Lubelskie. Policjant po służbie zatrzymał traktorzystę z trzema promilami alkoholu
Policjant, który na co dzień pracuje na posterunku w Dołhobyczowie (Lubelskie), w czasie wolnym od służby zatrzymał pijanego traktorzystę z trzema promilami alkoholu w organizmie. Mężczyzna tłumaczył, że jechał pożyczyć przyczepę od sąsiada. 44-latkowi grozi do 2 lat więzienia.
Jak przekazała asp. sztab. Edyta Krystkowiak z Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie, do zdarzenia doszło w środę ok. godz. 16, kiedy policjant z posterunku policji w Dołhobyczowie wracał po służbie do domu.
ZOBACZ: "Raport": pijany kierowca potrącił 11-latka. Rodzice nie mogą pogodzić się z wyrokiem
- Nagle na jezdni zauważył ciągnik rolniczy, który jechał tak zwanym "wężykiem". Kiedy wyprzedził pojazd za kierownicą zobaczył znanego mu 44-letniego mieszkańca gminy Dołhobyczów. Wiedział, że mężczyzna nadużywa alkoholu, w związku z tym postanowił go zatrzymać - poinformowała Krystkowiak.
Bez prawa jazdy, za to z trzema promilami alkoholu
Na miejsce wezwał umundurowany patrol policji, który sprawdził stan trzeźwości kierującego. Jak się okazało, 44-latek miał 3 promile alkoholu w organizmie. Nie posiadał też uprawnień do kierowania pojazdami. Po sprawdzeniu pojazdu stwierdzono także ingerencje we wskazanie drogomierza.
- Zatrzymany mieszkaniec gminy Dołhobyczów tłumaczył policjantom, że jechał pożyczyć przyczepę od sąsiada. Teraz mężczyzna odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 2 lat więzienia - dodała Krystkowiak.
Czytaj więcej