Szef rosyjskiego sztabu generalnego Walerij Gierasimow ostrzega Kijów przed prowokacjami ws. Donbasu
- Wszelkie prowokacje władz ukraińskich w celu militarnego rozwiązania problemów Donbasu zostaną udaremnione – ostrzegł w czwartek szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej Walerij Gierasimow. Jednocześnie zaznaczył, że rzekoma rosyjska inwazja na Ukrainę jest kłamstwem.
Od tygodni trwają spekulacje dotyczące wojsk, jakie Kreml gromadzi na granicy z Ukrainą. Kijów, jak i wielu zagranicznych polityków oraz ekspertów, obawia się inwazji rosyjskich wojsk. Tymczasem Gierasimow, który w 2015 został określony przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) i tamtejszą prokuraturę wojskową "głównym ideologiem konfliktu zbrojnego w Donbasie na wschodniej Ukrainie" odpiera te zarzuty, ale jednocześnie ostrzega Kijów, że w razie prowokacji Kreml odpowie.
Rosja ostrzega Ukrainę
- Konflikt na wschodzie Ukrainy nasila się, ale wszelkie prowokacje władz ukraińskich w celu rozwiązania konfliktu w Donbasie z użyciem siły zostaną udaremnione - przestrzegł szef rosyjskiego sztabu generalnego na odprawie dla zagranicznych dyplomatów wojskowych, która odbyła się w czwartek.
- Dostawy śmigłowców, bezzałogowych statków powietrznych i samolotów na Ukrainę popychają władze ukraińskie w kierunku gwałtownych i niebezpiecznych kroków - zaznaczył.
Agencja ITAR-TASS podała, że Gierasimow miał zarzucić ukraińskim władzom, że nie przestrzegają porozumień mińskich.
Jak zaznaczył, szum medialny o tym, że Rosja rzekomo szykuje się na inwazję na Ukrainę, jest kłamstwem, a działania wojskowe na terytorium Rosji nie wymagają żadnych powiadomień.
Koncentracja wojsk na granicy
Koncentracja wojsk rosyjskich wzdłuż granicy z Ukrainą według amerykańskich oficjeli i służb, ma charakter mobilizacji i wskazuje na intencję przeprowadzenia szerokiej ofensywy.
Dyrektor CIA i były ambasador USA w Rosji William Burns stwierdził w poniedziałek, że nadal nie wiadomo, czy Putin podjął decyzję o ponownym najechaniu Ukrainy, ale dodał, że "nie przeceniałby apetytu Putina na Ukrainę".
ZOBACZ: Ukraina. Władze: ostrzelana wioska w Donbasie, kilka budynków uszkodzonych, setki bez prądu
Według CNN, podsekretarz w Departamencie Stanu USA Victoria Nuland miała stwierdzić w poniedziałek podczas poufnego wystąpienia w Senacie, że mimo przygotowywanych przez USA ostrych sankcji, opcje Waszyngtonu, by odwieść Moskwę od planów napaści są ograniczone.
"Odessa i obwód chersoński najbardziej narażone na rosyjską agresję"
"Południe Ukrainy to trudny region pod względem bezpieczeństwa. Z jednej strony jest zaanektowany przez Rosję Krym, z drugiej separatystyczne prorosyjskie Naddniestrze" - zauważa Radio Swoboda. Najbardziej narażone na rosyjską agresję mogą być Odessa i obwód chersoński - dodaje.
"Biorąc pod uwagę brak rezultatów rozmów prezydentów Joe Bidena i Władimira Putina oraz trwające działania bojowe w Donbasie, możliwość wtargnięcia Rosji do innych regionów Ukrainy pozostaje realna; liczą się z tym ukraińscy wojskowi" - wskazują eksperci, cytowani przez Radio Swoboda.
Jednym z zagrożonych regionów może być południe Ukrainy. Jak podkreśla serwis, obszar ten jest trudny pod względem bezpieczeństwa - znajduje się między zaanektowanym przez Rosję Krymem i separatystycznym Naddniestrzem na terytorium Mołdawii. W szczególności w strefie ryzyka może znaleźć się Odessa "jako główna brama morska kraju" i obwód chersoński, będący jedynym lądowym połączeniem z Krymem.
ZOBACZ: Rosja. Ukrainiec zatrzymany pod zarzutem organizowania zamachu
Ekspert Narodowego Instytutu Badań Strategicznych Mykoła Bielieskow uważa, że sukcesem mogłaby dla Rosji zakończyć się tylko kompleksowa operacja wojskowa. W przypadku lokalnej próby wtargnięcia na południu ukraińskie siły mają wystarczająco możliwości bojowych, by odeprzeć atak - twierdzi.
Wśród możliwych scenariuszy inwazji ekspert wymienia próbę przedarcia się z Krymu i równoległy desant morski, ale operacja przede wszystkim miałaby, według niego, charakter lądowo-powietrzny. Z morza Rosja mogłaby wysadzić do trzech batalionowych grup taktycznych, które - zdaniem eksperta - miałyby odgrywać rolę rozpraszającą. - Główne miejsce ataku to przesmyk łączący Krym z obwodem chersońskim; w ramach ataku zaangażowany może być desant powietrzny i lotnictwo - prognozuje Bielieskow.
"Analityk wojskowy Taras Czmut uważa, że obrona brzegu i powstrzymywanie rosyjskich sił przed posuwaniem się w głąb terytorium, to realny scenariusz, w przeciwieństwie do konfrontacji na morzu" - konstatuje Radio Swoboda. Według niego od 2014 roku ukraińska marynarka wojenna nie zdołała powiększyć potencjału bojowego, by prowadzić działania bojowe na morzu. - Ukraina może bronić się z brzegu siłami piechoty morskiej i wojsk lądowych oraz wykorzystywać kutry patrolowe. Można też zaminować podejścia do brzegu - mówi ekspert. Do obrony wybrzeża mogą być również wykorzystywane drony Bayraktar i wyrzutnie rakietowe.
Jak zaznacza Bielieskow, w ostatnich latach Ukraina wzmocniła zdolności bojowe na południu kraju. Jednak - jak pisze Radio Swoboda - problemy mogą się pojawić, jeśli uwaga ukraińskich sił będzie odwracana na innych kierunkach - na północy na granicy z Białorusią czy w Donbasie, gdzie może dojść do wznowienia działań zbrojnych. Taki scenariusz nie pozwoli ukraińskiemu dowództwu na przerzucenie wystarczających posiłków na południe.
Czytaj więcej