Tornado w USA. Liczba ofiar w Kentucky może przekroczyć 100
W tornadach, jakie przeszły w piątek nad terytorium sześciu amerykańskich stanów, zginęły co najmniej 83 osoby. We wszystkich stanach trwają akcje poszukiwania osób, którym udało się przeżyć, ale nie mogą wydostać się na powierzchnię spod zwałów gruzu. Według szacunków w samym Kentucky mogło zginąć ponad 100 osób.
Seria potężnych tornad przetoczyła się przez kilka stanów USA, ale najbardziej ucierpiało Kentucky. Według jego gubernatora Andy'ego Besheara całkowita liczba ofiar na zarządzanym przez niego terenie może przekroczyć setkę. Wśród nich są dzieci.
Kentucky liczy na cud
Do akcji zaangażowana została Gwardia Narodowa. Większość ze 189 jej funkcjonariuszy pracuje w Mayfield, 10-tysięcznym mieście, które najbardziej ucierpiało po przejściu żywiołu. W całym stanie zginęło co najmniej 70 osób. Większa część z nich to pracownicy zakładów produkcji świec w Mayfield. Spod gruzów zawalonej hali produkcyjnej do niedzieli wczesnym ranem wydobyto 40 osób, za zaginionych uznaje się wciąż około 60 osób z załogi tej fabryki.
Obecny na miejscu gubernator nie wierzy w możliwość uratowania kolejnych osób. - Wszystko pokrywa 4,5-metrowa, solidna warstwa metalu, a na niej samochody i beczki ze żrącymi chemikaliami. To będzie prawdziwy cud, jeśli uda się znaleźć kogoś żywego - powiedział w rozmowie z dziennikarzami.
Osoby, które wydobyto spod zwałów metalu i betonu, udało się zlokalizować dzięki sms-om i wiadomościom publikowanym na Facebooku.
Jedno z tornad, które niszczyło do szczętu niemal wszystko na swej drodze ciągnącej się na przestrzeni blisko 365 km, zmiotło z powierzchni ziemi prawie całe miasteczko Dawson Springs. - O jedną przecznicę od domu moich dziadków nie ma już żadnego stojącego domu. Nawet nie wiemy, gdzie są ci wszyscy ludzie – powiedział w niedzielę rano gubernator Beshear.
Zgodnie z zapowiedzią prezydenta Joe Bidena ekipy ratownicze Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA) pojawią się w niedzielę w stanie Kentucky, by pomóc w akcji ratowniczej i przygotować mieszkania zastępcze dla osób dotkniętych tragedią. Dziesiątki tysięcy mieszkańców pozostają tam od piatku bez prądu i bez wody.
W obliczu ogromnych zniszczeń i strat Biden ogłosił w Kentucky stan klęski żywiołowej, co pozwoli uruchomić federalne środki rządowe na pomoc dla zrujnowanego regionu.
Runął dach magazynu Amazona
W Illinois policja poinformowała, że po częściowym zawaleniu się dachu magazynu Amazona w mieście Edwardsville potwierdzono, że są ofiary śmiertelne. Według aktualnych ustaleń Reutersa wynika, że zginęło co najmniej sześciu pracowników.
Policja podkreśla, że wciąż nie wiadomo, ilu pracowników w rzeczywistości należałoby uznać za zaginionych. Założyciel Amazon, Jeff Bezos powiedział w sobotę, że jest "załamany" i obiecał znaczące wsparcie dla dotkniętego żywiołem kolektywu pracowniczego.
Żywioł prawdopodobnie oderwał dach od metalowego szkieletu. Więcej o zawaleniu magazynu Amazona: ZOBACZ: Runął dach magazynu Amazona
Krajobraz jak strefa wojenna
- Powiedziałem wszystkim gubernatorom, że władze federalne zrobią wszystko, co tylko możliwe, żeby pomóc (...) Co tylko będzie potrzeba, o co tylko zostaniemy poproszeni, rząd znajdzie sposób, by to dostarczyć - oświadczył Biden w wystąpieniu w swoim rodzinnym mieście Wilmington w stanie Delaware.
- Wyjdziemy z tego razem i rząd federalny nie opuści was. To jeden z tych momentów, kiedy nie jesteśmy Demokratami i Republikanami, ale jesteśmy Zjednoczonymi Stanami Ameryki - dodał.
Prezydent stwierdził, że choć całkowita skala zniszczeń i liczba ofiar nie jest jeszcze znana, kataklizm okaże się prawdopodobnie jednym z największych w historii kraju. Przytoczył też słowa gubernatora Kentucky Andy'ego Besheara, który stwierdził, że krajobraz po przejściu kataklizmu wygląda gorzej niż strefa wojenna.
Zapytany przez dziennikarzy, czy seria ponad 30 trąb powietrznych, które przeszły przez terytorium Kentucky, Tennessee, Arkansas, Missouri i Illinois, ma związek ze zmianą klimatu, Biden stwierdził, że jeszcze tego nie wiadomo. Dodał jednak, że do powstania tornad przyczyniła się nadzwyczajnie ciepła pogoda - temperatury powyżej 20 stopni - a skutkiem zmian klimatu jest większa częstotliwość skrajnych zjawisk pogodowych.
Tornada pojawiły się w sześciu stanach
Tornada były konsekwencją serii burz jakie pojawiły się nad Arkansas i Missouri, przeszły przez Tennessee oraz Kentucky.
Centrum Prognozowania Burzy National Weather Service poinformowało, że otrzymało 36 raportów o tornadach, które pojawiły się w Illinois, Kentucky, Tennessee, Missouri i Arkansas oraz Mississippi.
Czytaj więcej