Kary za aborcję. Protest "Strajku Kobiet" przed Sejmem
Sejm zajmował się w środę wieczorem obywatelskim projektem zaostrzającym kary za dokonanie aborcji. W nowych przepisach wprowadzono definicję "dziecka poczętego", a za "umyślne pozbawienie życia" grozić może nawet dożywocie. W reakcji na prace nad projektem "Strajk Kobiet" zorganizował przed budynkiem Sejmu protest.
- Droga do legalnej aborcji jest i będzie straszna. Nie ma taryfy ulgowej, różne straszne rzeczy muszą nam się przydarzyć. Musimy jednak pamiętać, że każda minuta i godzina naszego oporu, ratuje gdzieś, komuś życie i zdrowie - mówiła podczas protestu liderka Strajku Kobiet Marta Lempart.
Jak relacjonowały aktywistki Strajku Kobiet, w pobliżu Sejmu odbyła się także demonstracja zwolenników zaostrzenia prawa aborcyjnego oraz protest antyszczepionkowców.
Projekt zaostrzający przepisy aborcyjne
Obywatelski projekt ustawy zaostrzającej kary za dokonanie aborcji wpłynął do Sejmu. 28 października marszałek Sejmu Elżbieta Witek przekazała go do pierwszego czytania. W nowych przepisach wprowadzono definicję "dziecka poczętego". Za "umyślne pozbawienie życia" grozić może nawet dożywocie. Autorem projektu jest Fundacja Pro - Prawo do Życia.
Projekt ustawy zakłada, że "dzieckiem" jest człowiek "od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności". Jednocześnie dodaje definicję "dziecka poczętego", którym "jest dziecko w okresie do rozpoczęcia porodu w rozumieniu art. 149".
ZOBACZ: Parlament Europejski przegłosował rezolucję dotyczącą aborcji w Polsce
Za spowodowanie śmierci "dziecka poczętego" grozić ma kara od 5 do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie. Nieumyślne spowodowanie śmierci skutkować może pozbawieniem wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Jeśli sprawcą byłaby matka, sąd może zdecydować o nałożeniu łagodniejszej kary lub odstąpić od jej wymierzenia.
"W szczególności państwo zobowiązane jest strzec życia ludzkiego, ponieważ prawo do życia jest fundamentem wszelkich praw ludzkich. Pozbawienie człowieka prawa do życia oznacza pozbawienie go wszelkich praw w porządku doczesnym" - czytamy w uzasadnieniu.