"Ani jednej więcej". Kolejny dzień protestów po śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny

Polska
"Ani jednej więcej". Kolejny dzień protestów po śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny
Polsat News
Uczestnicy marszu w Krakowie

W niedzielne popołudnie ulicami Krakowa przeszedł protest pod hasłem "Ani jednej więcej", zorganizowany po śmierci 30-letniej Izabeli, która zmarła w 22. tygodniu ciąży w wyniku wstrząsu septycznego. Demonstranci zebrali się na Rynku, następnie przeszli przed budynek kurii i przed siedzibę PiS.

To drugi dzień protestów pod hasłem "Ani jednej więcej". Największy marsz odbył się w sobotę w Warszawie. Uczestnicy i uczestniczki zgromadzili się po g. 15:30 przed budynkiem Trybunału Konstytucyjnego, a następnie skierowali się w stronę siedziby Ministerstwa Zdrowia.

ZOBACZ: "Ani jednej więcej". Protesty w całej Polsce

 

W marszu w Warszawie wzięli udział m.in. Donald Tusk, Barbara Nowacka, Małgorzata Kidawa-Błońska, Katarzyna Piekarska, Dariusz Joński, Marcin Kierwiński, Bartłomiej Sienkiewicz, Katarzyna Lubnauer, Magdalena Biejat i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Według ratusza w stolicy protestowało około 25 tysięcy osób.

"Ani jednej więcej" - protest w Krakowie

W sobotę po g. 16 rozpoczął się protest na Rynku Głównym w Krakowie. Stamtąd uczestnicy przeszli pod Kurię Metropolitalną przy ul. Franciszkańskiej, a następnie przed siedzibę PiS przy ul. Retoryka.

 

W wydarzeniu wzięli udział m.in. politycy; głos zabrali senator Bogdan Klich (KO) i posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek.

 

W niedzielę marsze pod hasłem "Ani jednej więcej" odbywają się także m.in. w Bielsku-Białej, Sochaczewie, Zielonej Górze i w Katowicach u zbiegu ulic Mariackiej i Dworcowej.

 

- Jesteśmy tu trochę jakby na pogrzebie, jesteśmy tu trochę po to, aby pokazać bliskim Izy, że przejęła nas jej śmierć; jesteśmy tu też po to, (…) aby przeciwstawić się nieludzkiemu prawu, które skazuje kobiety na śmierć w imię ratowania życia - mówiły organizatorki protestu.

 

Śmierć 30-letniej Izabeli

W miniony weekend media obiegła historia 30-letniej kobiety, która trafiła do szpitala w Pszczynie będąc w 22. tygodniu ciąży, kiedy odeszły jej wody płodowe. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do zgonu. W poniedziałek wieczorem przed budynkiem Trybunału Konstytucyjnego odbył się milczący protest w związku ze śmiercią kobiety pod hasłem "Ani jednej więcej".

 

Szpital w Pszczynie, gdzie zmarła 30-letnia kobieta opublikował w piątek oświadczenie. "Podjęto decyzję o zawieszeniu realizacji kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie pobytu pacjentki" - przekazano. Jak dodano, placówka "deklaruje pełną otwartość na współpracę ze wszystkimi właściwymi organami podejmującymi działania kontrolne i wyjaśniające".

 

an/zdr / Polsat News, Polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie