Granica polsko-białoruska. Straż Graniczna: białoruski patrol strzelał w kierunku polskich żołnierzy
Patrol służb białoruskich oddał w czwartek strzały w kierunku żołnierzy Wojska Polskiego, którzy ze Strażą Graniczną patrolują granicę; prawdopodobnie było to przy użyciu ślepej amunicji; nikomu nic się stało - poinformowała w piątek rzeczniczka Straży Granicznej ppor. Anna Michalska.
O zdarzeniu rzeczniczka SG poinformowała na piątkowej konferencji prasowej poświęconej sytuacji przy granicy polsko-białoruskiej.
- Patrol służb białoruskich oddał strzały w kierunku żołnierzy Wojska Polskiego, którzy razem z nami patrolują granicę. Prawdopodobnie było to przy użyciu ślepej amunicji. Nikomu nic się stało - powiedziała ppor. Michalska.
ZOBACZ: Białoruś oskarża Polskę ws. kryzysu migracyjnego. "Pogranicznicy siłą wyrzucają migrantów"
Jak dodała, mogły być to strzały celowo chybione.
- Tych prowokacji jest coraz więcej - zaznaczyła rzeczniczka Straży Granicznej.
Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań Białorusi w odpowiedzi na sankcje. Polska Straż Graniczna notuje coraz więcej osób, które próbują nielegalnie przedostać się do Polski z Białorusi. Od sierpnia odnotowano kilkanaście tysięcy takich prób. Zatrzymywane są też osoby podejrzane o pomocnictwo w nielegalnym przekraczaniu granicy - tylko w tym miesiącu to 57 osób. Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy
500 prób przekroczenia granicy w czwartek
"Wczoraj tj. 07.10 na granicy funkcjonariusze SG odnotowali 523 próby nielegalnego przekroczenia granicy. Zatrzymali 35 nielegalnych imigrantów, wszyscy to obywatele Iraku. Pozostałym próbom zapobieżono. W październiku zatrzymano już 159 nielegalnych imigrantów, w tym 138 obywateli Iraku" - podała Straż Graniczna na Twitterze.
Od sierpnia Straż Graniczna udaremniła ok. 15 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. We wszystkich ośrodkach straży granicznej przebywa obecnie ponad 1,5 tys. nielegalnych migrantów.
ZOBACZ: Migranci przy granicy. Jarosław Kaczyński zapowiada budowę "bardzo poważnej zapory"
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią - w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. W czwartek wieczorem Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni. W piątek (1 października) w Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie prezydenta w tej sprawie.
Ośmioro dzieci i sześć osób dorosłych w szpitalach
Rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska przekazała w piątek, że "zatrzymano rodziny z dziećmi, czwórka dzieci trafiła do szpitali. Dwoje z tych dzieci ma porażenie mózgowe, jedno dziecko jest chore na covid. Cała czwórka ma zapalenie płuc, przebywają obecnie w szpitalu".
Podczas konferencji prasowej poinformowała też, że w czwartek zatrzymano również dziewięciu obywateli Turcji, w tym pięcioro dzieci.
- Jeden z chłopczyków ma cukrzycę, te dzieci też są obecnie w szpitalach – przekazała Michalska.
Prowokacje Białorusi
- Tego typu działalność jest prowadzona. My ją rozpatrujemy w kategorii zdecydowanie chęci eskalowania problemu i sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, i również pewnego rodzaju walki psychologicznej z tymi konkretnymi polskimi funkcjonariuszami i żołnierzami, którzy strzegą polskiej granicy" - powiedział rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych. Jak zaznaczył, takie incydenty są coraz częstsze.
Ppor. Michalska, zapytana jak strona polska odpowiada na prowokacje, zapewniła, że "polscy pogranicznicy nie dają się sprowokować", bo wiedzą, że bardziej eskalowałoby to emocje. "Oczywiście, jeżeli będzie potrzeba, będziemy reagowali, ale w tej chwili staramy się zachować zimną krew" - zaznaczyła.
Podkreśliła też, że służby funkcjonariuszy są obecnie bardzo trudne i wiążą się z dużym napięciem i stresem.
- Na razie są to tylko atrapy bomb, strzały prawdopodobnie ze ślepej amunicji, więc oby tylko się na tym skończyło - dodała rzeczniczka SG.
Premier dziękuje żołnierzom
Odnosząc się do informacji, podanych przez Straż Graniczną, premier napisał na Facebooku, że trwa "wojna hybrydowa przeciwko Polsce i UE". "Są tylko dwie strony tego konfliktu - albo opowiemy się za twardą obroną polskiej suwerenności, granic UE, demokracji, praw człowieka - albo wpiszemy się w scenariusz wydarzeń wymyślony na Kremlu i w Mińsku" - stwierdził szef polskiego rządu.
"Jestem i zawsze będę stał twardo za naszymi żołnierzami i funkcjonariuszami Straży Granicznej. Cała moc państwa polskiego jest z Wami! Dziękuję naszym służbom za profesjonalne podejście i odpowiedzialną postawę" - dodał Morawiecki.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią- w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy wydanego na wniosek Rady Ministrów rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy. 30 września Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni.
Czytaj więcej