Spór o kopalnię w Turowie. Brak porozumienia pomiędzy Polską i Czechami
Spór o zamknięcie kopalni w Turowie toczy się wśród mieszkańców obu stron granicy, którzy zaznaczają, że wzajemne relacje pogorszyły się wraz z pojawieniem się "wielkiej polityki". Polskie spółki podkreślają, że w najbliższym regionie Turowa, w Niemczech i Czechach, pracuje dziewięć kopalni odkrywkowych, ale to polska jest "solą w oku". Jak spór postrzegają Czesi sprawdziła reporterka Polsat News.
Kilkadziesiąt kilometrów od Turowa, a nawet kilkaset metrów od granicy z Polską, pracuje dziewięć kopalni odkrywkowych węgla brunatnego - pięć na terenie Czech, cztery w Niemczech, a UE pozwala na ich działalność, mimo ich zdecydowanie większego wpływu na środowisko - przypomina Polska Grupa Energetyczna.
ZOBACZ: Spór o kopalnię Turów. Polska i Czechy bez porozumienia. "Oferta nie została przyjęta"
Ten fakt podkreślają także związkowcy. - Nasza kopalnia i elektrownia jest zdecydowanie najnowocześniejsza, najbardziej spełniająca ostre kryteria UE. Natomiast elektrownia Turów jest tak naprawdę perełką w Europie i na świecie. I stąd skandal tej decyzji i niebywała historia, gdzie chce się zamknąć proekologiczną kopalnię i elektrownię, a chce się zatrzymać stare, zużyte, które tak naprawdę najbardziej zanieczyszczają powietrze w UE - powiedział Wojciech Ilnicki, przewodniczący NSZZ Solidarność KWB Turów.
"Czechom chodzi po prostu o pieniądze"
Związkowcy podkreślają, że Czechy oraz Niemcy także mają swoje odkrywki, a tylko Turów stał się "solą w oku". Ich zdaniem, zamknięcie kopalni oznaczałoby m.in. problem miejsc pracy dla mieszkańców Bogatyni i okolicznych miejscowości.
Coraz częściej pojawiają się opinie, że polska kopalnia staje się swego rodzaju "kozłem ofiarnym" wielkiej polityki. Echa toczącego się sporu są słyszalne wśród mieszkańców przygranicznych regionów.
Pan Robert, mieszkaniec Bogatyni, nie krył swego oburzenia i jednoznacznej opinii w sprawie decyzji TSUE i wniosku rządu Czech o zatrzymanie wydobycia w polskiej kopalni. - Czechom chodzi po prostu o pieniądze. Przecież polskie gminy normalnie w zgodzie z prawem dostają pieniądze za to, że kopalnia działa na ich terenie i powoduje jakieś tam problemy. I Czechy też chcą dostawać za to pieniądze - stwierdził.
WIDEO: relacja dziennikarki Polsat News
Ekipa Polsat News pojechała do czeskiego Bilina, 85 km od Turowa, gdzie znajduje się jedna z kopalń. Także tutaj mieszkańcy zauważają, że relacje polsko-czeskie zaczynają się zmieniać. - Teraz są gorsze. Kiedyś były lepsze, ale teraz się to upolityczniło. Ludzie to słyszą i reagują troszeczkę inaczej - przyznała pani Lili, mieszkanka Bilina.
Oczekiwanie na porozumienie
Jak podkreśliła dziennikarka Polsat News Katarzyna Janke, zdecydowana większość mieszkańców miejscowości nie chciała rozmawiać z polską ekipą telewizyjną. Z głosów obu stron sporu można wywnioskować jedno - obie strony czekają na porozumienie. Była duża nadzieja, że uda się je osiągnąć przed wyborami parlamentarnymi w Czechach, które odbędą się w przyszłym tygodniu.
ZOBACZ: Norbert Kaczmarczyk o sporze ws. kopalni Turów: namawia się Czechów do ataku na Polskę
Strona czeska wniosła skargę przeciwko Polsce w sprawie Turowa do Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) w lutym br. Wnioskowała też o tzw. zastosowanie środka tymczasowego, czyli zakazu wydobycia. Skargę skierowano w związku z rozbudową kopalni, która, zdaniem Pragi, grozi mieszkańcom Liberca odcięciem od wody. Skarżą się oni także na hałas i pył związany z wydobyciem.
Odbyło się już 17 rund negocjacji
W maju br. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) odpowiadając na wniosek Czech, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie. Polski rząd ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować i rozpoczął rozmowy ze stroną czeską. 20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
W piątek w Pradze odbyła się 17 runda polsko-czeskich negocjacji. Minister klimatu Michał Kurtyka poinformował, że rozmowy nie przyniosły rezultatów z powodu eskalowania przez stronę czeską żądań, których spełnienie uczyniłoby negocjowaną umowę ws. Turowa "niewypowiadalną".
Czytaj więcej