Niemcy. Ich dzieci były za głośne. Najemcy zostali eksmitowani
Sąd w Niemczech wydał wyrok, na mocy którego najemcy zostali eksmitowani. Powodem miał być hałas powodowany przez dzieci. Sąd zastrzegł, że nie można całkowicie zabronić dzieciom hałasować, jednak tolerancja społeczna ma swoje granice, o których można mówić po rozpoczęciu ciszy nocnej. Jest to sytuacja bez precedensu, ponieważ niemieckie prawo zwykle chroni lokatorów.
Wyrok dotyczy właściciela domu wielorodzinnego, który wynajmował mieszkanie rodzinie z dziećmi. Właściciel zeznawał, że lokatorzy nie szanowali ciszy nocnej, a z mieszkania regularnie dobiegały krzyki, trzaskanie drzwiami i hałas powodowany przez dzieci - informuje "“Das Grundeigentum".
Po wielokrotnych upomnieniach, właściciel wypowiedział lokatorom umowę najmu, jednak lokatorzy nie byli zainteresowani opuszczeniem mieszkania. Jak twierdzili - nie zakłócają ciszy nocnej.
Właściciel wniósł o eksmisję niechcianych lokatorów, a Sąd Rejonowy w Neukoelln, po przesłuchaniu świadków, przyznał mu rację.
ZOBACZ: Lubliniec. Karaluchy w budynku socjalnym. Lokatorzy zostaną przeniesieni
Furtka dla właścicieli
Lokatorzy złożyli apelację do sądu krajowego w Berlinie. Ten uznał, że naruszyli oni obowiązki wynikające z umowy najmu zakłócając ciszę innym mieszkańcom budynku.
Sąd zastrzegł, że nie można całkowicie zabronić dzieciom hałasować, jednak tolerancja społeczna ma swoje granice, o których można mówić właśnie po rozpoczęciu ciszy nocnej.
ZOBACZ: Dziki lokator. Zmienił zamki w drzwiach, nie płaci za wynajem
Najem jest popularniejszy niż własność
W Niemczech, najem jest najpopularniejszą formą mieszkania. W Berlinie, około 85 proc. mieszkańców żyje w ten sposób.
Prawo niemieckie chroni głównie lokatorów przed nieuzasadnionym wypowiedzeniem umowy. Co do zasady, hałas powodowany przez dzieci, nie może być podstawą do jej wypowiedzenia. Jednak, wyrok berlińskiego sądu pozostawia właścicielom otwartą furtkę do interpretacji tych przepisów.
Czytaj więcej