Kibice Legii wdarli się do autokaru piłkarzy. Mieli "wymierzyć sprawiedliwość"
W niedzielę Legia Warszawa przegrała kolejne spotkanie PKO BP Ekstraklasy. Tym razem mistrzowie Polski okazali się słabsi od Wisły Płock (0-1). Według informacji Interii, po meczu warszawscy kibice pojechali za autokarem z piłkarzami, a następnie weszli do środka, wymierzając zawodnikom "sprawiedliwość". W zdarzeniu miało ucierpieć kilku legionistów.
Informację przekazał dziennikarz Interii Sebastian Staszewski.
Późnym wieczorem do sprawy odniosła się stołeczna policja, informując, że przed ośrodkiem treningowym Legii w Książenicach czekała kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców, które na widok funkcjonariuszy rozbiegła się. Policjanci nie mają informacji o użyciu siły wobec piłkarzy.
Atak kibiców na piłkarzy Legii Warszawy. "Uderzyli przynajmniej dwóch zawodników"
Według Staszewskiego piłkarze Legii są "przerażeni". "Udało mi się skontaktować z kilkoma zawodnikami. Są przerażeni, nie chcą rozmawiać o tym, co się stało (i nie ma się co im dziwić). Według ich relacji kibice uderzyli przynajmniej dwóch zawodników Legii: Mahira Emreliego i Luquinhasa" - napisał.
Piłkarze Legii Warszawa doznali dwunastej porażki w ekstraklasie, tym razem w 18. kolejce w Płocku z Wisłą 0:1. W tabeli spadli na ostatnie miejsce. Druga Pogoń Szczecin zremisowała w Zabrzu z Górnikiem 2:2 i traci już tylko dwa punkty do lidera Lecha Poznań.
O zwycięstwie "Nafciarzy" nad Legią przesądziło trafienie w 37. minucie Mateusza Szwocha, w przeszłości zawodnika klubu z Łazienkowskiej. Ekipa z Płocka, obecnie siódma w tabeli, w dziewięciu spotkaniach na swoim stadionie zanotowała siedem wygranych i dwa remisy.
ZOBACZ: Trump: sport zawodowy powinien wrócić jak najszybciej
Tymczasem broniąca tytułu warszawska drużyna doznała już 12 ligowych porażek w sezonie (ma dwa mecze zaległe), a w czwartek - po porażce 0:1 u siebie ze Spartakiem Moskwa - odpadła z rywalizacji w europejskich pucharach.
Trener Legii podał się do dymisji
- Gratuluję Wiśle wygranej i może tylko tyle dzisiaj powiem, bo nie chcę mówić za dużo - stwierdził po porażce w Płocku trener Marek Gołębiewski. Według informacji "Przeglądu Sportowego", krótko po meczu szkoleniowiec Legii złożył dymisję. Klub na razie nie wydał komunikatu.
W szatni - według informacji Macieja Wąsowskiego z "Przeglądu Sportowego" - trener Marek Gołębiewski pożegnał się już z piłkarzami i poinformował ich, że podaje się do dymisji. Na Łazienkowskiej nieoficjalnie można usłyszeć, że ta ma zostać przyjęta przez prezesa Dariusza Mioduskiego.
Jak ustaliła Interia, Gołębiewskiego wkrótce ma zastąpić Leszek Ojrzyński. Doświadczony, bo 49-letni szkoleniowiec, bacznie obserwował ostatnie mecze drużyny, w tym ten z Wisłą (był na trybunach stadionu w Płocku).
ZOBACZ: Zamieszki podczas meczu Legii. 12 policjantów zostało rannych
Gołębiewski jest trenerem Legii od 25 października, gdy zastąpił Czesława Michniewicza. Wcześniej prowadził m.in. rezerwy tego klubu.
Więcej informacji w serwisie Interia Sport.
Czytaj więcej