10 groszy za przekrojenie chleba. Piekarnie doliczają nową opłatę

Biznes
10 groszy za przekrojenie chleba. Piekarnie doliczają nową opłatę
Polsat News
Płacić czy nie płacić? - oto jest pytanie, jakie w kontekście krojenia chleba stawiają zarówno klienci, jak i piekarze

Krojenie chleba to usługa, za którą trzeba płacić - uznała część piekarzy, i nakazała klientom dopłacać 10 groszy do każdego bochenka sprzedawanego w postaci kromek. Ich decyzja spotkała się z wyrozumiałością części klientów, pamiętających o rosnącej inflacji. Inni konsumenci alarmują jednak, że to "absurd" i próba pandemicznego wyłudzenia pieniędzy. Zgodni nie są także przedstawiciele branży.

10 groszy to co prawda niewiele, ale gdy ktoś regularnie kupuje chleb, suma przeznaczona na nową dopłatę prędzej czy później stanie się widoczna. Wśród klientów, z którymi rozmawiał Polsat News, nie ma zgody, czy wprowadzenie nowej opłaty to dobre posunięcie.

 

Pierwsza grupa konsumentów twierdzi, że kolejna fala koronawirusa i rosnące ceny to jedynie "pretekst" - zwłaszcza, że czasem płaci się za czynność wykonaną nożem przez sprzedawcę, a nie użycie krajalnicy zasilanej drożejącym prądem.

Teraz opłata za krojenie, a w przyszłości za papier?

Zdaniem klientki z Gorzowa Wielkopolskiego, "przekrojenie chleba nie jest problemem, więc to powinno być za darmo". - Każdy wykorzystuje pandemiczną sytuację, aby za wszystko ludzie musieli płacić. To absurd - stwierdziła.

 

ZOBACZ: Prof. Kołodko: Ta inflacja to opóźniona faktura, którą otrzymujemy za pandemię

 

Pod taką opinią nie podpiszą się jednak wszyscy. Inna kobieta z tego samego miasta zauważyła, iż Covid-19 narzucił dodatkowe koszty na przedsiębiorców. - Ekspedientka musi nałożyć rękawiczki i mieć odkażony nóż. To pochłania jakieś pieniądze, ale czy to dużo, czy mało, trudno powiedzieć - powiedziała.

 

Jest też "trzecia droga", jaką dostrzegają konsumenci, czyli "wrzucenie" 10 groszy za przekrojenie bochenka w jego cenę. Jeden z nich obawia się jednak, że w przyszłości właściciele firm nakażą płacić np. za ochronny papier.

 

WIDEO: Piekarze każą płacić za przekrojenie chleba. Absurd czy konieczność?

Wielkopolscy piekarze: krojenie chleba zabiera czas i pieniądze

Jednego zdania nie ma też w środowisku piekarzy. Przykładowo w lubuskim Deszcznie dopłata wliczana jest od dawna, ale tylko, gdy chleb krojony jest mechaniczne.

 

Tamtejsi wytwórcy pieczywa zauważają, że coraz większym zainteresowaniem cieszą się bochny, które do sklepowego koszyka trafiają od razu w postaci kromek. Tymczasem operacja przekrojenia każdego z nich pochłania i czas, i pieniądze.

 

Na ten drugi aspekt zwracają uwagę piekarze z Wielkopolski. W stolicy regionu - Poznaniu - na razie nie zaskoczy nas opłata za przekrojenie, jednak producenci wahają się, czy jej nie wprowadzić.

 

ZOBACZ: Nowy minister Henryk Kowalczyk: wysokie ceny nawozów są największym problemem rolnictwa

 

- Przychodzi nowy rok, znowu jest podwyżka najniższej pensji krajowej, więc na nowo trzeba poszukać pięć tysięcy albo lepiej - mówi Polsat News poznański piekarz Piotr Łakomy.

 

Jak dodaje, jego firma "przeszła przez wakacje na małym minusie". - Dzisiaj jest wzrost, ale teraz przyszły świeże mąki, "świeże" ceny, a my cały czas "jedziemy" ze starymi cenami - zauważa Łakomy.

Inflacja podwyższa ceny chleba. W 2022 roku może być droższy o 0,50 zł

Na 10-groszowy "piekarski podatek" można natknąć się również w Warszawie. Jednak Stefan Putka, szef tamtejszego Cechu Piekarzy, nazywa go "co najmniej dziwnym pomysłem". Rzemieślnik podkreśla, że krojenie pieczywa zawsze było "marketingową i praktyczną usługą".

 

- Pobieranie za to opłaty jest kontrskuteczne i wydaje mi się co najmniej niemądre. To zraża klientów do konkretnych firm i sklepów, tym bardziej, że w dużych marketach klient może pokroić chleb samodzielnie - powiedział Polsat News Stefan Putka.

 

Przedsiębiorcy pamiętają jednak, że inflacja sięga niemal 7 procent, a w kolejnych miesiącach najpewniej wzrośnie. Razem w tym wskaźnikiem w górę musi pójść także cena chleba.

 

Jak dowiedział się Polsat News, w przyszłym roku, przy każdorazowym zakupie bochenka, z portfela ubędzie najprawdopodobniej o 40-50 groszy więcej.

wka/ sgo / Polsat News, Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie