Warmińsko-mazurskie. Pracownicy ubojni ukradli prawie 2,5 tony wieprzowiny
Policjanci z Nidzicy (woj. warmińsko-mazurskie) otrzymali zgłoszenie o kradzieży mięsa w ubojni. Dwóch pracowników zostało przyłapanych "na gorącym uczynku" przez swojego pracodawcę. W bagażniku auta ujawniono 130 kg mięsa. Okazało się, że wieprzowina znikała z ubojni od dwóch lat.
Mężczyźni w wieku 46 i 55-lat planowali wywieźć 130 kg mięsa w bagażniku osobowego volkswagena. Policjanci po przybyciu na miejsce zbadali ich pod kątem trzeźwości. Okazało się, że jeden z nich był pijany - miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Złodzieje zostali zabrani do policyjnej celi.
"W toku dalszych czynności, ustalone zostało, że 46-latek regularnie przez ostatnie 2 lata okradał nidzickiego przedsiębiorcę. W ostatnich miesiącach do przestępczego procederu postanowił dołączyć jego 55-letni kolega" - informuje warmińsko-mazurska policja.
Ukradli 2,5 tony mięsa
Funkcjonariusze ustalili, że w ciągu dwóch lat z ubojni mogło zostać skradzione blisko 2,5 tony mięsa wieprzowego, co przyniosło pracodwacy stratę ponad 38 tys. złotych.
ZOBACZ: Warszawa. Skatował człowieka w Alejach Jerozolimskich. Wpadł na przejściu granicznym
"46-latek usłyszał łącznie 49 zarzutów kradzieży. Drugi z podejrzanych, 55-letni mieszkaniec gminy Nidzica, usłyszał 4 zarzuty kradzieży, których miał dokonać wspólnie i w porozumieniu w 46-latkiem i przyznał się do ich popełnienia. Niebawem o losie zatrzymanych zdecyduje sąd" - przekazała policja.
Za kradzież mężczyźni mogą zostać skazani na karę do 5 lat pozbawienia wolności. Ponadto 55-latek odpowie za pracę pod wpływem alkoholu.
Czytaj więcej