Wrocław. Marsz Niepodległości przeszedł pod hasłem "Polska antybanderowska"

Polska
Wrocław. Marsz Niepodległości przeszedł pod hasłem "Polska antybanderowska"
PAP/Maciej Kulczyński
Jak mówił były ks. Jacek Międlar, który wystąpił ze zgromadzenia zakonnego przed kilku laty, a obecnie jest inicjatorem marszy we Wrocławiu, tegoroczne hasło jest protestem

"Polska antybanderowska, czyli sprzeciwiająca się gloryfikowaniu pomysłodawców ludobójstwa Polaków na Kresach podczas II wojny światowej" - pod tym hasłem manifestowało we Wrocławiu ok. 2 tys. osób. Marsz był spokojny, choć został rozwiązany po zakończeniu imprezy.

Policja ogłosiła decyzję prezydenta Wrocławia o rozwiązaniu marszu kilka minut po tym, jak sami organizatorzy poinformowali o zakończeniu wydarzenia. Ponad 2 tys. uczestników spokojnie opuściło pl. Katedralny. Na taką liczbę uczestników oceniła zgromadzenie Straż Miejska, choć na trasie przemarszu były też liczne grupy gapiów i obserwatorów. W marszu szły też rodziny z dziećmi, było wiele kobiet i można było też dostrzec osoby w wieku senioralnym.

 

ZOBACZ: Lwowska rada obwodowa: 2022 rokiem UPA. "To jest skandal"

 

Hasło tegorocznego Marszu Niepodległości we Wrocławiu "Polska antybanderowska" było wielokrotnie skandowane, podobnie jak inne, m.in. "Nie czerwona, nie tęczowa, tylko Polska narodowa" lub "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę" oraz "To my, Polacy!". Podczas przemarszu z megafonów odtwarzano wspomnienia osób, które opowiadały o ludobójstwie na Wołyniu, w Galicji i w Małopolsce Wschodniej dokonane przez bandy ukraińskich nacjonalistów spod znaku OUN-UPA.

Były ks. Międlar: tegoroczne hasło jest protestem

Organizatorzy na wstępie podkreślili, że marsz nie ma charakteru antyukraińskiego, lecz jest poświęcony pamięci ofiar rzezi na Kresach dokonywanych w latach 1939-1947. Jak mówił były ks. Jacek Międlar, który wystąpił ze zgromadzenia zakonnego przed kilku laty, a obecnie jest inicjatorem marszy we Wrocławiu, tegoroczne hasło jest protestem.

 

ZOBACZ: Ukraina. Wiceszef MSW: wzmacniamy granicę z Białorusią, jesteśmy przygotowani na prowokacje

 

Organizatorzy sprzeciwiali się temu, że na Ukrainie nadal gloryfikowani są pomysłodawcy ludobójstwa m.in. sam Stefan Bandera, od którego nazwiska powstała nazwa band mordujących skrycie Polaków na wschodzie II Rzeczypospolitej.

 

Marsz pod dworcem PKP rozpoczął się odśpiewaniem hymnu Polski i tym samym akcentem został zakończony pod katedrą Św. Jana Chrzciciela. Trwał półtorej godziny. Trzykrotnie odpalono race: po rozpoczęciu, w połowie drogi na pl. Dominikańskim oraz na zakończenie.

Przed dwoma laty marsz rozwiązano zaraz po starcie właśnie z powodu rac. Przed rokiem dotarł do katedry, gdzie też odpalono race.

grz
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie