Wrocław. Policjanci z drogówki wskoczyli do Odry i uratowali tonącą kobietę
Dwóch wrocławskich policjantów podczas służby uratowało tonącą w Odrze kobietę. Bez wahania rzucili się w nurt rzeki, gdy widzieli, że nie ma innego sposobu na jej uratowanie. Funkcjonariusze na co dzień pełnią służbę w wydziale ruchu drogowego.
Młodszy aspirant Przemysław Ratajczyk z biura prasowego dolnośląskiej policji poinformował we wtorek, że starszy sierżant Łukasz Mazurkiewicz oraz sierżant sztabowy Adrian Jankowski to funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego z wrocławskiej komendy miejskiej, którzy w miniony weekend sprawowali nadzór nad ruchem w obrębie Hali Orbita przy ulicy Wejherowskiej, gdzie rozgrywany był mecz siatkówki.
ZOBACZ: Poznań. Pożar mieszkania. "Nie udało się uratować 8-letniej dziewczynki"
W pewnym momencie o pomoc zwróciła się do nich kobieta, która w nurcie Odry, pod Mostem Milenijnym, zauważyła unoszące się ciało. Mundurowi natychmiast ruszyli we wskazane miejsce.
Policjanci wskoczyli do Odry. "Kobieta co chwilę zanurzała głowę pod wodę"
- Kiedy znaleźli się nad brzegiem rzeki i oświetlili powierzchnię wody latarką, zauważyli, że kilkanaście metrów od linii brzegowej znajduje się osoba, która tonie. Ponieważ ledwo utrzymywała się ona na powierzchni i co chwilę zanurzała głowę pod wodę, a także chaotycznie machała rękoma, decyzja policjantów mogła być tylko jedna - powiedział Ratajczyk.
Dodał, Że starszy sierżant Mazurkiewicz narażając własne życie, bez chwili zawahania wskoczył do Odry i popłynął w kierunku tonącej. W tym czasie jego kolega z patrolu oświetlał mu obszar działań, a kiedy tamten funkcjonariusz zaczął już holować kobietę w stronę brzegu, również wszedł do wody i pomógł ją wyciągnąć.
Kobieta trafiła do szpitala
- Obaj mundurowi odetchnęli z ulgą, kiedy kobieta była już na suchym lądzie. Z uwagi na mocne wychłodzenie organizmu policjanci zabrali uratowaną do radiowozu i okryli kocami termicznymi, a niedługo później na miejsce przyjechała karetka pogotowia ratunkowego. 52-letnią wrocławiankę następnie zabrano do jednego ze szpitali, gdzie otrzymała pomoc medyczną - powiedział Ratajczyk.
Ocenił, że gdyby nie natychmiastowa i skuteczna reakcja policjantów, bez wątpienia doszłoby do tragedii.
- Kobieta miała wiele szczęścia, trafiając właśnie na ten patrol, ponieważ starszy sierżant Łukasz Mazurkiewicz jest trenerem pływania, ale także ma uprawnienia ratownika WOPR. Gratulujemy naszym kolegom odwagi i umiejętności podejmowania skutecznych działań w sytuacji zagrożenia życia. Ich postawa jest zdecydowanie godna podziwu. Uratowanej kobiecie życzymy dużo zdrowia - podsumował Ratajczyk.
Czytaj więcej