Kryzys na granicy. Premier Mateusz Morawiecki: rozważamy uruchomienie artykułu 4. NATO
- Polska granica będzie skuteczną i ostateczną barierą dla działań Alaksandra Łukaszenki; z premierami Litwy i Łotwy rozważamy uruchomienie artykułu 4. NATO - powiedział premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z PAP. Zapis mówi, że "Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć - zdaniem którejkolwiek z nich - zagrożone będą: integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo".
- Dyskutujemy z Łotwą i w szczególności z Litwą, czy nie uruchomić artykułu 4. NATO. To rozwiązanie, które przewiduje, że strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą: integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo któregokolwiek z państw sojuszniczych - powiedział premier pytany o konkluzje rozmów z premierami wspomnianych państw.
- Wydaje się, że jest to coraz bardziej potrzebne. Bo nie wystarczy już tylko byśmy publicznie wyrażali swoje zaniepokojenie - teraz potrzebne są już konkretne kroki i zaangażowanie całego sojuszu - dodał Morawiecki.
Wideo: Artykuł 4. NATO. Co oznacza jego uruchomienie? Ekspert wyjaśnia
Morawiecki: żeby zatrzymać reżim białoruski nie wystarczą same słowa
- Polska granica będzie skuteczną i ostateczną barierą dla działań Łukaszenki. Nie ma wątpliwości, że sprawy zaszły za daleko. Wiemy już, że żeby zatrzymać reżim białoruski nie wystarczą same słowa - powiedział Morawiecki, pytany o przebieg negocjacji z Unią Europejską ws. sankcji na reżim Łukaszenki.
ZOBACZ: Media: większość osób, które przemycają migrantów z Białorusi to imigranci z Niemiec
Przekazał, że polski rząd "ma świadomość, że potrzebne będą wzmocnione sankcje " i zaznaczył, że codziennie rozmawia z przywódcami UE o kryzysie panującym na polsko-białoruskiej granicy.
- Bardzo blisko współpracujemy z premierami Litwy i Łotwy, rozmawiałem z nimi w sobotę. Kilka dni temu spotkałem się z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem, wcześniej kontaktowałem się z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, która w ostatnim czasie rozmawiała z prezydentem Joe Bidenem. Prezydent Biden ma świadomość akcji prowokacyjnej ze strony Łukaszenki - mówił premier.
Morawiecki: możliwe zamknięcie granic z Białorusią
Podkreślił, że "w UE rośnie przekonanie, że kryzys z którym się mierzymy to nie tylko sprawa Litwy, Łotwy, Polski, ale że jest to sprawa całej wspólnoty" i będzie międzynarodowa dyskusja o kolejnych sankacjach na Białoruś.
- Łącznie z całkowitym zamknięciem granicy, a więc odcięciem reżimu od korzyści gospodarczych - poinformował Morawiecki.
ZOBACZ: Kryzys migracyjny. MON: w Michałowie staną kontenery mieszkalne dla wojska
- O dodatkowych sankcjach będziemy dyskutować już podczas najbliższego specjalnego szczytu Rady Europejskiej, o który wnioskowałem - dodał.
Morawiecki: blokowanie dostępu do UE dalece niewystarczające
Zaznaczył, że zgadza się z Szef BBN Pawłem Solochem, który powiedział, iż przyjęcie przez UE listy osób i podmiotów objętych sankcjami
jest "krokiem w dobrym kierunku", ale Polska powinna zabiegać o zwiększenie środków nacisku.
- Blokowanie dostępu do UE osobom z otoczenia Łukaszenki jest działaniem ważnym, ale daleko niewystarczającym. Dlatego w ostatnich kilku dniach podjęliśmy bardzo intensywne zabiegi dyplomatyczne, aby zablokować te linie lotnicze, które bezpośrednio biorą udział w procederze przerzutu migrantów na Białoruś - powiedział premier.
- Nasza akcja już okazała się - przynajmniej częściowo – skuteczna. Zarówno linie tureckie i irackie zadeklarowały, że odstąpią od uczestnictwa w scenariuszu pisanym w Mińsku. Zwrócę też uwagę, że nasze służby zatrzymały już blisko 400 osób trudniących się przemytem migrantów. Tym osobom będą postawione zarzuty - wskazał szef rządu.
