Kosiniak-Kamysz: jestem silniejszy i mam więcej mocy, by prowadzić PSL
Wybory prezydenckie zahartowały mnie, jestem silniejszy, mam więcej doświadczenia i więcej mocy, żeby prowadzić Polskie Stronnictwo Ludowe - powiedział w sobotę na kongresie PSL lider formacji Władysław Kosiniak-Kamysz, który będzie się ubiegał o ponowny wybór na szefa ugrupowania.
W sobotę w Warszawie obraduje kongres PSL, na którym zostanie wybrany prezes Stronnictwa, Rada Naczelna i jej przewodniczący, Główny Sąd Koleżeński oraz Główna Komisja Rewizyjna. Na szefa partii ponownie wystartuje Władysław Kosiniak-Kamysz; jego kontrkandydatem będzie poseł Stefan Krajewski.
Kosiniak-Kamysz podkreślił podczas wystąpienia, że ostatnie lata to był czas wielu ataków na PSL. - To był czas ciężkiej próby bycia prawdziwym ludowcem, czas próby charakterów, wytrzymałości naszych zasad. Tu są ci wszyscy, którzy nie ulegli pokusie, nie dali złapać się na złudną iluzję, nie skusili się na frukta władzy - mówił. - Tu jest ruch ludowy, tu bije serce Polski - oświadczył Kosiniak-Kamysz.
"Jestem silniejszy i mam więcej więcej mocy"
Prezes PSL mówił też o swojej goryczy po nieudanych wyborach prezydenckich, w których ubiegał się o urząd głowy państwa. Dziękował za wsparcie okazane mu w tym czasie. Podkreślił, że te wybory go zahartowały.
- Cenę swą zapłaciłem, lekcję swą odrobiłem, dziękuje za wsparcie i życzliwość. Wiem, że jestem silniejszy i wiem, że mam więcej doświadczenia i więcej mocy, żeby prowadzić Stronnictwo i być zawsze waszym kandydatem, kiedy przyjdzie brać odpowiedzialność za Polskę - powiedział Kosiniak-Kamysz. - Ja z tej drogi nie schodzę, ja tę drogę wybrałem, ja tę drogę będę realizował, ta droga mnie hartuje, te wybory mnie umocniły - podkreślił lider PSL.
ZOBACZ: Premier: inflacja ma wiele przyczyn, a jej źródła znajdują się przede wszystkim za granicą
Jak zauważył, partie powstają i znikają, a PSL wytrwało w próbie i "prosto stoi niezmiennie od 125 lat" jako jedyne stronnictwo, które nie zmieniło nazwy.
"Pozostaniemy partią polskiego samorządu na zawsze"
Kosiniak-Kamysz dodał, że PSL to jego życie, wychował się w Stronnictwie i od 6 lat jest jego prezesem. W emocjonalnych słowach zapewnił, że kocha swoją rodzinę, kocha też Ruch Ludowy.
Podkreślił, że PSL przeszło maraton wyborczy w ostatnich latach i w 2019 r. Stronnictwo "zasmakowało sukcesu". Kosiniak-Kamysz zauważył, że to wybory parlamentarne to były najlepsze wybory dla PSL od 1993 roku, klub parlamentarny się podwoił, PSL ma swojego wicemarszałka Sejmu oraz przedstawicieli w Senacie.
Zwrócił uwagę na dobrą reprezentację PSL w samorządzie. - Jesteśmy partią polskiego samorządu i pozostaniemy partią polskiego samorządu na zawsze - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Jak zaznaczył, w wyborach do PE nieskuteczny okazał się wspólny start formacji opozycyjnych. - Wyciągnęliśmy z tego wnioski, sformułowaliśmy zaproszenie i podstawę Koalicji Polskiej, dzisiaj tworzymy silny klub parlamentarny - podkreślił. Dodał, że ten projekt się sprawdził, należy go rozwijać i umacniać.
Dzień przed kongresem PSL były premier Waldemar Pawlak powiedział w programie "Gość Wydarzeń": - Nie widzę takiej osoby, która zagrażałaby Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi.
WIDEO: Waldemar Pawlak w programie "Gość Wydarzeń"
"PSL spłacił wszystkie swoje zobowiązania"
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przypomniał w swoim wystąpieniu, że "to, co było garbem PSL", czyli ogromne zadłużenie wobec skarbu państwa "to jest przeszłość". "PSL spłacił wszystkie swoje zobowiązania" - zakomunikował.
Mówił o sukcesach PSL w ostatnich latach. "Obroniliśmy Polskę przed piątką Kaczyńskiego" - podkreślał. To dzięki PSL, dodał, wybrany został skutecznie Rzecznik Praw Obywatelskich i nie został nim "ani uzurpator, ani polityk polityka partii rządzącej". "To pokazuje, że jak dobre rozwiązanie, zyskuje aplauz i głosy" - przekonywał.
