Włodzimierz Czarzasty wywiesił tęczową flagę podczas debaty ws. zakazu zgromadzeń osób LGBT
Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica) wywiesił tęczową flagę podczas debaty nad obywatelskim projektem ustawy ws. zakazu zgromadzeń osób LGBT. Uznał wystąpienie przedstawiciela Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej za "najbardziej obrzydliwe", jakiego wysłuchał w Sejmie.
Na posiedzeniu Sejmu w czwartek miało miejsce pierwsze czytanie obywatelskiego projektu zmian w Prawie o zgromadzeniach. Projekt ten zakłada, że celem zgromadzenia nie może być m.in.: kwestionowanie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, propagowanie rozszerzenia instytucji małżeństwa na osoby tej samej płci, propagowanie rozwiązań prawnych mających na celu uprzywilejowanie takich związków, propagowanie adopcji dzieci przez takie związki, propagowanie innej orientacji niż heteroseksualna, propagowanie płci jako bytu niezależnego od uwarunkowań biologicznych, a także promocji aktywności seksualnej nieletnich.
Wyłączony mikrofon
Uzasadnienie projektu przedstawił w Sejmie przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Krzysztof Kasprzak. Jego wystąpienie było wielokrotnie przerywane przez posłów opozycji, którzy protestowali głośno przeciwko niektórym jego wypowiedziom. W ostatnich sekundach regulaminowego czasu, jaki miał on na swoje wystąpienie, opozycja na głos odliczała sekundy.
Po upływie czasu wystąpienia Kasprzaka, prowadzący obrady, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica) wyłączył mu mikrofon. Wtedy do Czarzastego podszedł poseł Konfederacji Grzegorz Braun domagając się, by wicemarszałek pozwolił kontynuować uzasadnienie Kasprzakowi. Braun zwrócił uwagę, że przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej nie mógł wykorzystać w pełni swojego czasu, gdyż był zagłuszany. Poseł zarzucił też Czarzastemu, że niedopełnia swoich obowiązków jako prowadzący obrady wicemarszałek.
"Najbardziej obrzydliwe wystąpienie"
Czarzasty nie uległ jednak perswazjom Brauna. - Demokracja ma wysoką cenę. Chciałem państwu powiedzieć, że wysłuchałem najbardziej obrzydliwego wystąpienia w Sejmie przez ostatnie dwa lata, jak w nim siedzę - odpowiedział wicemarszałek.
Jednocześnie Czarzasty wywiesił nad mównicą - nad którą siedzi prowadzący obrady marszałek - niewielka flagę w kolorach tęczy sybmolizującą ruch LGBT.
Czarzasty tęczową flagę zdjął jeszcze podczas trwania debaty, gdy w poprowadzeniu obrad zastąpił go wicemarszałek Ryszard Terlecki (PiS).
Kiedy Kasprzak odpowiadał na pytania zadane podczas debaty posłowie Lewicy stali tyłem do mównicy Sejmowej.
Protest pod Sejmem
Gorąco było nie tylko na sali sejmowej, ale również pod budynkiem Sejmu, gdzie od godz. 17 do późnych godzin wieczornych trwał protest w sprawie projektu ustawy.
Protestujący, którzy przyszli przed Sejm mieli ze sobą transparenty z hasłami: "Edukacja, żeby wiedzieć, antykoncepcja, żeby się zabezpieczać, aborcja, żeby mieć wybór", "Miłość to miłość", "Stop nietolerancji", "Strefa wolności od nienawiści", "Stop ideologii Kai Godek". Słychać było okrzyki m.in. "Marsze równości pójdą dalej", "Nie ma wolności bez marszu równości". Odbywały się także wystąpienia m.in. przedstawicieli Kampanii Przeciw Homofobii i grupy Homokomando.
Uczestnicy protestu mieli ze sobą flagi tęczowe, biało-czerwone i flagi Unii Europejskiej. Widać było również flagi partii Razem. Na latarni u zbiegu ulic Wiejskiej i Matejki zatknięto trzy tęczowe flagi. W kulminacyjnym momencie - na początku protestu - uczestniczyło w nim ok. stu osób, pod koniec - kilkanaście.
W czasie protestu przed Sejmem obecne były znaczne siły policji, a Sejm był ogrodzony barierkami. Odbyła się również niewielka kontrmanifestacja zwolenników zmiany Prawa o zgromadzeniach, którzy trzymali m.in. biało-czerwone flagi. Grupkę kontrmanifestantów odgradzała policja.