Morawiecki: kłamstwo, manipulacja i dezinformacja to podstawowa broń Rosji
Podczas rozmowy premier był również pytany o piątkowy podcast, w którym wspomniał, że wojna hybrydowa toczy się przede wszystkim na polu informacyjnym i że białoruskie służby wpuszczają zmanipulowane zdjęcia i filmy w medialny obieg. - Kłamstwo, manipulacja i dezinformacja to podstawowa broń Rosji, a teraz również Białorusi. Sowieci byli w tym mistrzami i te umiejętności nie zaniknęły wraz z upadkiem Związku Sowieckiego - powiedział w odpowiedzi Morawiecki. Podkreślił, że "dziś doświadczamy tego z ogromnym natężeniem".
- Weźmy chociażby materiał w jednej z amerykańskich stacji, w którym opisano sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Kiedy to zobaczyłem włosy stanęły mi dęba. To była ewidentna manipulacja. Obawiam się, że część dziennikarzy z wdzięczności za to, że zostaną dopuszczeni do miejsc gdzie przebywają migranci, zrobią i powiedzą dokładnie to, czego zażyczy sobie Łukaszenka. Tak się kreuje alternatywną rzeczywistość, w której wybiela się winnych, a odpowiedzialność zrzuca na Polskę - mówił premier.
- Jeśli migranci potrzebują wsparcia humanitarnego, jesteśmy gotowi natychmiast dostarczyć każdą ilość jedzenia, środków medycznych, ciepłych ubrań, śpiworów. Wystarczy, że władze białoruskie nie będą blokowały transportów, które niejednokrotnie wysyłaliśmy - dodał.
Morawiecki apeluje do dziennikarzy. "Nie dajcie się zwieść pokusie klikalności"
Pytany o kwestię działań podjętych przez rząd, aby przeciwdziałać tym manipulacjom, zaznaczył że "kłamstwo można zwalczać tylko prawdą". - Dlatego stworzyliśmy specjalny portal informacyjny Gov.pl/granica ze zdjęciami i wideo, bo na tę ofensywę dezinformacyjną Łukaszenki i jego mocodawców musimy odpowiedzieć kontrofensywą informacyjną - przekazał.
Zaapelował również do dziennikarzy, aby nie dali się "zwieść pokusie klikalności".
- Wszyscy wiemy, że sensacyjne newsy najlepiej się sprzedają, ale na takiej logice żeruje dzisiaj białoruski reżim. Dlatego wyłącznie rzetelna, potwierdzona informacja jest najlepszą bronią w walce z białoruską machiną dezinformacji - powiedział premier.
Morawiecki:rReżim białoruski ma do dyspozycji dwa rodzaje "broni"
W rozmowie odniósł się również do informacji o wpuszczeniu dziennikarzy na teren przygraniczny.
- Reżim białoruski ma do dyspozycji dwa rodzaje "broni": posługiwanie się ludźmi jako żywymi tarczami i dezinformację. Nie mam obaw, jeśli chodzi o prezentowanie prawdziwych danych z granicy, natomiast obawiam się, że w obecności kamer prowokacje będą się tylko nasilać - powiedział.
- Dziś sytuacja jest na tyle napięta, że w przypadku przerwania kordonu wzdłuż granicy dziennikarze, byliby narażeni na bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia - dodał.
Morawiecki: cała wspólnota powinna solidarnie złożyć się na projekt ochrony granicy
- Potrzebujemy nowych rozwiązań na płaszczyźnie ustawowej i kończymy opracowywać takie rozwiązania. Projekt w trybie pilnym planujemy przedstawić w najbliższym tygodniu. Na pewno wdrożymy dodatkowe reguły, które pozwolą w dalszym ciągu skutecznie działać naszym służbom - powiedział Morawiecki w odpowiedzi na pytanie o brak możliwości przedłużenia stanu wyjątkowego
Pytany o nieoficjalną informację, że w związku z kryzysem bezpieczeństwa na granicy polsko-białoruskiej Komisja Europejska zaproponowała zwiększenie o 25 mln euro środków w Funduszu Zintegrowanego Zarządzania Granicami (IBMF) odparł, że "Polska broni dziś nie tylko swojego terytorium, ale broni również całej UE".
- Ale nie będziemy czekać aż jakiekolwiek środki zostaną przyznane. Zresztą, 25 mln euro nie rozwiąże problemu. Warto pamiętać, że zapora na granicy będzie kosztować grubo ponad 1 mld zł; być może nawet powyżej nawet 1,5 mld zł. Jest dla mnie jasne, że cała wspólnota powinna solidarnie złożyć się na ten projekt. Polska codziennie ponosi wysokie koszty obrony wschodniej granicy Unii - powiedział Morawiecki.
Czytaj więcej