Migranci na granicy. Medycy z PCPM ruszają z pomocą. "Nikt nie powinien umierać w lesie"

Polska
Migranci na granicy. Medycy z PCPM ruszają z pomocą. "Nikt nie powinien umierać w lesie"
PCPM
PCPM zastąpi Medyków na Granicy - to oni od 16 listopada będą udzielać pomocy migrantom

Grupa "Medycy na granicy", która dotychczas pomagała migrantom w pobliżu polsko-białoruskiej granicy, przekaże symboliczną pałeczkę wolontariuszom z Zespołu Ratunkowego PCPM. - Będziemy korzystać z wyposażenia przekazanego przez "Medyków na granicy" i użyczonego ambulansu. Mamy także swój sprzęt, uzupełniamy zapasy leków, ale każde wsparcie jest nieocenione - informuje PCPM.

Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM deklaruje, że pomoże wszystkim potrzebującym, działając "tam, gdzie to możliwe". Na razie będą to rejony przy granicy z obszarem objętym stanem wyjątkowym.

 

Czytaj "Tygodnik Interii": "Granica nie jest linią namalowaną na kartce. Przyrzekaliśmy, że będziemy jej bronić"

 

- Zdecydowaliśmy się kontynuować pracę zainicjowaną przez grupę "Medycy na granicy", którzy - zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami - 15 listopada rozpoczynają swój ostatni dyżur. Chcemy nieść pomoc tam, gdzie jest to teraz najbardziej potrzebne ratując zdrowie i życie ludzi. To nasz jedyny cel - stwierdził koordynator jedynej polskiej grupy medycznej, certyfikowanej przez WHO.

"Nikt nie powinien umierać w lesie"

Jak dodał dr Wojciech Wilk, ekspert ONZ ds. kryzysów humanitarnych i prezes Fundacji PCPM, "niestety nie widać końca kryzysu na polsko-białoruskiej granicy.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Jak wygląda życie mieszkańców przygranicznych miejscowości

 

- Obserwowaliśmy dotychczas sytuację i z dużym szacunkiem przyglądaliśmy się pracy "Medyków na granicy". Widzimy, że od tygodni sytuacja się nie poprawia, stąd nasza decyzja o wsparciu i wysłaniu pomocy w okolice strefy objętej stanem wyjątkowym - uzasadnił.

 

Dr Wilk zapewnił, iż cel Medycznego Zespołu Ratunkowego jest jeden: ratowanie życia i zdrowia potrzebujących, zarówno Polaków, jak i cudzoziemców, bo "nikt nie powinien umierać w lesie".

"Nadchodzą mrozy. To koszmar dla ludzi, którzy utknęli w lesie"

Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM jest pierwszą i jedyną w Polsce medyczną grupą szybkiego reagowania (tzw. EMT - Emergency Medical Team) na kryzysy humanitarne i katastrofy naturalne, a jednocześnie certyfikowanym przez WHO. Na swoim koncie ma misje ratunkowe m.in. w Libanie po wybuchu w porcie, trzęsieniu ziemi w Nepalu, lawinach błotnych w Peru czy powodzi w Bośni.

 

Członkowie Zespołu pomagali także podczas protestów na kijowskim Majdanie, a od początku pandemii koronawirusa przeprowadzili blisko 10 misji na trzech kontynentach. Zjawili się we włoskiej Lombardii, gdzie wspierali personel miejscowych szpitali wspólnie z wojskowymi medykami z Wojskowego Instytutu Medycznego.

 

ZOBACZ: Kryzys na granicy. Wólka Terechowska: znaleziono zwłoki 20-letniego Syryjczyka

 

– Jako Fundacja PCPM niesiemy pomoc medyczną w miejscach, gdzie to jest potrzebne. Dotychczas było to przede wszystkim za granicą, teraz także na terenie Polski. Nadchodzą mrozy. To koszmar dla ludzi, którzy z różnych powodów utknęli w lesie i znaleźli się w trudnej sytuacji - ocenił Piotr Stopka, koordynujący misję Zespołu.

 

Jak dodał, "niezależnie od wydarzeń na granicy, każda osoba której życie lub zdrowie jest zagrożone powinna otrzymać pomoc medyczną". Z kolei dr Wojciech Wilk zauważył, że "dla Irakijczyka lub Jemeńczyka brnięcie przez puszczę w listopadową noc jest tak samo groźne dla życia, jak dla Polaków wędrówka przez pustynię".

Dyżury PCPM będą całodobowe

- Działania władz białoruskich to nie tylko instrumentalne wykorzystanie ubóstwa, braku nadziei i desperacji ludzi z wielu krajów świata, którzy decydują się na opuszczenie swoich domów i przekraczanie granicy na własną rękę lub zmuszani są do tego przez białoruskie służby. To także zagrożenie międzynarodowego porządku prawnego opartego o konwencję o ochronie uchodźców i zagrożenie dla praw uchodźców na całym świecie – podsumował ekspert ONZ.

 

Medycy z Fundacji PCPM będą działać w małych zespołach na całodobowych dyżurach i karetką dojeżdżać do potrzebujących czy poszkodowanych osób.

 

ZOBACZ: Kryzys na granicy. Eksperci: Moskwa chce się wojskowo umocować na Białorusi

 

- Będziemy korzystać z wyposażenia przekazanego przez "Medyków na granicy" i użyczonego ambulansu. Mamy także swój sprzęt, uzupełniamy zapasy leków czy środków opatrunkowych, ale każde wsparcie w tej trudnej sytuacji jest nieocenione. Dlatego na ten cel uruchomiliśmy specjalną zbiórkę na stronie internetowej pcpm.org.pl/granica - poinformowała Zofia Kwolek, dyrektorka fundraisingu w Fundacji PCPM.

PCPM: pokażemy światu, że Polska nie jest obojętna na los zagubionych ludzi 

Wolontariusze proszą o wsparcia, które pozwoli im na zakup niezbędnych leków i wyposażenia oraz pokrycie kosztów logistycznych. - Opiekę nad potrzebującymi pomocy przejmujemy od "Medyków na granicy" we wtorek 16 listopada – zapowiedział dr Wojciech Wilk.

 

Wyjaśnił, że PCPM będzie działać "w interesie wszystkich Polaków, pokazując także światu, że nasz kraj nie jest obojętny na los ludzi zagubionych, porzuconych czy umierających w lesie".

wka/msl / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie