Żukowska: politycy PiS mówią o graniu śmiercią. Sami grali śmiercią 96 osób
Dla mnie to szokujące, że przedstawiciele PiS mówią o graniu czyjąkolwiek śmiercią, kiedy po katastrofie smoleńskiej grali śmiercią 96 osób - powiedziała Anna Maria Żukowska, która była jednym z gości "Śniadania Rymanowskiego w Polsat News i Interii". Politycy rozmawiali o protestach "Ani jednej więcej" w całym kraju po śmierci 30-latki z Pszczyny oraz problemie inflacji i drożyzny w sklepach.
W miniony weekend media obiegła historia 30-latki, która trafiła do szpitala w Pszczynie będąc w 22. tygodniu ciąży, kiedy odeszły jej wody płodowe. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do śmierci 30-latki.
ZOBACZ: "Ani jednej więcej". Protesty w całej Polsce
W związku z tym zdarzeniem w sobotę w Warszawie odbył się protest pod hasłem "Ani jednej więcej". Demonstracje zorganizowano - jak informowali organizatorzy - także w około 70 miastach w Polsce i na świecie.
- Trzydziestoletnia pani Iza, mama pięcioletniej córeczki - zmarła. A mogła żyć. Zmarła, bo tzw. Trybunał Konstytucyjny, podjął tzw. wyrok o tym, żeby w takich sytuacjach lekarze mieli dylemat, czy ratować kobietę, czy ratować płód. Albo czekać, aż płód samoistnie umrze - powiedziała Anna Maria Żukowska. Jak zaznaczyła, wszystkiemu winne jest "wykreślenie tzw. przesłankę embriopatologicznej". - Ona mówi o tym, że jeżeli płód jest uszkodzony, to można dokonać aborcji - stwierdziła posłanka Nowej Lewicy.
Żukowska: to nie jest jedyna tragedia
- Stąd bierze się ta tragedia, ale to nie jest jedyna tragedia, bo odzywają się kolejne rodziny zmarłych kobiet - dodała. Żukowska jest zdania, że decyzja TK miała "wywołać efekt mrożący, aby lekarze wykonywali mniej takich zabiegów".
- Pani Iza pisała do mamy z łoża śmierci o tym, że lekarze czekają co się wydarzy. Czekają, aż sytuacja sama się rozwiąże i zdejmie z nich odpowiedzialność. W tej sytuacji płód nie miał szansy stać się słodkim, różowym bobasem, bo nie było wód płodowych. Trzeba było ratować panią Izę - a tak się nie stało. Stąd to wielotysięczne manifestacje w wielu polskich miastach pod jednym hasłem: "ani jednej więcej" - zaznaczyła Żukowska.
ZOBACZ: Mec. Jolanta Budzowska: O życiu decyduje przepis prawa
WIDEO: cały program "Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii"
Z kolei Krzysztof Bosak stwierdził, że śmierć trzydziestolatki ocenią odpowiednie instytucje. - Wszyscy, którzy wykorzystują tę tragedię politycznie, powinni się wstrzymać i zrobić rachunek sumienia - zaznaczył. Poseł Konfederacji zwrócił uwagę, że w wypowiedzi posłanki Nowej Lewicy zabrakło "dwóch istotnych faktów". - Po pierwsze, pani Iza wiedziała, że dziecko ma wady i chciała je urodzić - to nie jest tak, że była do tego zmuszona. Po drugie, nie ma żadnej przeszkody do tego, aby w przypadku zagrożenia zdrowia i życia ciążę przerwać - podkreślił.
Bosak: przestańcie dezinformować, bo zagrażacie zdrowiu milionów polskich kobiet
- Państwo regularnie dezinformujecie, aby mobilizować swoje zaplecze społeczne w walce o legalną aborcję i oto, żeby dzieci nie były objęte ochroną prawną - zaznaczył. Bosak stwierdził ponadto, że "ruch proaborcyjny może mieć swoją rolę we wprowadzaniu pacjentek w błąd i w ten sposób zagraża ich zdrowiu i życiu".
- Jeżeli ktoś czyta komunikaty, że TK wydał decyzję, że trzeba czekać, aż płód obumrze, albo jak sytuacja stanie się skrajnie niebezpieczna, to jest wprowadzanie w błąd. Przestańcie dezinformować lekarzy i pacjentów, bo zagrażacie zdrowiu milionów polskich kobiet - podkreślił.
Z kolei Grzegorz Schetyna jest zdania, że "sytuacja jest ewidentna, bo TK uchwalił rok temu fatalne prawo, które zniszczyło kompromis aborcyjny". - On funkcjonował od kilkudziesięciu lat i pozwalał na to, aby kwestia aborcji nie była powodem do wojny domowej w Polsce - powiedział.
