Media: Władimir Putin i Recep Tayyip Erdogan wspierają plan wysyłania migrantów z Białorusi
W ciągu ostatnich sześciu tygodni przez Białoruś przybyło do Niemiec ponad 6 tys. uchodźców. Według informacji dziennika "Bild" przemytnicy działają według białoruskiego planu "ataku na UE", który popierają prezydenci Rosji i Turcji, Władimir Putin i Recep Tayyip Erdogan.
Putin i Erdogan "mają zapewnić wsparcie logistyczne, jeśli chodzi o jak najszybszy przelot jak największej liczby migrantów do Mińska", aby stamtąd mogli się oni "przedostać się przez granice UE" - pisze w poniedziałek "Bild".
Kilku wysokich rangą berlińskich urzędników ds. bezpieczeństwa potwierdziło w rozmowie z "Bildem", że rosyjski Aerofłot (51 procent udziałów państwowych) i tureckie Turkish Airlines (49 procent udziałów państwowych) "w decydującym stopniu przyczyniają się do lotniczego przemytu (migrantów) na Białoruś".
Szef federalnego związku policji Heiko Teggatz również potwierdził w rozmowie z dziennikiem: "Aeroflot i Turkish Airlines odgrywają główne role w przemycie".
Teggatz obawia się, że UE "bardzo trudno będzie nałożyć sankcje na zaangażowane (w ten proceder) linie lotnicze", ponieważ odgrywają one ważną rolę w ruchu lotniczym w Unii Europejskiej; łatwiej będzie ukarać białoruskie linie lotnicze "Belavia".
Loty na Bliski Wschód
Od ubiegłego tygodnia do końca marca na lotnisku w Mińsku obowiązuje zimowy rozkład lotów. "Pokazuje on oszałamiającą liczbę 57 lotów tygodniowo na Bliski Wschód, w tym do tak egzotycznych miejsc jak Erbil w północnym Iraku, Damaszek w ogarniętej wojną domową Syrii i Ras Al-Chajma w najbiedniejszym z Emiratów Arabskich" - pisze dziennik.
ZOBACZ: Elżbieta Witek: Jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz
Podczas gdy "większość miejsc docelowych lotów lub domniemanych punktów odbioru nielegalnych migrantów jest obsługiwana przez Belavię, Turkish Airlines lata dwa razy dziennie ze Stambułu do Mińska, a Aeroflot lata cztery razy dziennie z Moskwy do stolicy Białorusi" - podaje "Bild".
Dziennik "Welt" poinformował, że "w najbliższym czasie loty z Bliskiego Wschodu mogą być obsługiwane przez pięć kolejnych lotnisk na Białorusi. Zostałyby one przekształcone z lotnisk krajowych w międzynarodowe. Jedno z nich znajduje się w Grodnie, zaledwie 20 kilometrów od granicy z Polską". Co więcej, "migranci nie tylko przybywają bezpośrednio z Bliskiego Wschodu, ale także przez Moskwę".
Białoruś odrzuca oskarżenia
"Welt" cytuje w poniedziałek rzeczniczkę niemieckiego MSZ, która poinformowała, że istnieją "sygnały, iż reżim w Mińsku ciągle wysyła ludzi na granicę, częściowo siłą, pomimo niesprzyjających warunków i zimowych temperatur". Trwają prace nad wspólną odpowiedzią UE "na to perfidne i nieludzkie zachowanie (prezydenta Białorusi Alaksandra) Łukaszenki".
ZOBACZ: Szturm migrantów na granicę. Relacja na żywo
Białoruś odrzuca jednak wszelkie oskarżenia o organizowanie napływu nielegalnych migrantów do graniczących z nią krajów UE. Według oficjalnej narracji białoruskich władz obywatele krajów Bliskiego Wschodu, którzy w ostatnich miesiącach masowo przylatują na Białoruś, by później nielegalnie przekroczyć granicę z UE, to turyści, którzy w kraju przebywają legalnie.