PiS chce wprowadzić "pakiet wolności akademickiej". "Cenzura myśli i słowa na uczelniach"
Wiele przypadków jest dotkliwych i odczuwanych przez nauczycieli akademickich, co rodzi konsekwencje w ich życiu zawodowym i osobistym - powiedział w Sejmie poseł PiS Kazimierz Moskal. Partia rządząca chce wprowadzenia "pakietu wolności akademickiej", który uniemożliwi pociągnięcie nauczycieli do odpowiedzialności dyscyplinarnej za ich poglądy. - To bubel prawny - grzmi poseł Kulasek (Lewica).
W Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, przygotowanego przez MEiN. Zakłada on, że wyrażanie przez nauczycieli akademickich przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych nie będzie stanowiło przewinienia dyscyplinarnego. Nowelizacja określana jest jako "pakiet wolnościowy" lub "pakiet wolności akademickiej".
Poseł PiS Kazimierz Moskal przedstawił w imieniu Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży sprawozdanie z jej pracy nad projektem nowelizacji.
ZOBACZ: PiS za przedłużeniem stanu wyjątkowego, KO jeszcze nie podjęła decyzji, Lewica - przeciw
Moskal zaprezentował także podczas II czytania stanowisko klubu PiS w sprawie projektu. Podkreślił, że "prace nad projektem zostały zainicjowane z związku z naruszeniami wolności wyrażania poglądów, występującymi na uczelniach, skutkujące niepożądanymi zjawiskami cenzury myśli i słowa".
"Wiele dotkliwych przypadków"
- Przejawami zagrożeń są m.in. wywieranie presji psychicznej, agresja słowna, uniemożliwianie udziału w wydarzeniach naukowych, utrudnianie aktywności w zakresie działalności publikacyjnej czy wszczynanie postępowań dyscyplinarnych. To ostatnie było często nieuzasadnione. Wiele przypadków jest dotkliwych i odczuwanych przez nauczycieli akademickich, co rodzi konsekwencje w ich życiu zawodowym i osobistym – powiedział poseł PiS.
ZOBACZ: PiS zgłosi poprawki w Polskim Ładzie. Ulga dla klasy średniej
Zdaniem Moskala poszanowanie swobody wyrażania poglądów i przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych deklaruje już konstytucja.
"Czym my się zajmujemy?"
Poseł PSL-Koalicja Polska Dariusz Klimczak prezentując stanowisko klubu w sprawie noweli powiedział, że "nigdy nie słyszał o problemie wolności na polskich uczelniach". W jego opinii, uczelnie mają problemy m.in. z pieniędzmi, stypendiami, infrastrukturą, akademikami czy projektami naukowymi.
- Za pasem mamy inaugurację roku akademickiego. Czym my się tu zajmujemy? Czy prawdziwymi wyzwaniami, które stoją przed polską nauką? - pytał Klimczak z mównicy sejmowej.
- Czy minister (edukacji i nauki) Przemysław Czarnek zadbał, aby cena miejsca w akademiku nie wzrosła? Zajął się opłatami za żywienie na stołówce? Studia w dużym mieście to najlepszy trening dla budżetu domowego - stwierdził.
"To bubel prawny"
- Rzadko zdarza się, aby przedmiotem obrad Wysokiej Izby był projekt ustawy, który jest całkowicie zbędny. Takie stanowisko przedstawiły m.in. Konferencja Rektorów Uniwersytetów Polskich, Komisja do spraw etyki w nauce, Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Polska Akademia Nauk, Wydział Filologii Polskiej i Klasycznej Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, Rada Nauki i Szkolnictwa Wyższego ZNP, Akademia Młodych Uczonych, Instytut Filozofii i Socjologii PAN, Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych, Komitet Polityki Naukowej - powiedział poseł Lewicy Marcin Kulasek, przedstawiając stanowisko Lewicy wobec projektu.
Zaapelował do posłów, by sami we własnym rozumie poszukali odpowiedzi na te pytania. - Jeśli nie będą one satysfakcjonujące to rekomenduję, aby nie głosować za prawem, które przyniesie więcej szkody niż pożytku. To jest bubel prawny, którego miejsce jest w koszu - ocenił.
"Gigantyczna centralizacja'
- To nie jest spór o prawo do ekspresji na uczelni, bo to prawo istnieje i jest świetnie uregulowane przez regulaminy poszczególnych uczelni, a także przez wspólnie ustanowione przez uczelnie praktyki. To po prostu działa" - powiedziała Barbara Nowacka (KO). - To jest spór o prawdę, o prawo do głoszenia prawdy, o prawo do nauki na uczelniach wyższych - wskazała.
Według niej, tendencja do centralizacji "jest gigantyczna i niepohamowana". - Próbowali centralizować media, sądy, ograniczać wolność słowa w szkołach, zabrali prawa kobietom. Teraz zajęli się prawem nauki do pozostania nauką. To jest też spór o autonomię uczelni, na ile uczelnie będą mogły same decydować o tym, w jaki sposób oczyszczać się z bzdur i głupot. Uczelnie robią to sprawnie - mówiła Nowacka.
Czytaj więcej