Schetyna: nigdy więcej takich takich sytuacji
- Rok temu wiedzieliśmy, że przyjdą konsekwencje tej decyzji. Ta sytuacja w Pszczynie pokazuje jakie są efekty złego prawa TK Julii Przyłębskiej. Wcześniej lekarze nie mieliby żadnego dylematu. My jako politycy musimy zrobić wszystko, aby więcej takie sytuacje się nie powtórzyły - zaznaczył.
Schetyna podkreślił, że jest zdumiony zachowaniem resortu zdrowia. - Nie pokazali wytycznych, nie wyjaśnili jak lekarze powinni się zachować w takiej sytuacji. Wszyscy, jak tu siedzimy, musimy powiedzieć: nigdy więcej - dodał.
Bogdan Rymanowski zapytał gości o piątkowe wystąpienie lidera PO i jego komentarz do sprawy śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny.
Radosław Fogiel z PiS nawiązując do powyższych słów lidera PO, stwierdził, że "jest to modus operandi Donalda Tuska".
- Pod adresem PiS-u są kierowane zbrodnie. To absolutnie skandaliczne upolitycznianie tej sprawy. Lider PO pokazuje, że nie ma zielonego pojęcia o istocie tego co zaszło - stwierdził.
- Nikt nie ma wątpliwości, że jest to straszna tragedia i wszyscy byśmy sobie życzyli, aby takie rzeczy się nie zdarzały. Jestem pewien, że zdecydowana większość ludzi, którzy wybrali się w sobotę na demonstracje, wybrała się tam z odruchu serca. Mam wątpliwości jednak co do polityków i organizatorów. Jak widzę grupę posłów, którzy robią sobie selfiki i wrzucają je na media społecznościowe, to myślę, że to wykorzystywanie tragedii politycznie - dodał poseł PiS.
Zgorzelski: jesteście winni, że zburzyliście kompromis aborcyjny
Z kolei Piotr Zgorzelski z PSL powiedział, że "identyfikował się ze wszystkimi, którzy wybrali się w odruchu serca dla niepotrzebnej śmierci pani Izy". - Trzeba złożyć rodzinie kondolencje, a do przedstawicieli PiS-u powiedzieć, że "kto sieje wiatr, ten zbiera burze" - stwierdził.
- Jest to wyrok TK Julii Przyłębskiej, ale na wniosek, który podpisali posłowie PiS-u. Oni bali się stanąć twarzą w twarz z innymi posłami i opinią publiczną, i rozpocząć ten "diabelski taniec". To was to obciąża, nie jakiś TK. Was, bo wy złożyliście ten wniosek. Wniosek, który pozbawia bezpieczeństwa Polki - skonkludował Zgorzelski.
- Po wyroku TK sytuacja pani Izy nie była jednoznaczna, stąd ta niepotrzebna śmierć. Jesteście winni temu, że zburzyliście kompromis aborcyjny - dodał polityk PSL.
Dera: to polityczne wykorzystywanie tragedii
Minister Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta podkreślił, że "zdarzyły się dwie tragedie - śmierć pani Izy i wykorzystywanie jej politycznie". - To co widzieliśmy wczoraj, wypowiedzi polityków, którzy próbowali robić z tego interes polityczny, to to jest niegodne.
Nawiązując do śmierci pani Izy z Pszczyny, stwierdził, że "z punktu widzenia prawnego, lekarze w takich sytuacjach mają obowiązek ratować życie matki - tak mówią przepisy". Dera zarzucił politykom opozycji, że "wykorzystują tragedię i próbują nią ugrać w bezczelny i brutalny sposób".
- Dla mnie to szokujące, że przedstawiciele PiS mówią o graniu czyjąkolwiek śmiercią, kiedy po katastrofie smoleńskiej grali śmiercią 96 osób. To kompletny absurd - powiedziała Anna Maria Żukowska w odpowiedzi na słowa ministra Dery. - Teraz jest tak, że lekarze muszą czekać, aż do momentu, w którym będą w stanie dowieść w trakcie procesu, który będzie prowadziła prokuratura Ziobry. To drakońskie jak zmieniły się przepisy - dodała.
Schetyna: co się stało z prezydenckim projektem ustawy antyaborcyjnej sprzed roku?
Grzegorz Schetyna podkreślił, że w Polsce trwa wojna o złe prawo, które budzi skrajne emocje i przypomniał, że w październiku ubiegłego roku do Sejmu trafił prezydencki projekt ustawy antyaborcyjnej, który przywracał możliwość przeprowadzenia legalnej aborcji w przypadku wad prenatalnych płodu. - Dlaczego nie walczyliście o ten projekt i dlaczego trafił on do zamrażarki sejmowej? - zapytał przedstawicieli PiS-u.
- Ten projekt jest złożony w Sejmie i do Sejmu należy. Powinien być rozpatrywany - powiedział Dera. Następnie zwrócił się w stronę posłanki Nowej Lewicy i powiedział, że "należy do skrajnego środowiska, które chce zabijać dzieci w każdej sytuacji".
