Agnieszka Dziemianowicz-Bąk: nie może być zgody na wprowadzanie protezy stanu wyjątkowego
- Nie będzie zgody na niekonstytucyjne wprowadzenie protezy stanu wyjątkowego bez wprowadzania stanu wyjątkowego - powiedziała w Graffiti Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Zdaniem posłanki Lewicy nowelizacja ustawy nadaje zbyt duże kompetencje ministrowi spraw wewnętrznych.
Tematem dzisiejszej rozmowy w "Graffiti była sytuacja na granicy polsko-białoruskiej oraz głosowanie Sejmu nad projektem nowelizacji ustawy o ochronie granicy państwowej.
Posłanka Nowej Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powiedziała, że "nie będzie zgody na niekonstytucyjne wprowadzenie protezy stanu wyjątkowego bez wprowadzania stanu wyjątkowego". Jej zdaniem ustawa proponowana przez obóz rządzący jest niekonstytucyjna i nadaje zbyt duże uprawnienia ministrowi spraw wewnętrznych.
Posłanka Lewicy nie zgodziła się ze słowami ministra Wąsika, że nowa ustawa ma pomóc polskim funkcjonariuszom na granicy.
- To, co pomogłoby polskim żołnierzom i funkcjonariuszom Straży Granicznej to niezmuszanie ich do wykonywania nielegalnych, niehumanitarnych rozkazów - powiedziała Dziemianowicz-Bąk.
- Polskim, żołnierzom brakuje jedzenia, opieki psychologicznej, którzy musza wykonywać często niehumanitarne rozkazy jak wypychanie za granicę osoby próbujące przedostać się do Polski. Polski mundur zasługuje na szacunek i właśnie dlatego trzeba go bronić przed nieludzkimi rozkazami, jakie otrzymują ci ludzie od władzy - podkreśla posłanka.
"Granica nie jest bezpieczna"
- Granica Polski i UE powinna być szczelna i bezpieczna. Nie jest dzisiaj ani szczelna, ani bezpieczna - mówi Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Jak dodała posłanka "wiemy o tym, gdyż wielu uchodźców pojawia się w Niemczech, gdzie 1/4 z nich uzyskuje azyl".
- Te osoby musiały przedostać się przez nasza granicę - podkreśla posłanka.
Zobacz: "Granica nie jest linią namalowaną na kartce. Przyrzekaliśmy, że będziemy jej bronić"
Dziemianowicz-Bąk podkreśla, że kolejne osoby umierają na polskiej granicy a w związku z warunkami pogodowymi będzie coraz gorzej.
- Rząd mówił, żeby uchodźcy przeszli do legalnych przejść granicznych, gdzie będą mogły być wprowadzone procedury azylowe - no to przeszli, a rząd polski zamknął to przejście - powiedziała Dziemianowicz-Bąk Jak dodaje posłanka "zdajemy sobie sprawę, ze oni (migranci - red.) zostali tam przepchnięci przez reżim Łukaszenki, co do tego nie ma wątpliwości, dlatego należy umiędzynarodowić sprawę kryzysu na granicy polsko-białoruskiej".
"Dyplomacja na jednym cymbale"
Posłanka Lewicy, krytykowała działanie polskiej dyplomacji, która jej zdaniem jest nieskuteczna.
ZOBACZ: "Musimy chronić Polskę". Apel amerykańskiej kongresmenki
- Mówi się, że dyplomacja to umiejętność grania na wielu fortepianach jednocześnie. Polska dyplomacja przypomina grę na jednym cymbale. To liderzy europejscy, ponad głowami Polski, rozmawiają z reżimem Łukaszenki - stwierdza Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
- Lewica od pierwszego dnia kryzysu domagała się uruchomienia społeczności międzynarodowej, dialogu z Komisją Europejską, wywierania presji by ukrócić loty do Białorusi oraz zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego przez prezydenta - wymienia posłanka. Jak dodała posłanka "nasza granica to jest wspólna sprawa".
Procedura azylowa
Zdaniem posłanki przez to, że służby białoruskie nie pozwalają wycofać się migrantom z polskiej granicy, a rząd nie wpuszczając ich doprowadza do kryzysu humanitarnego.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk odpowiadając na pytanie Marcina Fijołka "czy Lewica nie obawia się wpuszczeniu migrantów? odpowiedziała: Nikt nie mówi o masowym wpuszczaniu bez kontroli migrantów".
ZOBACZ: Kryzys migracyjny. Andrzej Duda rozmawiał z prezydentem Niemiec
- Granica musi być szczelna, ale jak ktoś się przez nią przedostanie to musi zobaczyć różnicę pomiędzy Wschodem a Zachodem - mówi posłanka. Jak dodała: powinniśmy udzielić pomocy humanitarnej tym ludziom oraz rozpocząć wzmożoną procedurę sprawdzającą tych ludzi.
- Jeśli osobie nie należy się azyl to taka osoba powinna być deportowana samolotem do swojego kraju, a nie wypychana za ogrodzenie - powiedziała posłanka. Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że "dlatego potrzebujemy wsparcia społeczności międzynarodowej, by pomogła nam (Polsce - red.) w procesach azylowych, deportacyjnych i ukróceniu lotów zwożących migrantów na granicę UE".
WIDEO - Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica) w "Graffiti"
Nastroje społeczne
- Działanie rządu jest cyniczne, gdyż próbuje zastraszyć Polaków. Mamy doświadczenie z kryzysem, a nie wojną, co próbuje nam wmówić rząd PiS - stwierdziła posłanka.
Jak powiedziała Dziemanowicz-Bąk posłanki i posłowie Lewicy są obecni przy granicy stanu wyjątkowego i rozmawiają z mieszkańcami. Jej zdaniem Polacy w strefie przygranicznej są coraz bardziej przerażeni narracją wojenną.
- Wiemy od mieszkańców strefy przygranicznej, że dzieci boją się tam kontroli wojskowych i narracji o tym, że idzie wojna. Nie można tak zastraszać ludzi - dodała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Dotychczasowe wydania programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej