Motylewo. Matka z dziećmi wjechała pod szynobus. Auto stanęło w płomieniach
W miejscowości Motylewo (woj. lubuskie) doszło do wypadku na przejeździe kolejowym. Auto osobowe wjechało wprost pod nadjeżdżający szynobus. W samochodzie jechała kobieta i dwójka jej dzieci. Po wypadku auto zapaliło się.
Jak przekazał Interii podkom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy KMP w Gorzowie Wielkopolskim, w wypadku ranne zostały trzy osoby, w tym dwoje dzieci.
Ciężko ranna matka ratowała dzieci
27-letnia kobieta prowadząca samochód osobowy wjechała na niestrzeżony przejazd kolejowy wprost pod nadjeżdżający szynobus. Czerwony chrysler został odrzucony na bok, a pociąg zatrzymał się kilkaset metrów od przejazdu. Auto stanęło w płomieniach. Według informacji policji kobiecie udało się wysiąść z samochodu i wyciągnąć dwójkę dzieci w wieku 5 i 7 lat.
Z informacji Polsat News wynika, że wszyscy doznali złamań i urazów wielonarządowych. Dzieci mają połamane nogi, a jedno z nich w stanie ciężkim zostało przetransportowane do szpitala śmigłowcem LPR. Jeszcze dziś lekarze zdecydują, czy dziecko w ciężkim stanie przejdzie operację - chodzi o urazy jamy brzusznej.
Gdy strażacy ugasili wrak samochodu, dzieci były już poza samochodem. Strażacy mówią o dramatycznym ratowaniu ich życia przez 27-latkę. Kobieta w wypadku doznała złamań, a mimo to zdołała uratować dzieci z płonącego samochodu.
Utrudnienia w ruchu pociągów
Jak informuje PKP PLK na portalu pasażera, ruch kolejowy między Gorzowem Wlkp. a Kostrzynem nad Odrą początkowo był wstrzymany, a teraz jest prowadzony po jednym torze. Może to powodować opóźnienia pociągów.
- Kierujący szynobusem był trzeźwy. Pojazdem podróżowało około 300 osób, nikomu nic się nie stało - dodał podkom. Jaroszewicz. Na miejscu trwają czynności policji, która wyjaśnia szczegółowe okoliczności zdarzenia.
Czytaj więcej