Warszawa. Doda z zarzutami. Jej były mąż Emil S. zatrzymany
Znana piosenkarka Dorota "Doda" Rabczewska usłyszała zarzuty w śledztwie dotyczącym działalności jej byłego męża Emila S. Producent filmowy został zatrzymany w Warszawie - poinformowało we wtorek RMF FM. Jak zaznacza piosenkarka we wpisie na Facebooku, zarzuty mają związek z produkowanym we współpracy z mężem filmem.
Piosenkarka Dorota R. oraz jej były mąż Emil S. usłyszeli w Prokuraturze Okręgowej zarzuty w sprawie działania na szkodę wierzycieli spółki zajmującej się produkcją filmów. R. usłyszała jeden zarzut, a S. - 45 zarzutów.
- Dorota Rabczewska usłyszała zarzut udzielenia pomocy do usunięcia zagrożonych zajęciem składników majątkowych spółki zajmującej się produkcją filmów poprzez utworzenie na terenie Malty nowej jednostki gospodarczej - spółki prawa maltańskiego - poinformowała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
ZOBACZ: Niemcy. Minister spraw zagranicznych ostrzega Rosję przed atakiem na Ukrainę
Z ustaleń śledztwa wynika, że do zawarcia wskazanej umowy spółki doszło 11 września 2019 roku. - Dorota Rabczewska przejęła wówczas funkcję dyrektora, jak również zasiadała w zarządzie spółki w zamiarze, aby Emil S. będący dłużnikiem udaremnił zaspokojenie wierzycieli - tłumaczyła Aleksandra Skrzyniarz.
- Po wykonaniu czynności z udziałem podejrzanej w dniu 29 listopada 2021 r. zastosowane zostały wobec niej wolnościowe środki zapobiegawcze - podała.
Łącznie 45 zarzutów dla Emila S.
Z kolei Emilowi S. przedstawiono w prokuraturze łącznie 45 zarzutów obejmujących udaremnienie zaspokojenia wierzycieli poprzez utworzenie spółki z siedzibą na Malcie, a następnie przeniesienia na nią majątku w postaci pieniędzy w kwocie ponad 12 mln złotych.
- Materiał dowodowy w sprawie wskazuje, że podejrzany dokonał powyższego w celu udaremnienia zaspokojenia wierzycieli posiadających wobec spółki należności zasądzone orzeczeniami sądów. Emil S. zawarł również umowy przenoszące prawa autorskie oraz udziały w zyskach osiąganych z produkcji filmowych - przekazała.
ZOBACZ: Opolskie. Kierowca najechał na leżącą na jezdni 14-latkę. Obok leżała koleżanka dziewczyny
- Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia mienia w łącznej wysokości około 8,5 mln na szkodę 44 pokrzywdzonych inwestorów, którzy finansowali produkcje filmowe - powiedziała prokurator dodając, że czynności z podejrzanym trwają.
Dorocie Rabczewskiej za zarzucony czyn grozi do 5 lat więzienia, Emilowi S. do 10 lat.
"Niczego się nie wstydzę, bo nie mam nic na sumieniu"
O sprawie jako pierwszy poinformowało we wtorek RMF FM. Po publikacji do sprawy na swoim profilu na Facebooku odniosła się Dorota Rabczewska.
"Jako producent kreatywny ,tworząc film od a do z ,wykonałam swój obowiązek przynosząc gotowe dzieło.ba! Nie byle jakie bo bijące kinowe rekordy oglądalności 2021 roku. Drugiego producenta Mojego ex męża zadaniem bylo przynieść na to budżet ,dopiąć umowy z inwestorami i opłacić ekipę" - napisała piosenkarka (pisownia oryginalna - red.).
"Za głupotę, naiwność i zaufanie się płaci"
"On dostał hita,ja same problemy.Emil z ponoć kilkadziesiecioma zarzutami został zatrzymany. Ja jako Prezez spółki dostałam jeden zarzut i pewnie pare lat bronienia się w sądzie. Rozumiem . Za głupotę ,naiwność i zaufanie się płaci. Brak świadomości nie zwalnia z odpowiedzialności. Byłam na to psychicznie przygotowana.chce pomoc inwestorom i ekipie odzyskać pieniądze dlatego z syndykiem omawiam porozumienie od miesiąca.dalej będę promować oraz dystrybuować ten wspaniały film ale już SAMA! Nauczka na przyszłość : jesteś artystą? Twórz filmy ,a nie spółki. Do tego pierwszego jak widać mam talent. ps : nie musicie mi zasłaniać oczy w artykułach. Niczego się nie wstydzę bo nie mam nic na sumieniu" - dodała wokalistka.
Czytaj więcej