"Wcześniej kurek zakręcała Rosja. Teraz może go zakręcić Europa". Mroczek w "Graffiti"
- Zawsze to Rosja straszy zakręceniem kurka. W tej chwili Europa może także pozwolić sobie na to z punktu widzenia źródeł energii, które posiada, żeby Rosję postawić w trudnej sytuacji i nie odbierać od niej energii - powiedział w "Graffiti" poseł PO Czesław Mroczek.
Były wiceminister obrony narodowej i wiceszef sejmowej komisji obrony powiedział w "Graffiti" Polsat News, że Rosja musi zdawać sobie sprawę z konsekwencji eskalacji konfliktu z Ukrainą. Jego zdaniem, jeśli dojdzie do wzmożenia działań militarnych, reakcja Zachodu będzie natychmiastowa.
Mroczek: Europa też może zakręcić kurek
- Od tygodni utrzymuje się zagrożenie, o którym mówią Stany Zjednoczone, mówi o tym wyraźnie sekretarz generalny NATO. Odbył się szczyt ministrów spraw zagranicznych krajów członkowskich NATO, nie przypadkiem w Rydze - powiedział poseł Czesław Mroczek (PO) w "Graffiti", wspominając o zdecydowanych wystąpieniach, jakie miały tam miejsce pod adresem Rosji.
Według niego Kreml otrzymał sygnał, że w razie rozpoczęcia działań militarnych, będzie reakcja sojuszu i Wspólnoty.
- Sądzę, że Rosja ma świadomość, że będzie ostra, stanowcza reakcja - powiedział poseł PO.
Wyjaśnił, że chodzi o "ostrą reakcję ekonomiczną całej Unii Europejskiej i pozostałych państw natowskich, w szczególności Stanów Zjednoczonych".
ZOBACZ: Stoltenberg: Rosja nie ma prawa weta. O członkostwie w NATO zdecyduje sojusz i Ukraina
- Zawsze to Rosja straszy zakręceniem kurka. W tej chwili Europa może także pozwolić sobie na to z punktu widzenia źródeł energii, które posiada, żeby Rosję postawić w trudnej sytuacji i nie odbierać od niej energii. Z punktu widzenia sytuacji wewnętrznej Rosji prezydent Putin musi kalkulować, czy rozpoczęcie poważnych militarnych działań przeciwko Ukrainie, będzie dla niego korzystne - powiedział były wiceminister obrony narodowej.
- Państwa natowskie w Rydze wyraźnie zaznaczyły, że może to bardzo poważnie dotknąć Rosję. W związku z tym w Rosji prezydent Putin i wszyscy pozostali muszą brać to pod uwagę - dodał polityk.
- Trzeba być świadomym, że to, co się dzieje od 214 roku na Ukrainie jest otwartym konfliktem i nie ma na razie widoków, żeby on się w perspektywie dwóch miesięcy czy (nawet [red.) dwóch lat zakończył - powiedział wiceszef sejmowej komisji obrony.
Rosja ma ten sam główny cel polityki
Zapytany o cel konfliktu powiedział, że chodzi o zwiększanie wpływów i oddziaływania nie tylko w bezpośrednim sąsiedztwie, ale i na świecie, co pokazało zaangażowanie Kremla w wojnę w Syrii. Przypomniał o znacznym zwiększeniu wpływów Rosji na Białorusi.
ZOBACZ: Rosja. Władimir Putin chce umów o nierozszerzaniu NATO na wschód
- Kiedy rozpoczął się kryzys na Ukrainie prezydent Łukaszenka brał nawet stronę Ukrainy. W tej chwili mówi jasno, po czyjej stroni byłby w przypadku (nowego - red.) konfliktu Rosji z Ukrainą. Rosja wykorzystuje każdą okazję i problem na świecie, aby zwiększyć swoje wpływy - dodał.
- Wyraźnie mówię o tym, że w moim przekonaniu Rosjanie są świadomi wielkiego ryzyka dla swojej pozycji, władza rosyjska w wyniku takiej agresji w dużej skali byłaby zagrożona - powiedział wiceszef komisji obrony narodowej.
"Odejście od zamówień zaszkodzi wojsku"
Proponowane przez grupę posłów PiS zmiany dotyczące zakupów dla wojska mogą sprzyjać nadużyciom - mówili w środę w Sejmie przedstawiciele: KO, KP-PSL, Lewicy i ruchu Polska 2050. Poparcie projektu nowelizacji prawa zamówień publicznych zapowiedziały PiS i Konfederacja.
Czesław Mroczek skrytykował projekt PiS przyspieszenia zakupów wyposażenia dla polskiego wojska.
- Nie jest to próba usprawnienia procedur, tylko chęć wyrugowania zamówień publicznych, konkurencyjnych postępowań z zakresu obronności, tam gdzie mamy miliardy złotych do wydania - powiedział.
ZOBACZ: Ćwiczenia rosyjskich wojsk. Bierze w nich udział 10 tys. żołnierzy
Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz zapewnił jednak w Sejmie, że celem zmian nie jest odejście od zasad zamówień publicznych i nadal większość zakupów dla armii będzie dokonywana w tym trybie.
