Policja w mieszkaniu dziennikarza "Gazety Wyborczej". "Groźby wysyłano e-mailem do posłów"
Policja w mieszkaniu dziennikarza "Gazety Wyborczej" w Zielonej Górze, bez żadnego nakazu, próbuje zabrać służbowy laptop naszego dziennikarza - zaalarmował w sobotę rano zastępca redaktora naczelnego, szef redakcji lokalnych "Wyborczej” Mikołaj Chrzan. Sprawę skomentowała policja i wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
O interwencji policji w mieszkaniu dziennikarza "Gazety Wyborczej" poinformował na Twitterze zastępca redaktora naczelnego, szef redakcji lokalnych "Wyborczej" Mikołaj Chrzan.
Policja w mieszkaniu dziennikarza "GW"
"Bez żadnego nakazu, próbuje zabrać służbowy laptop naszego dziennikarza. Na miejscu są koledzy z redakcji, jadą też adwokaci" - alarmował przed godziną 11 rano Chrzan.
"Skandaliczna sprawa. W tamtej słynnej akcji z laptopem Latkowskiego w redakcji Wprost ABW miało przynajmniej nakaz od prokuratury, nie wchodzili >>na legitymację<<" - relacjonował dalej dziennikarz.
Zastępca redaktora naczelnego napisał, że "instruowani z Warszawy policjanci nadal są w mieszkaniu dziennikarza".
Reakcja policji i MSWiA
Doniesienia o działaniach policji skomentował m.in. wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Maciej Wąsik.
"Policja zabezpiecza urządzenie, na podstawie ustalonego IP, z którego kierowane były groźby karalne pod adresem posłów" - napisał wiceszef resortu na Twitterze.
Chrzan skomentował, że według nieoficjalnych informacji chodzi o mail, który dostał Jerzy Materna, poseł PiS z Zielonej Góry.
Do sprawy odniosła się także Komenda Stołeczna Policji, która koordynuje postępowanie.
"Niestety w ostatnich latach zwiększa się liczba gróźb pozbawienia życia polityków. Pierwsze kroki ze strony policji polegają na ustaleniu IP komputera. Nie inaczej było w tym przypadku" - podano na Twitterze KSP.
"IP przynależne jest pod adres poza garnizonem warszawskim, gdzie miejscowo funkcjonariusze wykonują czynności. Stąd pomoc prawna skierowana do miejscowej jednostki" - tłumacza dalej służby.
"Absurdalne insynuacje"
Informacje podawane przez policję i ministra Wąsika Chrzan uznał za "absurdalne".
"Absurdalne insynuacje, że nasz dziennikarz może mieć związek z groźbami wobec posła PiS z Zielonej Góry!!" - napisał dziennikarz na Twitterze.
Zapytany o sprawę polityk PiS Jerzy Materna powiedział natomiast w rozmowie z serwisem Onet, że w ostatnich dniach otrzymał maila z pogróżkami. Jak mówił, w wiadomości znalazła się zapowiedź mordu.
- Byłem zszokowany, pierwszy raz w życiu dostałem tak mocne groźby. Zgłosiłem to do pani marszałek, a ona zgłosiła to na policję. Wczoraj byłem przesłuchany. Żadnej ochrony nie chcę, ale przyznam, że przez pierwszą godzinę byłem zszokowany - przyznał.
Policja: to mało znany, lokalny dziennikarz
Policja kolejny raz odniosła się do sprawy w sobotę wieczorem. "Groźby zawierające obraźliwe wpisy wysyłano e-mailem do polskich Posłów. Pokrzywdzeni sami zgłosili ten fakt, sprawdzenie IP doprowadziło pod konkretny adres, a nie do konkretnego dziennikarza. Dopiero pod tym adresem okazało się, że przebywa tam mało znany, lokalny dziennikarz" - czytamy we wpisie policji na Twitterze.
"Opinia publiczna chciała wiedzieć, o jakiego to dziennikarza chodzi, sugerując, że to może ktoś bardzo znany. Jednak danych osobowych nigdy nie ujawniamy, natomiast prawo nie zabrania podawać ogólnych informacji. Takie fakty dla opinii publicznej są ważne" - podkreślono.
Czytaj więcej