USA. Syn zdetonował ładunek wybuchowy w szkole, a ojciec trafił za to do więzienia
Dawid Saylor, którego 16-letni syn zdetonował ładunek wybuchowy domowej roboty w szkole w zachodnim Michigan, został skazany na cztery lata więzienia. Mężczyźni znaleźli wspólne hobby, jakim było konstrukcja bomb. Po eksplozji nastolatek stracił oba kciuki, rannych zostało też kilka innych osób. - Miał szczęście, że nie wydarzyło się nic gorszego - powiedziała sędzia podczas rozprawy.
16-latek przyniósł w marcu do liceum w Newaygo w zachodnim Michigan ładunek wybuchowy domowej roboty. Doszło do przypadkowej detonacji. W wyniku eksplozji nastolatek stracił oba kciuki, a rannych zostało kilka osób.
ZOBACZ: Straż Graniczna informuje o prowokacjach na granicy z Białorusią. "Znaleziono atrapę bomby"
Sprawa trafiła w ręce władz federalnych, które przeszukały dom Saylorów. Tam znaleziono bombę rurową i kradziony pistolet.
Konstruowali wspólnie materiały wybuchowe
Saylor senior przyznał, że on i jego syn projektowali i konstruowali razem materiały wybuchowe od dwóch lat. James Scozzari, obrońca Saylora przekonywał w sądzie, że jego klient nie brał bezpośredniego udziału w incydencie. Przyznał jednocześnie, że możliwe, iż "przymykał oko na działania dziecka.
Saylor, ojciec trójki dzieci, nie mógł liczyć na łagodniejsze potraktowanie. Sędzia okręgowy USA Janet Neff oceniła, że Saylor może jest dobrym pracownikiem, który wspiera swoją rodzinę. - Nie sądzę jednak, żeby to uzasadniało tego rodzaju zachowanie, które w tym przypadku doprowadziło do eksplozji - powiedziała sędzia podczas rozprawy.
Detonacja miała być przypadkowa
- Miał szczęście, że nie wydarzyło się nic gorszego - dodała sędzia Neff. Saylor miał zapewniać śledczych, że zwykle sprawdza plecak syna przed pójściem do szkoły, ale nie zrobił tego 8 marca, kiedy to doszło do eksplozji w publicznej szkole.
Syn Dawida powiedział władzom, że chciał pokazać ładunek wybuchowy znajomym w szkole i wtedy doszło do przypadkowej detonacji.
Dawid Saylor został skazany w środę na cztery lata więzienia.
Czytaj więcej