Beata Kozidrak odwołała się od wyroku za jazdę pod wpływem alkoholu

Polska
Beata Kozidrak odwołała się od wyroku za jazdę pod wpływem alkoholu
Polsat News
Adwokat Beaty Kozidrak tłumaczy, że nie chodzi o unikanie prac społecznych

Wokalistka "Bajm" Beata Kozidrak, skazana na sześć miesięcy prac społecznych za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu i pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, odwoła się od wyroku. Jej adwokat uzasadnia, że kara jest zbyt surowa. Wcześniej Kozidrak oświadczyła, że gotowa jest ponieść konsekwencje swojego czynu.

Orzeczenie zapadło 29 października przed Sądem Rejonowym Warszawa-Mokotów. Sąd uznał wówczas Beatę Kozidrak winną prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu i skazał ją na sześć miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie.

Odwołanie Kozidrak: kara jest zbyt surowa

Ponadto sąd orzekł wobec piosenkarki zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na pięć lat. Zobowiązał ją też do zapłacenia 10 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Sąd uznał, że na podstawie zebranych dowodów "okoliczności czynu i wina oskarżonej nie budzą wątpliwości".

 

ZOBACZ: Nowy Targ. Pijany ojciec wiózł 12-letnią córkę


Jak donosi "Super Express", Beata Kozidrak odwołała się od wyroku sądu. "W odpowiedzi na pytanie nadesłane drogą elektroniczną w dniu 12 listopada 2021 r. informuję, iż w związku z wniesionym sprzeciwem wyrok nakazowy wydany w sprawie utracił moc, w związku z tym nie podlega wykonaniu" - poinformował tabloid wiceprezes Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie Grzegorz Krysztofiuk.

 

Prawnik gwiazdy wyznał, czym była podyktowana decyzja Kozidrak. - Powód był prosty. Uważam, jako obrońca pani Beaty Kozidrak, że kara jest zbyt surowa. Dlatego też postanowiliśmy się odwołać od wyroku. Nie zgadzamy się jednak z doniesieniami mediów, że pani Beata nie chciała po prostu odbywać prac społecznych - przekazał portalowi onet.pl adwokat gwiazdy Marcin Mamiński.

Piosenkarka zatrzymana pod wpływem alkoholu 

Rzeczniczka warszawskiej Prokuratury Okręgowej prok. Aleksandra Skrzyniarz zapowiedziała, że od wyroku zostanie złożony sprzeciw. "W ocenie oskarżyciela publicznego orzeczona wobec oskarżonej kara jest rażąco niewspółmierna do okoliczności popełnienia czynu – stanu nietrzeźwości, jak też stopnia zagrożenia bezpieczeństwa, które swoim zachowaniem wywołała oskarżona" – podkreśliła.

 

 

ZOBACZ: Mazowieckie: Pijany kierowca uciekł po kolizji i zatrzymał się na torach

 

Jak wynika z ustaleń Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów, 1 września około godziny 19.40 Beata Pietras (znana pod panieńskim nazwiskiem Kozidrak), jadąc samochodem marki BMW przy skrzyżowaniu al. Niepodległości i ulicy Batorego na warszawskim Mokotowie "umyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym", gdy nietrzeźwa kierowała autem. Tuż po zatrzymaniu badanie wykazało 2 promile alkoholu w wydychanym przez artystkę powietrzu.

 

O tym, że kierująca BMW może być nietrzeźwa, poinformowali policję inni kierowcy. Para świadków, jadących w tym samym kierunku co wokalistka zespołu "Bajm", zauważyła, że kierowany przez nią pojazd chaotycznie zmieniał pasy ruchu, podjeżdżał bardzo blisko pojazdów, wymuszając tym samym reakcje innych uczestników ruchu. Z relacji jednej z przesłuchanych osób wynikało, że BMW wjeżdżało również na krawężniki. Zdarzenie zostało nagrane przez pasażera innego samochodu.

Kozidrak przyznała się do winy

Kozidrak jeszcze na miejscu zdarzenia oświadczyła policjantom, że dzień wcześniej była na spotkaniu, które zakończyło się około godz. 2 w nocy. To wtedy miała spożywać wino; z jej relacji wynikało, że wypiła około 1 litra alkoholu. Podczas przesłuchania w charakterze podejrzanej kobieta przyznała się do winy, ale skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.

 

Dzień później wokalistka zespołu "Bajm" wydała krótkie oświadczenie. "Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa" - przekazała w mediach społecznościowych.

 

Wobec wokalistki nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych. Po zdarzeniu policja zabezpieczyła jedynie jej prawo jazdy.

 

pdb / pomponik.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie