Wyrok w sprawie przewrócenia pomnika ks. prałata Henryka Jankowskiego. Nie będzie kary

Polska
Wyrok w sprawie przewrócenia pomnika ks. prałata Henryka Jankowskiego. Nie będzie kary
PAP/Adam Warżawa
Sala Sądu Rejonowego w Gdańsku, 28.09

Sąd Rejonowy w Gdańsku uznał we wtorek trzech mieszkańców Warszawy winnymi przewrócenia pomnika ks. prałata Henryka Jankowskiego. Z uwagi na niewielką szkodliwość czynu sąd odstąpił od wymierzenia kary. Wyrok nie jest prawomocny. Do przewrócenia monumentu doszło w lutym 2019 r.

Sąd nałożył jednocześnie na oskarżonych obowiązek naprawy solidarnie szkody w kwocie prawie 7,8 tys. zł, zwrot kosztów postępowania sądowego poniesionych przez czterech oskarżycieli posiłkowych oraz pokrycie części kosztów sądowych.

 

- Należy zauważyć, że wyrok zawierający odstąpienie od wymierzenia kary jest wyrokiem skazującym - podkreśliła w uzasadnieniu wyroku sędzia Małgorzata Uszacka.

Proces nie miał charakteru politycznego

Sąd zwrócił uwagę, że wbrew twierdzeniom obrońców i samych oskarżonych, proces nie miał charakteru politycznego.

 

- Nie był to proces, którego przedmiotem były czyny, których miał się dopuścić ksiądz Henryk Jankowski. Kwestie związane z życiorysem Henryka Jankowskiego, które miały motywować oskarżonych do działania objętego niniejszym postępowaniem na skutek m.in. głośnego reportażu w "Gazecie Wyborczej" o pedofilskich czynach prałata oraz relacji osób, które miałyby być jego ofiarami, stanowią okoliczności powszechne znane - mówiła sędzia.

 

ZOBACZ: Cenckiewicz nie jest do końca zadowolony z wyroku ws. wypowiedzi Wałęsy. Rozważa odwołanie

 

Sąd uznał, że wbrew aktowi oskarżenia Michał Wojcieszczuk, Rafał Suszek i Konrad Korzeniowski (zgodzili się na podanie danych osobowych) nie dokonali znieważenia pomnika, ani też nie dokonali czynu chuligańskiego z błahego powodu. Ich przestępstwo zakwalifikował jako zniszczenie i uszkodzenie cudzej rzeczy, podlegającą karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

 

- Zachowanie oskarżonych polegające na nałożeniu na obalony pomnik księdza Henryka Jankowskiego bielizny i bucików dziecięcych, komży i białego materiału z koronki stanowiło deklarację ich poglądów. Sprzeciw przeciwko bezczynności organów wobec zarzutów kierowanych przez liczne osoby mające być ofiarami działań Henryka Jankowskiego i pozostawaniu w przestrzeni publicznej pomnika upamiętniającego jego osobę. I jako takie znajduje się pod ochroną konstytucyjnej zasady wolności wypowiedzi - powiedziała sędzia Uszacka.

"Wykorzystali pomnik jako symbol walki"

Zdaniem sądu, oskarżeni "wykorzystali pomnik jako symbol swojej walki z pedofilią wśród osób duchownych, wobec braku reakcji odpowiednich organów na doniesienia dotyczące osoby Henryka Jankowskiego". - Zatem nie działali oni z zamiarem znieważenia pomnika, wykorzystali pomnik jako wzmacniacz przekazu, zapewniając wzbudzenie uwagi i zainteresowania u szerokiego grona odbiorców - ocenił sąd.

 

- Zachowanie oskarżonych było umyślne. Nie podjęli działań przewidzianych prawem w celu usunięcia pomnika z przestrzenni publicznej, nie wystąpili z takim żądaniem do Rady Miasta Gdańska i działali pod osłoną nocy. W praworządnym państwie brak jest przyzwolenia na podejmowanie samowolnych działań tego rodzaju i nieprzestrzeganie porządku prawnego - stwierdził sąd.

 

ZOBACZ: Afera Amber Gold. Współoskarżona Katarzyna P. wychodzi z aresztu

 

Na ostatniej rozprawie prokurator Mariusz Skwierawski wniósł o wymierzenie oskarżonym kar po roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na dwa lata.

 

Oskarżeni i ich obrońcy nie pojawili się we wtorek w sądzie na ogłoszeniu wyroku.

Przyczepili do pomnika linkę

Do przewrócenia monumentu, stojącego niedaleko kościoła św. Brygidy w Gdańsku, doszło w nocy z 20 na 21 lutego 2019 r.

 

Michał Wojcieszczuk, Rafał Suszek i Konrad Korzeniowski przyczepili do pomnika linę i przewrócili go na przygotowane wcześniej opony samochodowe. Sama postać kapłana nie uległa uszkodzeniu, zniszczono jednak mocowanie postumentu. Mężczyźni ułożyli na figurze duchownego strój ministranta i dziecięcą bieliznę, jako symbole osób nieletnich, które miał molestować seksualnie zmarły w 2010 r. wieloletni proboszcz parafii św. Brygidy. Mężczyźni zadzwonili też na policję, informując o dokonaniu czynu. Nagranie z tego zdarzenia udostępnił na portalu społecznościowym dziennikarz Tomasz Sekielski.

 

ZOBACZ: Ruszył proces w sprawie pomnika ks. Jankowskiego. "Był on pedofilem, konfidentem SB i antysemitą"

 

Jednemu z portali internetowych sprawcy przesłali kilkustronicowy manifest, w którym oświadczyli m.in., że podjęli działanie, którego celem było "symboliczne strącenie ze wspólnotowego piedestału fałszywej pamięci i czci osoby Henryka Jankowskiego".

 

Według prokuratury, szkody materialne wyrządzone przez oskarżonych wyniosły ok. 30 tys. zł.

 

23 lutego 2019 r. kilkudziesięciu pracowników Stoczni Gdańskiej ponownie ustawiło monument na skwerze przy ul. Stolarskiej. Jednak po dwóch tygodniach, zgodnie z uchwałą Rady Miasta Gdańska, pomnik zdemontowano i przekazano przedstawicielom komitetu m.in. z NSZZ Solidarność.

Pomnik na miejskim skwerze

Pomnik kapelana gdańskiej "Solidarności" ks. Henryka Jankowskiego stanął w 2012 r. staraniem społecznego komitetu złożonego m.in. z działaczy Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność". Pieniądze na budowę pomnika pochodziły głównie ze zbiórki przeprowadzonej przez komitet. Za zgodą Rady Miasta Gdańska monument ustawiono na miejskim skwerze, który przy tej okazji otrzymał też imię ks. Jankowskiego. Odsłonięcia monumentu dokonał 31 sierpnia 2012 roku metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, który objął też budowę pomnika swoim honorowym patronatem.

 

W grudniu 2018 r. w "Dużym Formacie", magazynie "Gazety Wyborczej", opublikowano reportaż "Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?", w którym kapelan "Solidarności", wieloletni proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku, Henryk Jankowski został oskarżony m.in. o seksualną przemoc wobec nieletnich.

 

Publikacja wywołała falę protestów przeciwko bezczeszczeniu pamięci duchownego oraz sprzeciwiających się czczeniu ks. Jankowskiego w formie pomnika

 

an / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie