Szczecin. W szpitalu tymczasowym pacjenci przechodzą COVID-19 gorzej niż w poprzednich falach
Tak ciężkich chorych, jak w czwartej fali, jeszcze nie mieliśmy – powiedziała w piątek kierująca szczecińskim szpitalem tymczasowym dr Magda Wiśniewska. Wyjaśniła, że trudna sytuacja szpitala wynika także z braków personelu. Jak zaznaczyła, umierają głównie niezaszczepieni. - To dziewięć na dziesięć zgonów - dodała.
- Sytuacja, która dzieje się na naszych oczach i w naszej obecności zaczyna przerastać wszystkie nasze oczekiwania, a także prognozy, które mieliśmy. Jeszcze tydzień temu mieliśmy na oddziale tlenowym 22 chorych. Dziś mamy 77 - powiedziała w piątek dziennikarzom kierująca szpitalem tymczasowym na szczecińskich Pomorzanach dr n.med. Magda Wiśniewska.
ZOBACZ: Trzecia dawka szczepionki. Sondaż: 63 proc. Polaków deklaruje, że by się zaszczepiło
Wskazała, że w szpitalu powinien zostać uruchomiony kolejny sektor łóżek, ale obecnie jest to niemożliwe ze względu na brak personelu, przede wszystkim pielęgniarskiego, a także ratowników, opiekunów medycznych i fizjoterapeutów.
- Doszliśmy do ściany - nie mamy po prostu profesjonalnego personelu medycznego do opieki nad chorymi z Covid-19 - powiedziała dr Wiśniewska. Zaapelowała do osób wykonujących te zawody o zgłaszanie się do szpitala tymczasowego - potrzebni są "od zaraz".
"Boję się, że po Wszystkich Świętych nas dobije"
Boję się, że weekend po dniu Wszystkich Świętych jeszcze bardziej nas dobije, jeśli chodzi o liczbę chorych. Chcemy być przygotowani na to, aby tym chorym zapewnić choćby minimum komfortu - zaznaczyła lekarka.
Wyjaśniła, że w czwartej fali do szpitala tymczasowego trafiają pacjenci w ciężkim stanie - "zwykle za późno". Co więcej - jak podkreśliła - to są chorzy obarczeni licznymi schorzeniami dodatkowymi, które się na siebie nakładają. - Tak ciężkich chorych, jacy są w czwartej fali, nie mieliśmy do tej pory - podkreśliła dr Wiśniewska. Jak dodała, pacjenci nie są jedynie poddawani tlenoterapii, "ale jest to ciężki oddział internistyczny i ogólnoustrojowy".
- To są zupełnie inni chorzy (niż w poprzednich falach), mamy dużo cięższą sytuację - zaznaczyła lekarka.
"Dziewięć na dziesięć zgonów to niezaszczepieni"
Dodała, że spośród pacjentów, którzy trafiają do szpitala tymczasowego, 2/3 to osoby niezaszczepione. Podkreśliła, że ponad 90 proc. osób, które ciężko przechodzą zakażenie, wymagających intensywnej tlenoterapii lub pobytu na oddziale respiratorowym, to właśnie pacjenci niezaszczepieni.
ZOBACZ: Szczepienia dla najmłodszych. Niedzielski: wniosek Pfizera jest złożony, decyzja niedługo
- Dziewięciu na dziesięciu pacjentów, którzy umierają z powodu Covid-19 u nas w szpitalu to pacjenci niezaszczepieni - powiedziała dr Wiśniewska. - Myślę, że ciężko będzie zdobyć lepszy dowód na skuteczność szczepień - kontynuowała wskazując, że szczepienie nie chroni przed zachorowaniem, ale przed ciężkim przebiegiem i śmiercią.
Pacjenci żałują, że się nie zaszczepili
Jak wspomniała - bardzo liczne są przypadki pacjentów, którzy żałują decyzji o nieszczepieniu i obiecują, że przyjmą preparat przeciw Covid-19 po wyjściu ze szpitala. Z kolei zaszczepieni pacjenci, którzy trafiają do szpitala tymczasowego – dodała – to zwykle osoby bez typowych objawów zakażenia koronawirusem, COVID jest zwykle chorobą towarzyszącą przy ich schorzeniach podstawowych.
ZOBACZ: Koronawirus w Polsce dziś. Odczyny poszczepienne. Mniej niż 16 tys. przypadków
Pytana o przedział wiekowy pacjentów, odpowiedziała, że jest to "pełen przekrój", choć ok. 70 proc. to osoby powyżej 70 roku życia, pozostali to osoby w średnim wieku, a także kilka młodych niezaszczepionych osób z ciężkim przebiegiem choroby.
Szpital tymczasowy dla chorych z Covid-19 mieszczący się w budynku M szpitala klinicznego nr 2 na szczecińskich Pomorzanach jest jedyną tego typu placówką w województwie.
Czytaj więcej