Żukowska w odpowiedzi na ten zarzut powiedziała, że "minister kłamie na antenie" i przypomniała, że jej frakcja walczy o "możliwość legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży" i złożyła w Sejmie projekt ustawy ratunkowej.
Zgorzelski: chcemy referendum ws. aborcji
Z kolei Piotr Zgorzelski zwrócił uwagę, że "kompromis aborcyjny został zburzony dla celów politycznych". - Uważamy, że Polska nie jest ani Polską Kai Godek, ani Polską Marty Lempart. W następnej kadencji chcemy przeprowadzić referendum ws. aborcji - zaznaczył.
Radosław Fogiel przyznał, że "patrzy z pewnym zdumieniem, gdy politycy wypowiadają się o sprawie śmierci 30-latki z Pszczyny z tak absolutną pewności i ferują wyroki". - Wszystkim nam potrzeba spokoju i faktów - powiedział.
Problem rekordowej inflacji
Prowadzący zapytał gości o najwyższą inflację od 20 lat i ostatnie podwyższenie stóp procentowych przez RPP, przypominając ostatnią wypowiedź prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Schetyna stwierdził, że w rankingu szefów banków, "Glapiński jest uznawany jako outsider". - Byliśmy czarowani sztuczkami PR-owymi, a nie zrobiono nic, aby zablokować inflację. Wiadomo było, że sytuacja covidowa się skończy i że są ogromne pieniądze na rynku. Skandalem jest jednak to, że urzędnicy NBP chwalą się, że spekulowali i osłabiali wartość złotego pod koniec roku, żeby doprowadzić do zysku NBP-u i uzyskać dodatkowe 9 mld dla rządu PiS-u - powiedział.
- To wszystko pokazuje kompletną amatorszczyznę i katastrofę finansową. Tak ogromna inflacja - wszyscy Polacy płacą za fanaberie i amatorszczyznę PiS-u - przyznał.
- Przedstawiciele opozycji, tak jak w każdym przypadku, wypowiadają się niemerytorycznie. Inflacja jest problemem globalnym i jest skutkiem kryzysu popandemicznego. Są jednak dwie płaszczyzny skali inflacji - mniejsza jest tam, gdzie jest duże bezrobocie. Wyższa jest tam, gdzie bezrobocie jest niskie. My jesteśmy w tej grupie państw, która ma najniższe bezrobocie w UE, stąd inflacja jest wyższa - powiedział.
Zgorzelski: prezes NBP miał wszystkie instrumenty, aby przeciwdziałać inflacji
- Niech każdy się zastanowi w domu - czy lepiej mieć pracę i płacić więcej, czy nie mieć pracy i też płacić więcej, tylko troszeczkę mniej - stwierdził. Dera przypomniał, że ostatnia nagroda dla prezesa NBP przyznana przez Andrzeja Dudę świadczy o tym, że "Polska świetnie przeszła przez czas kryzysu pandemii".
Zgorzelski zwrócił uwagę, że prąd i gaz zdrożały z powodu polityki spekulacyjnej Putina. - Akcyza na alkohol i papierosy ma wzrosnąć dla naszego dobra. Ale słowa prezesa centralnego banku, że "nic nie jest w stanie poradzić na inflację" są kuriozalne. Miał wszystkie instrumenty, aby temu przeciwdziałać - stwierdził.
Polityk PSL przypomniał, że Polska ma niechlubne, przedostatnie miejsce w rankingu stosunku inwestycji do PKB. - To jest prawdziwy obraz słabej sytuacji gospodarczej. Te cele PiS-owi wychodzą jak "kulą w płot" - stwierdził.
Fogiel: dzisiejsza sytuacja jest pokłosiem tego, co było w czasie pandemii
Fogiel zwrócił uwagę, że "dzisiejsza sytuacja jest pokłosiem tego, co było w czasie pandemii". - Albo nie robić nic, albo uruchomić tarcze antykryzysowe - przypomniał.
Anna Maria Żukowska powiedziała, że prezesa NBP "cechuje kompletny brak odpowiedzialności". - Zareagował za późno, za mało decyzyjnie, nie orientuje się w tym, co się dzieje na świecie - stwierdziła.
Krzysztof Bosak podkreślił, że są różne przyczyny inflacji. - Importujemy ją z zagranicy, ale także z działań UE. Wpływ na inflację ma także rząd i to dużo większy niż prezes Glapiński. To podnoszenie podatków na paliwa, które potem przekładają się na ceny wszystkich produktów - powiedział. Zwrócił uwagę, że do inflacji przyczyniły się tarcze antykryzysowe, ale także sytuację mogą pogorszyć fundusze KPO z UE. - Trzeba by było rozłożyć je w czasie - stwierdził.
Czytaj więcej