Sochaczew. Policjanci zatrzymali kierowcę po pościgu. Pod jego fotelem jechał pies
Policjanci z Sochaczewa podjęli pościg za fordem, którego kierowca nie zatrzymał się do kontroli. Gdy auto zjechało z asfaltu, mundurowi ścigali je przez kilkanaście kilometrów po wertepach. W końcu w samochodzie wystrzeliły poduszki, a pijany mężczyzna został zatrzymany. Po przeszukaniu auta okazało się, że pod siedzeniem kierowcy był zaklinowany wystraszony pies.
Gdy policjanci z Komendy Powiatowej w Sochaczewie (woj. mazowieckie) podjęli w Elżbietowie próbę zatrzymania do kontroli drogowej kierowcy forda, ten przyspieszył i zaczął uciekać. Mundurowi rozpoczęli pościg. Mężczyzna zlekceważył jednak sygnały dźwiękowe oraz świetlne nadawane z oznakowanego radiowozu.
Skręcił w polną drogę, stracił koła
W pewnym momencie uciekający mężczyzna skręcił w polną drogę i "jechał bardzo szybko nie zważając, że porusza się po wyboistej drodze" w stronę Szymanowa. - Prawdopodobnie liczył, że uda mu się uciec - sądzi asp. Agnieszka Dzik, oficer prasowy sochaczewskiej komendy.
ZOBACZ: Tychy. Śmierć podczas policyjnego pościgu. Zginął pasażer uciekającego auta
- W pewnym momencie kierowca uszkodził koło i jechał praktycznie na feldze - mówi rzeczniczka. Uciekinier przez kilkanaście kilometrów nie zatrzymywał się.
W końcu poważnie uszkodził podwozie wjeżdżając w wyrwę w drodze. Kolizja spowodowała, że w aucie wystrzeliły poduszki powietrzne. Wtedy policjantom udało się zatrzymać kierowcę.
Pijany, z psem pod siedzeniem
Sochaczewska drogówka zbadała 30-latka z powiatu grodziskiego. Okazało się, że miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Mundurowi zatrzymali prawo jazdy mężczyzny, który został doprowadzony do policyjnego aresztu.
ZOBACZ: Śląskie. Policyjny pościg z finałem w korycie rzeki i narkotykami w tle
Funkcjonariusze zarekwirowali samochód, który miał być odwieziony na parking depozytowy. Przedtem policjant z wydziału ruchu drogowego dokładnie sprawdził wnętrze pojazdu.
- Wtedy okazało się, że pod siedzeniem kierowcy leży nieduży, wystraszony piesek. Roztrzęsiony czworonóg był zaklinowany, był także w takiej pozycji, że sam nie mógł wyjść spod fotela - poinformowała asp. Dzik.
- Początkowo piesek nie chciał współpracować, ale policjantom po kilku minutach udało się go uwolnić. Zaopiekowali się nim, napoili i odwieźli do domu - dodała rzeczniczka sochaczewskiej komendy.
Pięć lat za ucieczkę po pijanemu
Zatrzymany w niedzielę 30-latek usłyszał we wtorek w siedzibie sochaczewskiej policji zarzuty dotyczące kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i niezatrzymania się do kontroli drogowej, czym zmusił policjantów do podjęcia pościgu.
ZOBACZ: Warszawa: policyjny pościg ulicami Śródmieścia. Padły strzały
Za popełnione przestępstwo grozi kara do 5 lat więzienia.
Czytaj więcej