Anna Maria Siarkowska o "niekonstytucyjnej ustawie segregacyjnej". Fala komentarzy
Po zaproszeniu przez marszałek Elżbietę Witek opozycji do rozmów ws. poparcia ustawy o kontroli zaszczepienia pracowników, głos zabrała Anna Maria Siarkowska. "Jeśli celem spotkania marszałek z postkomunistami i resztą totalnej opozycji jest zagwarantowanie poparcia dla niekonstytucyjnej ustawy segregacyjnej, to może warto od razu omówić z nimi poparcie dla wszystkich innych ustaw?" - zapytała.
Poselski projekt ustawy pozwalającej pracodawcy na zweryfikowanie, czy jego pracownik jest zaszczepiony przeciw COVID-19, został zaprezentowany w środę przez posłów PiS Czesława Hoca i Pawła Rychlika. Zgodnie z projektowanymi przepisami, jeśli pracownik nie będzie zaszczepiony, to przedsiębiorca będzie mógł zreorganizować pracę, np. przenieść takiego pracownika do działu, gdzie nie będzie miał styczności z klientami.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek poinformowała w poniedziałek, iż zaprosiła na środę na godz. 12 "szefów klubów i kół parlamentarnych na rozmowę ws. wyjścia ponad podziałami z projektem dot. weryfikacji szczepień pracowników".
Anna Maria Siarkowska o "rozmowach z postkomunistami"
Potwierdził to premier Mateusz Morawiecki na poniedziałkowej konferencji prasowej. - Co do wypracowania wspólnego modelu dla osób niezaszczepionych, chcemy z partiami opozycyjnymi ten problem wkrótce przedyskutować tak, żeby mieć jasność, czy projekt, który zaproponowaliśmy, będzie miał większość, aby go wprowadzić. W tym projekcie m.in. jest to, aby można było weryfikować to, czy pracownik jest zaszczepiony - podkreślił premier.
Anna Maria Siarkowska skomentowała nowe informacje na Twitterze, pisząc: "Jeśli celem spotkania pani marszałek Elżbiety Witek z postkomunistami i resztą totalnej opozycji jest zagwarantowanie poparcia dla niekonstytucyjnej ustawy segregacyjnej, to może warto od razu omówić z nimi poparcie dla wszystkich innych ustaw?" – napisała, oznaczając w swoim wpisie także samego Mateusza Morawieckiego.
Wpis wywołał lawinę reakcji, z których część była czysto ironiczna. "Love is in the air", napisał rzecznik koła parlamentarnego Porozumienia Jan Strzeżek. Posłanka Lewicy Anna-Maria Żukowska zareagowała natomiast animacją przedstawiającą jedzenie popcornu przed telewizorem.
Nie brakowało jednak wypowiedzi bardziej dobitnych. Posłanka PiS Joanna Lichocka zasugerowała, że listy tej partii to nie miejsce dla Siarkowskiej. " Z całą pewnością warto, by władze klubu niezwykle starannie przygotowały listy wyborcze w przyszłych wyborach do parlamentu" - napisała.
Zandberg: za jest Lewica i większość PiS
Siarkowska zaripostowała: "zgadzam się. Na listach prawicy nigdy nie powinno być osób, które paktują z postkomunistami i Platformą".
Anna-Maria Żukowska z Lewicy również skrytykowała polityczkę. "Posłanka Siarkowska odkrywa: dialog z opozycją. Ja wiem, że od 6 lat Pani tego nie obserwowała. Ale to naprawdę tylko w Polsce wydaje się egzotyczne, że rząd szuka dla jakiegoś czy jakichś projektów poparcia także wśród opozycji" – napisała.
ZOBACZ: Minister zdrowia Adam Niedzielski o projekcie ws. niezaszczepionych pracowników
Również inny polityk Lewicy Adrian Zandberg skrytykował słowa posłanki. "Koncerty i mecze - tylko z dowodem szczepienia. Prosty sposób, by zwiększyć liczbę szczepień i bezpieczeństwo. Za jest Lewica i większość wyborców PiS. Przeciw - p. Siarkowska i fanatycy z Konfederacji. Czy PiS wybierze dobro swoich wyborców, czy obsługę obsesji p. Siarkowskiej?" – zapytał retorycznie.
To nie pierwszy raz, kiedy Siarkowska wypowiada się przeciwko propozycji "segregacji sanitarnej". Kiedy posłowie PiS Hoc i Rychlik zaprezentowali swój projekt, napisała ona na Twitterze: "chyba kogoś Bóg opuścił". Kiedy w niedzielę Janusz Kowalski wskazał, że prof. Horban "groził mu nożem" (słowami "nóż się w kieszeni otwiera i gdybym umiał, to może bym go użył"), Kowalski wskazał, że razem z nim zagrożona poczuła się właśnie Siarkowska.
Czytaj więcej