Protest budżetówki w Warszawie. Ulicami przeszli pracownicy sądów, prokuratur, policji i skarbówki
- Chcemy równych podwyżek w budżetówce - mówili pracownicy, którzy w sobotę uczestniczyli w manifestacji w Warszawie. Pracownicy sądów, prokuratur, policji i skarbówki domagają się 12-procentowej podwyżki od nowego roku. Około 670 zł na osobę ma m.in. ograniczyć negatywne skutki inflacji. Protestujący zapowiedzieli, że jeśli ich postulaty nie będą spełnione, protesty będą powtarzane.
W Warszawie protestują pracownicy Izb Skarbowych, sądów i prokuratury. Manifestacja zatrudnionych w budżetówce rozpoczęła się w południe w Warszawie przed siedzibą Ministerstwa Finansów przy ul. Świętokrzyskiej. Stamtąd protestujący przemieścili się przed kancelarie premier w w Alejach Ujazdowskich.
Budżetówka na ulicach Warszawy
Wśród protestujących są m.in. sądowi protokolanci, pracownicy administracyjni, funkcjonariusze policji, pracownicy służby celno-skarbowej. Manifestujący domagają się od rządu 12-procentowej podwyżki wynagrodzeń.
- Chcemy równych podwyżek w budżetówce, z nami jest wiele grup zawodowych, między innymi służba cywilna policji, służba więzienna, skarbowcy, muzealnicy, instytut ekspertyz sadowych, prokuratury i sądy. Ta rzesza ludzi już kiedyś miała osiem lat zamrożenia wynagrodzeń. Jeżeli ostatnie lata przyniosły jakieś podwyżki to było to tylko zasypanie dziury - mówiła jedna z uczestniczek manifestacji.
- Słyszymy tłumaczenia, że wszystko zależy od ministra finansów. Jeśli ministrem finansów jest również tak praktycznie pan premier, to idziemy od Ministerstwa Finansów do kancelarii premiera - powiedział jeden z protestujących.
- Całe sądy protestują, w sądach istnieje niepewność. Myślimy, że musimy to kiedyś skończyć, bo taka niepewność nie może istnieć wiecznie - powiedział na antenie Polsat News przedstawiciel NSZZ Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości RP.
WIDEO - Protest budżetówki w Warszawie
Domagają się podwyżek od nowego roku
Protestujący domagają się 12-procentowych podwyżek wynagrodzeń od nowego roku. To około 670 zł na osobę. Podwyżka ma m.in. ograniczyć negatywne skutki inflacji.
Protestujący zapowiedzieli, że jeśli ich sytuacja się nie poprawi, będą do Warszawy przyjeżdżać częściej.
ZOBACZ: Sondaż: 49 proc. Polaków popiera protest pracowników ochrony zdrowia
W sobotnim proteście wzięli udział pracownicy budżetówki z całego kraju. Zamierzali ustawić przed kancelaria premiera kasę fiskalną wykonaną z lodu.
Ze względu na obostrzenia pandemiczne protest został podzielony na mniejsze 200-osobowe grupy idące niezależnie.
Czytaj więcej