Piekary Śląskie. Pożar punktu pobrań do testów na COVID-19. "Został prawdopodobnie podpalony"
Policjanci z Piekar Śląskich wyjaśniają okoliczności niedzielnego pożaru punktu pobrań materiału do testów na koronawirusa. Według wstępnych ustaleń namiot, w którym pobierano próbki został prawdopodobnie podpalony.
W poniedziałek piekarska policja zaapelowała o kontakt wszystkich, którzy mogą mieć widzę na temat okoliczności tego zdarzenia.
ZOBACZ: Śląskie. Podpaliła samochód sąsiadki. chwilę później sama zadzwoniła po straż pożarną
Zgłoszenie dotyczące pożaru nieczynnego już o tej porze punktu pobrań testów na koronawirusa przy ul. gen. Jerzego Ziętka dyżurny policji otrzymał w niedzielę kilka minut po godz. 18. Na miejsce przyjechali także strażacy, którzy na miejscu zastali "częściowo ugaszony przez osoby postronne namiot. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i dogasili pożar" - napisali strażacy z PSP w Piekarach Śląskich.
- Przybyły na miejsce biegły sądowy z zakresu pożarnictwa wykonał wraz z technikiem kryminalistyki oględziny. Wstępne ustalenia biegłego wskazują, że przyczyną pożaru mogło być podpalenie poprzez oblanie łatwopalną cieczą - podała piekarska komenda.
Śledczy prowadzą czynności mające na celu ustalenie sprawcy lub sprawców; za taki czyn może grozić do pięciu lat więzienia. Mundurowi apelują do ewentualnych świadków o kontakt z piekarską jednostką policji pod numerem telefonu 47 853 22 00. Gwarantują anonimowość.
Czytaj więcej