- Wyraźnie mówię, że to będzie szkodzić państwu i wojsku, bo tam gdzie nie ma konkurencyjnych zamówień, tam nie ma ani dobrej ceny, ani dobrej jakości. To będzie służyć tylko znajomym królika. To nie jest robione bez powodu. W mętnej wodzie pojawią się takie historie jak kwestia zakupu respiratorów i inne. To nawet nie jest niepokojące, to jest odejście od podstawowych standardów w zakresie zamówień publicznych, standardów wolnych, demokratycznych państw. Tak uczciwego państwa nie będziemy mieli - powiedział Mroczek.
WIDEO - Czesław Mroczek (PO) w "Graffiti"
"PiS podłość jest tolerowana i to jest szokujące"
Na nadzwyczajnym posiedzeniu klubu PiS prezes partii Jarosław Kaczyński powiedział, że nie będzie żadnego oportunizmu, a sprawa wiceministra Łukasza Mejzy będzie wyjaśniona i będą wyciągnięte wnioski.
- Nikt w Polsce nie ma problemu w odbiorze zachowań tego wiceministra. Żerowanie na nieszczęściu ludzie, w szczególności dzieci, to jest podłość nieakceptowalna dla nikogo. W PiS-ie to akceptują. Myślę, że wszyscy w Polsce z coraz większym zdziwieniem, ale też przerażeniem patrzą na upadek moralny tej władzy - powiedział.
Przyznał, że trzeba z "szacunkiem odnotować", że w PiS są ludzie, którzy "w jakiejś mierze ryzykują własną karierą", domagając się co najmniej zawieszenia wiceministra Mejzy do czasu wyjaśnienia sprawy.
ZOBACZ: Debata Dnia. Sawicki: śp. Jolanta Fedak przestrzegała, że Mejza nie jest krystaliczną osobą
- Generalnie jest tak, że ta podłość jest tolerowana i to jest szokujące - powiedział wiceszef sejmowej komisji obrony.
Nie zgodził się na zestawienie sprawy Mejzy z przypadkiem marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, wobec którego formułowane były zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych, gdy pracował jako lekarz.
- Mówienie o tej sprawie w sąsiedztwie tego co dzieje się z wiceministrem Mejzą to jest nieporozumienie - powiedział. Zapytany o to, czy marszałek Senatu nie powinien zrzec się w związku z tą sprawą immunitetu, zwłaszcza wobec uzyskanych przez Polsat News informacji, ze chciałby tego m.in. lider PO Donald Tusk, powiedział, że
- Pan prof. Grodzki odnosił się do tych zarzutów wielokrotnie i wyjaśniał sprawę. Osoby, które zgłaszały te zarzuty w części się wycofywały i przepraszały za te pomówienia - dodał.
PO nie poprze kary za aborcję jak za zabójstwo
Dyskutowany w środę obywatelski projekt ustawy całkowicie zakazującej aborcji, z którego wynika, że przerwanie ciąży może być traktowane jako zabójstwo wywołał burzliwą dyskusję. Zakłada on, że za dokonanie aborcji mogłoby grozić od 5 do 25 lat więzienia lub dożywocie. Grzegorz Kępka zapytał jak będzie w jego sprawie głosować Platforma Obywatelska i przypomniał, że może on być odrzucony również przez PiS, jako zbyt daleko idący.
- W Polsce mamy opresyjne prawo wynikające z tego, że rządzą nami radykałowie. PiS poprzez TK uchyliło jedną z przesłanek dopuszczalności aborcji przy nieodwracalnych wadach i kobiety zmuszane są obecnie w Polsce do heroizmu. Ten radykalizm zachęca do jeszcze większe radykalizmy. Ściągają do Sejmu ze swoimi pomysłami wszelkiej maści radykałowie. Karanie kobiety za aborcję jak za morderstwo jest czymś niepojętym - powiedział Czesław Mroczek.
Przyznał, że Sejm w czasie debaty na ten temat był niemal pusty.
- Prawo antyaborcyjne, które jest w Polsce w tej chwili, nie ostanie się, bo jest nieludzkie - zaznaczył. - Kiedy odsuniemy PiS od władzy, to zmienimy to prawo - zadeklarował.
ZOBACZ: Rok od wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Aborcja Bez Granic podała dane
Nie chciał jednak podać szczegółów, ani nawet powiedzieć, czy projekt ten będzie tożsamy ze ogłoszonym przez PO rok temu, który zakładał aborcję do 12. tygodnia ciąży. "W szczególnie trudnych sytuacjach, po konsultacjach z psychologiem i lekarzem, to kobieta powinna podjąć decyzję i prawo powinno jej to umożliwić" - ogłosiły posłanki PO w lutym.
- Wersja prawa aborcyjnego będzie wypracowana w polskim parlamencie po odejściu PiS. Z cała pewnością to zaostrzenie, które wprowadziło PiS się nie utrzyma - powiedział.
- Z całą pewnością odrzucony będzie ten projekt, który był debatowany wczoraj - dodał.
- Ustanawiając nowe prawo trzeba brać pod uwagę prawa kobiety, ochronę jej zdrowia i życia, pamiętając o drugiej niezwykle ważnej wartości, jaką jest życie dziecka. W moim przekonaniu te dwie wartości da się pogodzić i ustanowić w Polsce cywilizowane prawo w zakresie przerywania ciąży - powiedział.
Program prowadził Grzegorz Kępka.
Dotychczasowe wydania programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej