Sejm. Kryzys migracyjny. Projekt nowelizacji ustawy o ochronie granicy państwowej trafi do komisji
Projekt nowelizacji ustawy o ochronie granicy państwowej, w związku ze zgłoszonymi podczas drugiego czytania poprawkami, ponownie trafi do sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych. Lewica jest przeciw projektowi, a z kolei przedstawiciele PSL i Polska 2050 chcą wprowadzenia poprawek.
W nocy z wtorku na środę Sejm zajmował się pilnym rządowym projektem nowelizacji o ochronie granicy i niektórych innych ustaw. Regulacja ma zapewnić skuteczność działań podejmowanych przez Straż Graniczną w celu ochrony granicy w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego.
ZOBACZ: Nowe informacje o sytuacji na granicy. "Jest tam około dwóch tysięcy osób"
Projekt, który do Sejmu trafił w poniedziałek, jest procedowany w trybie pilnym. We wtorek zajęła się nim sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych, która zarekomendowała przyjęcie poprawek redakcyjnych zgłoszonych przez klub PiS i odrzucenie szeregu poprawek opozycji. Jak zapowiadała na posiedzeniu komisji Koalicja Obywatelska, wszystkie poprawki tego klubu, które nie zyskały akceptacji, zostaną zgłoszone jako wnioski mniejszości.
- Po co żeście tu przyszli? Żeby powiedzieć, że łączycie się w bólu z żołnierzami i funkcjonariuszami, a drugą ręką atakujecie ich na co dzień - mówił Maciej Wąsik. Całą wypowiedź wiceszefa MSWiA znajdziesz tutaj. Ze względu na poprawki zgłoszone przez posłów PSL i Polski 2050 ustawa została ponownie skierowana do komisji.
Lewica przeciw nowelizacji; PSL i Polska 2050 chcą poprawek
W imieniu klubu Lewicy głos zabrał Wiesław Szczepański. Przekazał funkcjonariuszom, którzy podczas służby na granicy ucierpieli życzenia szybkiego powrotu do zdrowia. Oświadczył, że jego klub potępia wywołany przez Alaksandra Łukaszenkę kryzys. Podkreślił jednocześnie, że jego zdaniem rząd nie poradził sobie z kryzysem na granicy Polski i UE, a mógłby to zrobić dzięki pomocy społeczności międzynarodowej.
Krytykował też prezydenta Andrzeja Dudę za to, że nie ma go podczas debaty sejmowej, a także za to, że nie zostało zwołane posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
Zdaniem Szczepańskiego projekt nie został z nikim skonsultowany, został przekazany posłom w ostatniej chwili, a zawarte w nim zapisy łamią prawa i wolności obywatelskie.
Poseł Lewicy wskazywał, że granica musi być dobrze strzeżona, ale przy zachowaniu zasad humanitarnych. - Zgodnie z przedłożonym projektem staje się pan bogiem i carem na granicy. To pan będzie decydował, w którym miejscu nie będzie można wchodzić (...) będzie pan mógł przesuwać jak pionki: dziś miejscowość A, jutro miejscowość B czy C. Nie będzie panu potrzebny ani prezydent ani stan wyjątkowy - mówił. Zarzucał projektowi, że jego zapisy są niezgodne z konstytucją.
ZOBACZ: "Musimy chronić Polskę". Apel amerykańskiej kongresmenki
Krytykował brak wolnego dostępu do granicy dla polskich dziennikarzy. Mówił, że przez to świat ogląda konflikt na granicy "oczami Łukaszenki". Ocenił, że problemie rozwiąże wysłanie wybranych stacji na wybrane miejsca na granicę, by pokazały to, co rząd chce, by zostało pokazane.
Szczepański oświadczył, że jego klub opowie się za odrzuceniem ustawy, która - jak ocenił - jest "protezą" stanu wyjątkowego.
Konfederacja: Lewica i KO zachowują się jak "piąta kolumna"
Marek Biernacki (PSL - Koalicja Polska) krytykował nocne debaty nad projektem i późne przekazanie go posłom. Według niego rząd nie ma koncepcji jak walczyć z kryzysem ani nie ma strategii, co robić dalej. Stwierdził, że wbrew komunikatom rządu, granica nie jest szczelna, o czym świadczą filmy osób, którym udało się przedostać do Niemiec.
Biernacki podkreślał, że kryzys należy rozwiązać poprzez działania polityczne i dyplomatyczne, przy pomocy Frontexu. Opowiedział się za udostępnieniem granicy polskim dziennikarzom, zapowiedział, że PSL złoży dotyczące tej sprawy poprawki.
