Zniszczyli auta "Medyków na Granicy". Stłuczone szyby, przebite opony
Polska
Jeden ze zdewastowanych pojazdów
Niemiłą niespodziankę mieli w niedzielny poranek członkowie grupy "Medycy na Granicy", udzielającej pomocy migrantom, którzy przedostali się na polską stronę granicy. Zarówno ich samochody, jak i towarzyszących im dokumentalistów, zostały zniszczone. "Medycy" przekazali jednak, że ich ambulans jest sprawny, dzięki czemu nadal mogą dyżurować.
Grupa ochotników "Medycy na Granicy", pomagający migrantom, którzy zdołali przejść przez granicę z Białorusi do Polski, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zamierzają zakończyć swoją misję 15 listopada.
Nie oznacza to jednak, że w pobliżu strefy stanu wyjątkowego nie będzie już wolontariuszy, skupiających się na cudzoziemcach, których stan wymaga interwencji lekarza. "Medycy" przekażą symboliczną pałeczkę wolontariuszom Zespołowi Ratunkowemu PCPM.
"Będziemy korzystać z wyposażenia przekazanego przez »Medyków na granicy« i użyczonego ambulansu. Mamy także swój sprzęt, uzupełniamy zapasy leków, ale każde wsparcie jest nieocenione" - informowało w sobotę PCPM.
Zdewastowane samochody "Medyków". Zapewniają, że "dyżur trwa"
Jednak "Medycy na Granicy" w niedzielę rano, czyli w przedostatni dzień swojej obecności nieopodal granicy, zorientowali się, że nieznani sprawcy uszkodzili pięć samochodów. Należały one do dyżurujących członków ich zespołu, a także dokumentalistów, którzy im towarzyszyli.
"Przebito opony, potłuczono szyby, lampy, zniszczono karoserię" - wyliczono na facebookowym profilu "Medyków". Jak dodano, sprawę bada lokalna policja.
"Nasz ambulans jest sprawny, dyżur trwa. Jesteśmy gotowi do podjęcia interwencji u osób, które będą nas potrzebować" - zapewnili wolontariusze.
Stwierdzili również, że szyby czy lusterka można wymienić i są to "tylko szkody materialne". "Najważniejsza jest dla nas możliwość niesienia pomocy oraz chronienia zdrowia i życia" - zapewnili.
Policja: auta zabezpieczono, zbieramy ślady
Rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa poinformował w niedzielę po południu, że na komendę wpłynęło zgłoszenie o tym zdarzeniu. Uściślił, że auta wolontariuszy znajdowały się na parkingu przy jednym z pensjonatów.
- Na miejscu nadal trwają czynności, policjanci zbierają materiał dowodowy i ustalają okoliczności zdarzenia. Zostały przyjęte zawiadomienia od pokrzywdzonych, a samochody zostały zabezpieczone do dalszych czynności. Na ten moment szacunkowa wartość zniszczeń nie jest znana - poinformował Krupa.