Jarosław Kaczyński myśli, kogo PiS ma wystawić w wyborach prezydenckich. Szanse mają dwie kobiety
Jarosław Kaczyński już się głowi, kogo PiS ma wystawić w wyborach prezydenckich po zakończeniu kadencji Andrzeja Dudy; największe szanse mają marszałek Sejmu Elżbieta Witek oraz była premier Beata Szydło - pisze sobotni "Super Express".
- To między nią (Elżbietą Witek) a Beatą Szydło rozegra się wojna o kandydaturę z ramienia PiS. Witek dzielnie buduje swoje otoczenie. Ma poparcie m.in. marszałka Terleckiego. Jej wysokie notowania u prezesa podkreśla fakt, że to ona w maju prezentowała Polski Ład z ramienia PiS, obok premiera i prezesa. Z drugiej strony jest Beata Szydło, ulubienica wyborców PiS - mówi rozmówca "Super Expressu", blisko kierownictwa PiS.
Rozmówca "SE" podkreślił, że to Szydło jak na razie jest faworytką prezesa.
- O silnej ostatnio pozycji Szydło świadczy to, że to jej człowiek, Henryk Kowalczyk, został nowym wicepremierem i ministrem rolnictwa - mówi gazecie ważny polityk PiS.
"Obie panie są inteligentne"
O opinię w tej sprawie gazeta poprosiła politologa, prof. Kazimierz Kika.
ZOBACZ: Wiceszef MON Marcin Ociepa w "Graffiti": rozmowy z Kaczyńskim są tajemnicą
- Obie panie są inteligentne. Widać też, że ostatnio bardzo mocno uaktywniła się marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Mam tu na myśli orędzie w sprawie sytuacji na granicy. Sądzę, że to właśnie ją, a nie panią Szydło, wybrałby Jarosław Kaczyński na kandydata na prezydenta z ramienia PiS. Witek jest bardziej dyspozycyjna, a Szydło byłaby bardziej samodzielna, niezależna, idąca swoją ścieżką - komentuje prof. Kik.
"SE" przypomina, że wybory do Sejmu powinny odbyć się w 2023 roku, zaś prezydenckie dwa lata później
Czytaj więcej