Anglia. Nietypowa interwencja lekarzy. Do szpitala wezwano saperów
Do szpitala w hrabstwie Gloucestershire w Anglii zgłosił się mężczyzna z pociskiem moździerzowym w odbycie. Pacjent tłumaczył, że materiał wybuchowy znalazł się w jego ciele przypadkiem. Przerażeni lekarze wezwali na miejsce saperów.
Mężczyzna, który jest kolekcjonerem broni, twierdził, że przeglądając swoje eksponaty, poślizgnął się i niefortunnie upadł wprost na pocisk, który utkwił w jego odbycie.
W obawie o bezpieczeństwo własne i innych pacjentów, lekarze ze szpitala w Gloucester wezwali na miejsce saperów, którzy zabezpieczyli cały odział.
ZOBACZ: Mazowieckie. 16-latek przyniósł granat moździerzowy do szkoły. Ewakuowano 400 uczniów
Po wyjęciu pocisku z ciała mężczyzny okazało się, że jest to przeciwpancerny pocisk moździerzowy z okresu II wojny światowej o wymiarach 17 na 6 cm.
Siły brytyjskie używały takiej amunicji podczas kampanii w Afryce Północnej.
Doktor Carol Cooper powiedziała w rozmowie z brytyjskimi mediami, że pacjent mógłby umrzeć, gdyby przedmiot przebił jego jelito.
Lekarze nie wierzą również w historię o nieszczęśliwym wypadku. - Asortyment przedmiotów wpychanych sobie przez ludzi do odbytu jest niesamowity, od kieliszków do wina po butelki ketchupu i elementy odkurzaczy. To w życiu pracowników pogotowia ratunkowego codzienność. Nigdy jednak nie słyszałam, by z podobnego powodu wezwano oddział saperów - powiedziała lekarka.
Po dokładnej analizie pocisku okazało się, że był nieuzbrojony, więc nie stanowił zagrożenia dla otoczenia.
Czytaj więcej