ZOBACZ: Sylwia Spurek proponuje zakaz jeździectwa. Władysław Kosiniak-Kamysz odpowiada
Przypomniał o wybudowaniu pomnika Batalionów Chłopskich w Warszawie oraz pomnika Wincentego Witosa naturalnych rozmiarów w Kielcach.
- Nie spocznę, dopóki hańby wyroku brzeskiego z imienia Wincentego Witosa nie zmażę. Nie spocznę w tej walce i wiem, że nie spoczniemy w niej wspólnie - zapowiedział. Ocenił, że ci, którzy tylko przed kolejnymi wyborami jadą do Wierzchosławic to "przebierańcy i faryzeusze", a "strój ludowy nie jest na ich miarę".
Znaczną część wystąpienia poświęcił krytyce obecnej władzy i pomysłom programowym PSL. Przekonywał, że władza PiS "naraża nas na niebezpieczeństwo". "Najbardziej zatruli relacje między Polakami - zawiścią i zazdrością" - przekonywał prezes PSL. - Gdy naraża się wszystkich na niebezpieczeństwo, nie powinno się rządzić - podkreślił.
ZOBACZ: Marek Sawicki nie wyklucza koalicji PSL-PiS. Władysław Kosiniak-Kamysz: to prowokacja
- Oszukali, wyzyskali i odrzucili polską wieś i polskich rolników i polskich chłopów. Doprowadzili do tego, że sytuacja dzisiaj na wsi jest niezwykle trudna, z uwagi na bardzo niskie ceny płodów rolnych, bardzo wysokie ceny nawozów, z uwagi na to, że wiele gospodarstw musiało być zlikwidowanych - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Przypomniał, że PiS złamał obietnice o podwojeniu dopłat dla rolników, o likwidacji ASF, o powołaniu Narodowego Holdingu Spożywczego. "Pomiędzy rokiem 2016 a 2020 zlikwidowano 120 tysięcy gospodarstw rolnych" - zaznaczył. - To jest jedno wielkie oszustwo - powiedział i dodał: "Dostali tak dużo głosów, a dzisiaj nie potrafią zadbać o polską wieś".
Kalinowski: niebawem naród przejrzy na oczy
Ustępujący przewodniczący Rady Naczelnej PSL Jarosław Kalinowski podczas swojego wystąpienia podkreślał, że "jako Polskie Stronnictwo Ludowe wielokrotnie udowodniliśmy, że potrafimy udźwignąć ciężar rządzenia, że potrafimy wziąć odpowiedzialność za państwo". - Wierzę, że niebawem będziemy mogli wykorzystać nasze doświadczenie, naszą wiedzę, nasze pomysły programowe i gotowe rozwiązania - mówił.
- Wierzę, że już niebawem naród przejrzy na oczy i skończą się rządy Zjednoczonej Prawicy. Nie będzie to łatwe, ale kto, jak nie Polskie Stronnictwo Ludowe może naprawiać zło wyrządzone Polsce przez PiS - ocenił.
ZOBACZ: Marek Sawicki nie wyklucza koalicji PSL-PiS. Władysław Kosiniak-Kamysz: to prowokacja
- W 2023 roku czeka nas egzamin. Wybory, które się wtedy odbędą, zwłaszcza te parlamentarne, zdecydują czy Polska będzie państwem demokratycznym - mówił polityk PSL. - Jeżeli przy władzy pozostaną obecnie rządzący, dokończą dzieło zniszczenia rozpoczęte w 2015 roku, a wtedy potrzeba będzie wielu pokoleń, by odbudować kraj z ruin, w jakie Polska zmienia się za sprawą PiS-u - zaznaczył Kalinowski. - Nie dopuśćmy do tego w imię przyszłości naszych dzieci i naszych wnuków - apelował.
Jarosław Kalinowski podziękował w czasie obrad za cztery kadencje, podczas których pełnił funkcję przewodniczącego Rady Naczelnej i dwie kadencje prezesa PSL. - Sprawowałem te funkcje z największą pokorą i najlepiej jak potrafiłem, służąc Stronnictwu i służąc Polsce - mówił działacz Stronnictwa.
Polityk ludowców podziękował prezesowi PSL Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, za to, że "podjął trud kierowania Stronnictwem w 2015 roku". - Chętnych wielu nie było, bo sytuacja była naprawdę bardzo trudna i za to ci dziękuję - podkreślił, dziękując także byłym liderom ludowców: Januszowi Piechocińskiemu i Waldemarowi Pawlakowi.
Czytaj więcej