Stan wyjątkowy. Stanisław Żaryn: szlak migracyjny zapewnił Białorusi miliony dolarów
- Cały szlak migracyjny zapewnił do tej pory wpływy, które należy szacować na dziesiątki milionów dolarów; przeważająca cześć tych pieniędzy trafiła do białoruskich instytucji państwowych - poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Żaryn przypomniał, że migranci za pomoc w nielegalnym przekroczeniu granicy płacą - w zależności od trasy - od 2 do 14 tys. dolarów za osobę. - Te wpływy są wpływami, które należy traktować jako wpływy dla reżimu Alaksandra Łukaszenki - powiedział.
Dodał, że służby na podstawie zebranych danych, są w stanie wskazać kilka instytucji, które czerpią zyski ze szlaku nielegalnej migracji. Wymienił tu m.in. lotnisko w Mińsku oraz białoruskie linie lotnicze Belavia. - Pamiętajmy, że na te linie zostały nałożone sankcje unijne, jest zakaz lotów tych linii na teren Unii Europejskiej. Niedawno w polskich mediach pojawiały się informacje o tym, że w związku z tą decyzja linie lotnicze Belavia są na skraju bankructwa, poszukują nowych sposobów na polepszenie swojej sytuacji finansowej - mówił Stanisław Żaryn.
Zaproszenia dla migrantów
Podkreślił, że szlak migracyjny stworzony przez Białoruś zapewnia m.in. Belavii ogromne zyski z nielegalnej migracji. - Te pieniądze trafiają również bezpośrednio do administracji prezydenta Białorusi - powiedział.
Dodał, że administracja prezydencka nadzoruje m.in. biuro podróży Centrkurort, "które bierze udział formalnie w inicjowaniu szlaku migracyjnego". - Centrkurort jest firmą, która wystawia zaproszenia dla migrantów, które są konieczne, żeby zainicjować szlak migracyjny i przelot na Białoruś - powiedział.
Poinformował, że następnymi instytucjami, które czerpią zyski z procederu migracyjnego są struktury siłowe, w tym Komitet Pograniczników Białoruskich, który "bierze bezpośredni udział w transportowaniu migrantów na teren przygraniczny". - Drugą instytucją - również o charakterze siłowym - jest białoruskie KGB. To również jest ta instytucja, która czerpie zyski z procederu migracyjnego - zaznaczył Żaryn.
WIDEO: Konferencja Stanisława Żaryna i rzeczniki Straży Granicznej
"Dziesiątki milionów dolarów"
Podkreślił ponadto, że dane, którymi dysponuje polskie państwo, wskazują, że "wielkie zyski finansowe z procederu migracyjnego trafiają do tych podmiotów, które w ostatnich latach zostały ukarane na poziomie europejskim za działania agresywne reżimu białoruskiego, ale również trafiają do instytucji, które biorą bezpośredni udział w zachowaniach agresywnych przeciwko Polsce i Polakom".
ZOBACZ: Białoruś kontroluje szlaki migracyjne. Stanisław Żaryn: być może zaczęła się zapychać
Żaryn poinformował, że cały szlak migracyjny zapewnił do tej pory wpływy, "które należy szacować na dziesiątki milionów dolarów". - Te pieniądze trafiły do różnych podmiotów, które biorą udział w tym szlaku migracyjnym, ale przeważająca cześć trafiła do instytucji państwowych białoruskich, bowiem to te instytucje kontrolują i organizują cały przemyt ludzi - powiedział.
Według danych Straży Granicznej tylko w czwartek doszło do 682 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Funkcjonariusze zatrzymali ośmioro Irakijczyków, którzy ją przekroczyli, pozostałym próbom zapobiegli. Ponadto SG zatrzymała 11 osób za pomocnictwo w tym procederze, w tym obywateli Iraku, Niemiec, Ukrainy, Gruzji, Białorusi oraz Polski. Od początku roku Straż Graniczna zanotowała 19,5 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 7 tys. prób miało miejsce w październiku.
Rzeczniczka SG: chcemy, żeby budowa zapory ruszyła w tym roku
Na piątkowej konferencji prasowej rzeczniczka Straży Granicznej została zapytana o przygotowania do budowy zapory na granicy z Białorusią. "Oczywiście jesteśmy zaangażowani (...) Uczestniczymy w rozmowach, wybieraliśmy opcję, która będzie dla nas najbardziej korzystna" - odparła. Poinformowała przy tym, że gotowy jest już projekt instalacji.
ZOBACZ: Budowa zapory na granicy z Białorusią. Sejm zdecydował
Na pytanie, czy zapora powstanie na długości całej granicy z Białorusią, ppor. Michalska zaprzeczyła. - Przypominam, że ten odcinek w Nadbużańskim Oddziale SG ma naturalną zaporę, jaką jest rzeka Bug i jest to zapora dość skuteczna - powiedziała. Jak podkreśliła, bariera powstanie jedynie wzdłuż granicy lądowej. - O dokładnej długości poinformuję wkrótce. Na pewno nie będzie to całość granicy - dodała.
- Chcielibyśmy, żeby budowa tej zapory ruszyła jeszcze w tym roku, ale jest za wcześnie, żebym mogła deklarować, czy to na pewno będzie w tym roku - przekazała też rzeczniczka SG. Jak dodała, część instalacji, które obecnie funkcjonują na granicy, prawdopodobnie pozostanie tam mimo budowy nowej zapory.
Sejm przyjął ustawę
Ustawę o budowie zabezpieczenia granicy państwowej, która ma umożliwić konstrukcję zapory w związku z presją migracyjną na granicy z Białorusią, Sejm uchwalił w czwartek. Projekt zgłoszony przez MSWiA był rozpatrywany w trybie pilnym. We wtorek wieczorem Rada Ministrów przyjęła go w trybie obiegowym i tego samego dnia trafił do Sejmu.
Regulacja określa zasady przygotowania i realizacji zabezpieczenia na polskiej granicy stanowiącej granicę zewnętrzną UE (z Białorusią, Rosją, Ukrainą). Inwestycja będzie celem publicznym. Ustawa zakłada m.in., że nie będą do niej stosowane przepisy odrębne, w tym prawa budowlanego, prawa wodnego czy prawa ochrony środowiska. Do zamówień związanych z budową bariery nie będzie też stosowane Prawo zamówień publicznych, a kontrolę zamówień sprawować będzie Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Szacowany koszt budowy planowanej bariery to 1 mld 615 mln zł, z czego 1 mld 500 mln zł to koszt budowy fizycznej bariery, a 115 mln zł urządzeń technicznych.
Czytaj więcej