Ciechanów. Sąd tymczasowo aresztował 40-latka podejrzanego o trzykrotne usiłowanie zabójstwa
Sąd Rejonowy w Ciechanowie aresztował tymczasowo w piątek na trzy miesiące 40-latka, któremu wcześniej, po awanturze domowej, tamtejsza prokuratura przedstawiła zarzuty trzykrotnego usiłowania zabójstwa, w tym jego 34-letniej żony i dwóch córek, w wieku 7 i 9 lat.
Jak informowała wcześniej policja, 40-letni mężczyzna został zatrzymany w środę, gdy w jednym domów jednorodzinnych w gminie Regimin pod Ciechanowem doszło do awantury, podczas której poszkodowane zostały trzy osoby, kobieta i dwoje dzieci - dziewczynki w stanie ciężkim trafiły wówczas do szpitala.
ZOBACZ: Lublin. Do 30 lat obniżyła się średnia wieku osób z COVID-19 na oddziale intensywnej terapii
W związku z tym zdarzeniem Prokuratura Rejonowa w Ciechanowie wszczęła śledztwo i w czwartek przedstawiła 40-latkowi trzy zarzuty usiłowania zabójstwa, a następnie skierowała wniosek do tamtejszego Sądu Rejonowego o tymczasowe aresztowanie podejrzanego.
Areszt na trzy miesiące
- Sąd zastosował wobec mężczyzny tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy - powiedziała sędzia Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Płocku, któremu podlega ciechanowski Sąd Rejonowy, gdzie w piątek rozpatrywano wniosek śledczych wobec 40-latka.
ZOBACZ: Elbląg. 12-latka zginęła w wypadku samochodowym
Sędzia Wiśniewska-Bartoszewska dodała, iż w tym przypadku termin tymczasowego aresztowania sąd wyznaczył do 1 lutego, licząc od daty zatrzymania - 3 listopada. Zaznaczyła przy tym, iż od tej decyzji, która jest nieprawomocna, podejrzanemu służy zażalenie do płockiego Sądu Okręgowego.
Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych przestępstw
Według prokuratora rejonowego w Ciechanowie Przemysława Bońkowskiego, 40-latkowi przedstawiono w odniesieniu do każdej z trzech osób pokrzywdzonych zarzut usiłowania popełnienia zbrodni zabójstwa. - Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzucanych przestępstw. Złożył wyjaśnienia, które będą przedmiotem naszej weryfikacji - powiedział prokurator Bońkowski.
ZOBACZ: Zabójstwo 11-letniego Sebastiana. Śledztwo zostało przedłużone
Powołując się na początkowy etap śledztwa oraz charakter sprawy, w której poszkodowane zostały dzieci, szef ciechanowskiej Prokuratury Rejonowej zastrzegł, iż nie może obecnie udzielić bardziej szczegółowych informacji, dotyczących okoliczności zdarzenia.
Wcześniej w domu, gdzie doszło do awantury, policja pod nadzorem prokuratora przeprowadziła oględziny; w sprawie przesłuchano też kluczowych świadków.
Ranne dziewczynki trafiły w stanie ciężkim do szpitala
Po zdarzeniu, jeszcze w środę, policja podawała, że ranne 7 i 9-latka trafiły w stanie ciężkim do szpitala, przy czym ich matka, która także doznała obrażeń, nie wymagała hospitalizacji. Następnie rzeczniczka Specjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Ciechanowie Agnieszka Woźniak przekazała, iż obie dziewczynki miały rany kłute i w związku z tym przeszły tam operacje w trybie pilnym – jak informowała, stan dziewczynek po operacjach określany był jako stabilny.
- Mama w tej chwili przebywa wraz z dziewczynkami na oddziale chirurgii dziecięcej i opiekuje się córeczkami - mówiła w środę po południu rzeczniczka ciechanowskiego szpitala.
ZOBACZ: Śmierć 30-letniej Izy z Pszczyny. Donald Tusk: Nie mam wątpliwości kto za nią odpowiada
Według portalu, ciechanowinaczej.pl, który w środę informował o zdarzeniu, obie dziewczynki miały poważne rany, w tym m.in. brzucha. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w związku z awanturą policję wezwali na miejsce sąsiedzi, a także członkowie rodziny poszkodowanych, natomiast wcześniej w rodzinie tej nie odnotowano interwencji.
Za usiłowanie zabójstwa, zgodnie z Kodeksem karnym, grozi kara pozbawienia wolności od 8 lat, 25 lat albo kara dożywotniego więzienia.
Czytaj więcej