Sopot. 45-latek wjechał w mur i uciekł. Miał prawie 3,5 promila alkoholu
45-letni mieszkaniec Sopotu wjechał w mur posesji, prowadząc auto pod wpływem alkoholu. Mężczyzna był tak pijany, że nie mógł stać na nogach. Mimo tego uciekł. Badanie alkomatem wykazało prawie 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Jak powiedziała PAP w środę oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Sopocie Lucyna Rekowska, policja otrzymała zgłoszenie o pijanym piracie drogowym na numer alarmowy 112 we wtorek w południe. Świadek informował funkcjonariuszy, że volkswagen golf wjechał w mur posesji, a kierowca i pasażer uciekli z miejsca zdarzenia.
Na filmie z monitoringu widać, że kierujący był tak pijany, że po wyjściu z samochodu nie był w stanie ustać na nogach.
- Na miejsce skierowano policjantów ruchu drogowego, którzy po sprawdzeniu w policyjnych bazach ustalili właścicielkę uszkodzonego auta, a w wyniku dalszych działań także rysopis mężczyzny siedzącego za kierownicą - dodała Rekowska.
Prawie 3,5 promila
Funkcjonariusze dotarli do właścicieli auta i 45-latka, który użytkował golfa.
Policjanci od razu zauważyli, że sopocianin jest nietrzeźwy. Mężczyzna początkowo odmawiał poddania się badaniu stanu trzeźwości, ponadto twierdził, że nie kierował tym autem.
ZOBACZ: Mazowieckie. Zaparkował przed komendą. Był pijany
Zatrzymany 45-letni mężczyzna został doprowadzony do sopockiej komendy. Do jednostki policji doprowadzono też jego znajomego, który przebywał z nim w mieszkaniu i był pasażerem auta.
Badanie stanu trzeźwości wykazało, że 45-latek ma 3,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, u jego znajomego alkomat pokazał ponad 2 promile alkoholu.
Kierowca golfa usłyszy zarzuty związane z kierowaniem samochodu w stanie nietrzeźwości i spowodowaniem kolizji. Mężczyźnie grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
Czytaj więcej