Donald Tusk stracił prawo jazdy. Komentarze polityków
Donald Tusk potwierdził informację Interii o stracie prawa jazdy. Przewodniczący PO jechał 107 km/h w terenie zabudowanym. - Nie na takim koniu spodziewaliśmy się Tuska - powiedział Interii Robert Biedroń komentując tę sytuację.
Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk napisała na Twitterze: "107 km/h w terenie zabudowanym to ZABÓJCZA prędkość! W razie potrącenia pieszy w zasadzie nie miałby szans na przeżycie".
"Jeśli to prawda, nie ma dla Donalda Tuska żadnego usprawiedliwienia. A utrata prawa jazdy to nic w porównaniu do utraty wszelkiego zaufania publicznego" - napisała posłanka na Twitterze.
Robert Biedroń w rozmowie z Interią podkreślił, że dla lidera PO popełnione wykroczenie jest problemem, "chociaż politycy w Polsce nie z takich problemów wychodzili". - W Polsce, niestety, jest spore przyzwolenie dla przekraczania prędkości na drogach. Na pewno PO to nie pomoże, a dodatkowo obciąży opozycję - dodał polityk Lewicy.
Poseł Lewicy Maciej Gdula zaproponował na Twitterze: "To może teraz na rower Panie Przewodniczący? To może być początek pięknej przygody, a przy okazji nauka jak wredne potrafią być szybko jeżdżące samochody".
ZOBACZ: Donald Tusk stracił prawo jazdy. Biedroń: To dodatkowo obciąży opozycję
"107 km/h w terenie zabudowanym to śmiertelne niebezpieczeństwo. To nie śmieszne i nie ma miejsca na usprawiedliwienia. Pokazuje jak wiele jeszcze trzeba zmienić, żeby nasze drogi były bezpieczne" - pisze Biedroń na Twitterze.
"»Król Europy« zmierzył się z polskim prawem. Co teraz? TSUE każe zlikwidować Policję w Polsce? A kto wie, może czeka nas kolejna debata w PE o praworządności?" - skomentowała na Twitterze europosłanka PiS Anna Zalewska.
Komentarze polityków PO
Z kolei poseł PO Cezary Tomczyk krótko skomentował, że "wszyscy są równi wobec prawa".
"Przewodniczący »uziemiony« na trzy miesiące... To może przyspieszone wybory?!" - zapytał ironicznie senator KO Bogdan Zdrojewski.
"Tylko po władzę warto spieszyć się mniej powolnie. Na drodze sporo to jednak kosztuje" - zauważył były premier, obecnie europoseł Marek Belka.
W obronę lidera PO wzięła adwokat, żona senatora KO, Dorota Brejza. "Prawie każdy kiedyś dostał mandat. Nie udawajmy świętych. Jak się dostanie mandat, to się go płaci i tyle. Wykroczenie drogowe. Zamknięta rzecz. Natomiast ludzie z PiS popełniają przestępstwa. Poważne. I unikają wszelkiej odpowiedzialności i prawnej i moralnej. Taka różnica" - napisała żona Krzysztofa Brejzy.
"Pirat drogowy"
Związany z Solidarną Polską poseł PiS Janusz Kowalski nazwał Tuska "piratem drogowym" i zarzucił mu złamanie prawa; z kolei wicemarszałek Senatu Marek Pęk stwierdził lakonicznie: "jak nie idzie, to nie idzie". W komentarzu do wpisu, który lider PO zamieścił na Twitterze, Pęk wkleił skan niedawnej okładki tygodnika "Newsweek", prezentującej Tuska na białym koniu. "Niektóre okładki bywają prorocze..." - ocenił.
ZOBACZ: Dolnośląskie. Śmiertelny wypadek. Samochód rozbił się na drzewie
"Jest przekroczenie; jest kara; jest i bohater, który przyjął mandat bez dyskusji. Wzruszyłem się. Ciekawe, czy równie wzruszeni są mieszkańcy miejscowości, przez którą bohater pędził ponad 100/h." - pytał ironicznie Minister Sportu i Turystyki Kamili Bortniczuk.
Czytaj więcej