Robert Winnicki (Konfederacja) ocenił, że Lewica i KO zachowują się "jak piąta kolumna w państwie polskim", a posłowie tych formacji składając życzenia powrotu do zdrowia funkcjonariuszom pilnującym granicy zachowują się cynicznie. Winnicki zarzucał im też hipokryzję w związku z formułowanymi przez nich zarzutami ograniczania praw obywatelskich Polaków, skoro nie mieli takich zarzutów w przypadku, gdy były one ograniczane w związku z walką z COVID-19. Apelował, by politycy KO i Lewicy "nie zgrywali dziewic orleańskich z odzysku".
Paweł Zalewski (Polska 2050) powiedział, że wierzy w to, że polscy funkcjonariusze są w stanie zapewnić bezpieczeństwo granic w sytuacji, gdy polski rząd zacznie uzgadniać bardzo poważne sankcje przeciw reżimowi Łukaszenki. Także on apelował o dostęp do granicy dla dziennikarzy. Poinformował, że jego koło przygotowało szereg poprawek, od których przyjęcia uzależnia poparcie dla projektu.
Zmiany w ustawie o ochronie granicy
Jedną z podstawowych zmian, które zakłada projekt, jest możliwość wprowadzenia zakazu przebywania w strefie nadgranicznej. Byłby on wprowadzany - w drodze rozporządzenia ministra SWiA po zasięgnięciu opinii komendanta głównego SG - na czas określony, na szczególnie narażonych obszarach przy linii granicy zewnętrznej, w przypadku konieczności zapewnienia bezpieczeństwa lub porządku publicznego.
Chodzi m.in. o sytuacje powodujące zagrożenie życia lub zdrowia ludzi w związku z bezprawnym przekraczaniem granicy państwowej lub próbami takiego przekraczania.
ZOBACZ: Granica z Białorusią. Putin rozmawiał z Łukaszenką o kryzysie migracyjnym
Z zakazu wyłączeni byliby m.in. stali mieszkańcy terenów, których on dotyczy, osoby prowadzące działalność gospodarczą, osoby wykonujące pracę zarobkową, czy prowadzące gospodarstwa rolne, a także uczniowie i ich opiekunowie, najbliższa rodzina sprawująca opiekę nad osobą zamieszkałą na terenie objętym zakazem, oraz osoby przekraczające legalnie granicę.
Co ważne, na teren objęty zakazem będą mogły wjechać osoby załatwiające sprawy w urzędzie administracji publicznej lub biorące udział w kulcie religijnym. Zakaz nie będzie dotyczył ponadto załóg karetek pogotowia i innych służb interwencyjnych oraz osób przewożonych tymi pojazdami.
Rekompensata w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego
W uzasadnionych przypadkach właściwy miejscowo komendant placówki SG będzie mógł też zezwolić na przebywanie - na czas określony i na określonych zasadach - na obszarze objętym zakazem innych osób, w tym dziennikarzy.
Obszar objęty zakazem ma być oznaczony tablicami z napisem "Obszar objęty zakazem przebywania – wejście zabronione", zaś osoby w nim przebywające muszą mieć przy sobie dowód osobisty lub inny dokument potwierdzający tożsamość.
ZOBACZ: Granica z Białorusią. Putin rozmawiał z Łukaszenką o kryzysie migracyjnym
Proponowana regulacja zakłada ponadto wprowadzenie zmian do ustawy o rekompensacie w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego. Zgodnie z propozycją rekompensata będzie przysługiwała także osobom prowadzącym działalność na obszarze objętym czasowym zakazem przebywania.
Jak wskazano w projekcie, rekompensatę ustala się za okres 30 dni trwania zakazu przebywania, w wysokości 65 proc. średniego miesięcznego przychodu podmiotu z prowadzonej przez niego działalności na obszarze objętym czasowym zakazem przebywania, w okresie obejmującym 3 wybrane miesiące z 6 miesięcy poprzedzających wprowadzenie tego zakazu.
Zniesienie górnego limitu nowo przyjmowanych funkcjonariuszy
Projekt zakłada ponadto zniesienie górnego limitu wieku nowo przyjmowanych funkcjonariuszy oraz uregulowanie kwalifikacji zawodowych wymaganych do mianowania funkcjonariuszy Straży Granicznej na stanowisko służbowe.
Rozszerza także katalog środków przymusu bezpośredniego, których mogą używać funkcjonariusze SG o plecakowe miotacze substancji obezwładniających. Obecnie takich miotaczy może używać jedynie policja.
Zgodnie z propozycją nowelizacja ma wejść w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia, z wyjątkiem przepisów regulujących służbę funkcjonariuszy SG, które mają wejść w życie 1 stycznia 2022 r.
Czytaj więcej