Monika Rosa i Jan Kanthak w "Gościu Wydarzeń". Czwartek, 2 grudnia
- To wystąpienie tej rangi, jakby wystąpić w Zespole parlamentarnym ds. promocji badmintona albo nordic walkingu. Mówimy o podkomisji, spotkaniu, w którym uczestniczyli prezydenci innych miast UE i bicie w ten bębenek nie służy samej UE - ironizował w "Gościu Wydarzeń" poseł Solidarnej Polski Jan Kanthak. - Słowa pana posła wynikają z zazdrości - ripostowała posłanka KO Monika Rosa.
Posłowie zostali zapytani o ostrzeżenie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, które przygotowuje Polaków na ewentualność długotrwałych przerw w dostawie prądu.
"Blackoutu w Polsce nie będzie"
- Faktem jest, że do 2025 r. czeka nas strukturalny deficyt energii wynikający z tego, że mamy gospodarkę opartą o węgiel, którego produkujemy coraz mniej, ale importujemy go, a także dlatego, że powinniśmy produkować więcej energii z OZE, a te możliwości są w znacznym stopniu ograniczone. Tona węgla sięga tej zimy nawet 1,6 tys. zł, od węgla odchodzimy zbyt wolno, a górnicy, którzy podpisali na Śląsku umowę społeczną, czują się oszukani - powiedziała Monika Rosa.
- Brak dostawy prądu może być wywołany różnymi czynnikami. Ale zwracam uwagę, że blackouty mogą się pojawiać, kiedy miks energetyczny bazuje na energii odnawialnej. I rzeczywiście, tak jak powiedział premier Sasin, to że nasza energetyka jest oparta na węglu, pozwala nam sądzić, że do takiej sytuacji w najbliższym czasie nie dojdzie - odpowiedział Jan Kanthak.
ZOBACZ: Wiceminister finansów Piotr Patkowski: poprosiliśmy UE o zgodę na zerowy VAT na żywność
- Myślę, że tej zimy blackoutu w Polsce nie będzie, ale rosną ceny energii i odczują to indywidualne rodziny, zwłaszcza najbiedniejsze - powiedziała Monika Rosa. Jak wyjaśnił Jan Kanthak, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, warunkiem bezpieczeństwa energetycznego jest zróżnicowany miks energetyczny. - Premier Sasin powiedział również, że cały problem z transformacją energetyczną to jest problem naszej obecności w UE. Widzimy jak rosną koszty emisji CO2, dotychczas było to 30-40 euro, dziś już 70 euro za tonę. To jest olbrzymi problem, UE zaostrza politykę klimatyczną, a jeśli spojrzymy na wydobycie węgla brunatnego, to Niemcy są na szczycie - powiedział Kanthak. Dodał, że logika spółek handlowych wymaga, by koszty emisji przerzucały na prąd, który kupują obywatele.
Wolność w Polsce to obywatele na ulicach
Goście Bogdana Rymanowskiego odnieśli się również do wystąpienia Rafała Trzaskowskiego przed Kongresem USA. - To wystąpienie tej rangi, jakby wystąpić w Zespole parlamentarnym ds. promocji badmintona albo nordic walkingu. Mówimy o podkomisji, spotkaniu, w którym uczestniczyli prezydenci innych miast UE i bicie w ten bębenek nie służy samej UE - ironizował Kanthak.
- Złośliwość pana posła wynika z zazdrości. Sam fakt wystąpienia Trzaskowskiego wynika z faktu, że Amerykanie, nasi przyjaciele, troszczą się o Polskę - odpowiedziała Monika Rosa. - A wolność w Polsce reprezentują przede wszystkim obywatele i obywatelki na ulicach - powiedziała, nadmieniając o manifestacjach w obronie praw kobiet i praworządności. Zauważyła, że władza PiS ma zapędy autorytarne, widoczne choćby w podporządkowaniu sobie mediów czy władzy sądowniczej.
ZOBACZ: Jacek Sasin w programie "Gość Wydarzeń": rosnące ceny energii to koszt naszego bycia w UE
- Jako pierwsza partia w historii polskiej demokracji po raz drugi wygraliśmy samodzielne rządy, wygraliśmy bodaj dziewięć wyborów z rzędu - ripostował Kanthak. Przypomniał, że ustawa Stop aborcji głosowana w czwartek została odrzucona głosami wszystkich partii. - To tylko pokazuje, jak używacie argumentów demagogicznych, które nie mają potwierdzenia w rzeczywistości - mówił. Zauważył, że sądownictwo w Polsce jest całkowicie bezstronne, przywołując przykłady wyroków.
"W UE rządzą politycy związani z polską opozycją"
Odnosząc się do kwestii powiązania wypłat środków unijnych z praworządnością, Jan Kanthak zauważył, że traktat UE "bardzo dokładnie opisuje możliwości stwierdzenia naruszenia UE przez państwa członkowskie". - Tylko do tego potrzebna jest jednomyślność. Komisja Europejska nie jest w stanie uzyskać takiej jednomyślności i szuka zastępczych środków, aby grillować polski rząd. Nie nazwałbym tego mechanizmem praworządności i warunkowości, tylko niepraworządności i uznaniowości - powiedział polityk.
- Niestety w ramach Unii rządzą politycy związani z polską opozycją. To samo dotyczy Viktora Orbana. To jest olbrzymi problem, bo UE ładnie mówi o praworządności, ale tę praworządność łamie - powiedział Kanthak. - Jeśli UE sama to prawo omija i tworzy mechanzm, który nie ma oparcia w traktatach, to jest sytuacja kuriozalna i nie do przyjęcia. Dlatego my jako klasa polityczna, Zjednoczona Prawica i Solidarna Polska, mówimy stanowcze "nie" - zakończył Kanthak.
- W traktacie jest także artykuł drugi, który mówi o swobodach obywatelskich. Kiedy przystępowaliśmy do UE, zgodziliśmy się na przestrzeganie pewnych reguł. Pan poseł nie może się teraz obrażać na Unię Europejską, że chce przestrzegania tych reguł. I dla nas konsekwencje są takie, że dla nas te pieniądze są blokowane - argumentowała Rosa.
Wszystkie wydania "Gościa Wydarzeń" dostępne są na stronie polsatnews.pl.
Czytaj więcej