Lewica chce wyjaśnień od MSWiA i Ministra Sprawiedliwości w sprawie antysemickich wydarzeń w Kaliszu
Lewica chce, by na zaczynającym się we wtorek posiedzeniu Sejmu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i szefa MSWiA Mariusz Kamiński przedstawili informację ws. wydarzeń w Kaliszu, gdzie 11 listopada doszło do antysemickich incydentów i spalenia tekstu Statutu Kaliskiego.
W czwartek 11 listopada, w dniu Święta Niepodległości, w Kaliszu zorganizowano marsz, którego uczestnicy, wznosząc antysemickie hasła, przemaszerowali na Główny Rynek, gdzie spalili tekst Statutu Kaliskiego, przywileju tolerancyjnego dla Żydów, wydanego przez księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego w 1264 r.
ZOBACZ: Antysemicki incydent w Kaliszu. Prokuratura wszczęła śledztwo po spaleniu Statutu Kaliskiego
Wiceszefowa klubu Lewicy Karolina Pawliczak, która była wiceprezydentką Kalisza, wskazywała na poniedziałkowej konferencji prasowej na zaniedbania i zaniechania ze strony obecnego prezydenta miasta Krystiana Kinastowskiego, który dopuścił do manifestacji, a potem jej nie przerwał.
"Chcemy złożyć na najbliższym posiedzeniu Sejmu wniosek o uzupełnienie porządku obrad o szczegółową informację ministra sprawiedliwości, ministra spraw wewnętrznych i administracji w odniesieniu do wydarzeń, które zadziały się w Kaliszu" - powiedziała Pawliczak i oceniła, że w tej sprawie zawiodły policja i służby.
Wniosek do ministerstwa sprawiedliwości
Pawliczak zapowiedziała także złożenie wniosku do ministra sprawiedliwości o objęcie bezpośrednim nadzorem postępowań, które toczą się w tej sprawie. "Będę występować z inicjatywą, aby zdelegalizowano w Polsce wszystkie organizacje, które noszą znamiona faszyzmu i które ten faszyzm głoszą" - zapowiedziała.
Wiceszefowa klubu Lewicy Katarzyna Ueberhan zapowiedziała z kolei, że sprawą wydarzeń w Kaliszu zajmą się na wspólnym posiedzeniu sejmowe komisje administracji i spraw wewnętrznych oraz mniejszości narodowych i etnicznych, którym przewodniczą politycy Lewicy.
"Zgodnie z art. 13 polskiej konstytucji jest nielegalne, niedopuszczalne propagowanie haseł faszystowskich, haseł totalitarnych, haseł, które głoszą nienawiść etniczną czy narodowościową" - podkreśliła.
Trzy zarzuty dla organizatorów
Organizatorom marszu w Kaliszu prokurator postawił trzy zarzuty. Podejrzani Piotr R., Wojciech O. oraz Marcin O. usłyszeli zarzuty publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, znieważenia grupy ludności z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej oraz publicznego nawoływania do popełniania przestępstw przeciwko osobom z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej - poinformował w poniedziałek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
ZOBACZ: Podano, ile kosztowały naprawy po zniszczeniach w stolicy 11 listopada
Zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez organizatorów marszu złożył w piątek prezydent Kalisza. W zawiadomieniu tym - przekazał rzecznik prokuratury w Ostrowie Wlkp - "jest mowa o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczącego propagowania faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego oraz napaści z powodu ksenofobii, rasizmu lub nietolerancji religijnej".
Szef MSWiA Mariusz Kamiński napisał w poniedziałek na Twitterze informując o zatrzymaniu mężczyzn, że "nie ma zgody na antysemityzm i nienawiść na tle narodowościowym, religijnym lub etnicznym" i że "wobec organizatorów haniebnego wydarzenia w Kaliszu państwo polskie musi okazać swoją bezwzględność i stanowczość".
Czytaj więcej