Incydent na polsko-białoruskim przejściu granicznym. "Wyrzut studzienki"
Na przejściu granicznym w Kuźnicy doszło do wyrzutu studzienki, który był spowodowany nagromadzeniem się gazu. Poszkodowany został jeden podróżny, któremu niezwłocznie została udzielona pomoc medyczna - powiedziała polsatnews.pl rzeczniczka Krajowej Administracji Skarbowej Anita Wielanek.
Jak poinformowała Wielanek do zdarzenia doszło ok. godz. 16. Na przejściu granicznym w Kuźnicy doszło do wyrzutu studzienki, który był spowodowany nagromadzeniem się gazu.
Poszkodowany podróżny
- Poszkodowany w zdarzeniu został podróżny, któremu niezwłocznie udzielono pomocy medycznej - powiedziała Wielenek.
ZOBACZ: ONZ. Polska wraz z 45 krajami potępiła działania Białorusi na granicy z UE
W zdarzeniu interweniowała straż pożarna. Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Sokółce (woj. podlaskie) potwierdziła Polsat News, że brała udział w zdarzeniu na przejściu granicznym.
Straż dostała zgłoszenie o pożarze samochodu osobowego w tym budynku. Według danych PSP, pojazd został ugaszony przez same służby działające na granicy (SG i KAS), strażacy tylko auto dogasili. Straty materialne nie są jeszcze znane
- Po swojej interwencji straż pożarna dopuściła budynek do dalszej eksploatacji - powiedział rzecznik podlaskiej KAS st. asp. Maciej Czarnecki. Wyjaśnił, że jest to obiekt, gdzie dokonywane są szczegółowe kontrole samochodów (są tam na wyposażeniu m.in. podnośniki), co do których np. są podejrzenia o przemyt.
Wcześniej media informowały, że doszło do wybuchu, a znajdujący się w budynku kontroli pojazdów samochód zapalił się.
Stan wyjątkowy
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią - w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy wydanego na wniosek Rady Ministrów rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy. 30 września Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni, dzień później opublikowano rozporządzenie prezydenta w tej sprawie.