Granica polsko-białoruska. MON: przybywa coraz więcej uzbrojonych funkcjonariuszy białoruskich służb
Wśród migrantów rozpuszczane są plotki, że przyjadą po nich autobusy z Niemiec a Polska je przepuści; to kłamstwo - podkreślił w sobotę rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Dodał, że polska granica będzie nadal silnie chroniona przez polskie siły. MON informuje, że w rejon Kuźnicy przybywa coraz więcej uzbrojonych funkcjonariuszy białoruskich służb.
"Wśród migrantów rozpuszczane są plotki o zorganizowanej akcji, która ma się odbyć 15 listopada. Migrantom zapowiada się, że przyjadą po nich autobusy z Niemiec, a Polska je przepuści" - napisał Żaryn w sobotę na Twitterze.
ZOBACZ: Media: większość osób, które przemycają migrantów z Białorusi to imigranci z Niemiec
W kolejnym wpisie zaznaczył, że jest to kłamstwo, a polska granica będzie nadal silnie chroniona przez polskie siły.
"Autorzy tych plotek liczą, że uda się zachęcić migrantów do szturmu na granicę Polski. Może dojść do niebezpiecznych sytuacji" - ocenił.
"W rejon Kuźnicy przybywa coraz więcej uzbrojonych funkcjonariuszy białoruskich służb" - przekazało MON.
Tysiące migrantów przy granicy
Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie podkreślają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów w odpowiedzi na sankcje.
Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez rząd w pasie przygranicznym po białoruskiej stronie granicy z Polską przebywa obecnie od 2 do 4 tys. migrantów, regularnie dochodzi do prób siłowego przekroczenia granicy oraz prowokacji ze strony służb białoruskich.
Od 2 września, w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy.
Czytaj więcej