Szef MSWiA na komisji sejmowej: sytuacja na polsko-białoruskiej granicy jest nadzwyczajna
- Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy jest nadzwyczajna, szczególna. Niestety dalej jest bardzo wysokie napięcie, jest bardzo niebezpiecznie - powiedział Mariusz Kamiński. W poniedziałek w południe szef MSWiA rozpoczął przedstawianie sejmowej komisji informacji o sytuacji panującej na granicy polsko-białoruskiej.
Podczas posiedzenia sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych informację o sytuacji na pograniczu ma przedstawić także minister obrony narodowej.
- Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy jest nadzwyczajna, szczególna. Niestety dalej jest bardzo wysokie napięcie, jest bardzo niebezpiecznie - powiedział szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Podczas dyskusji Kamiński odniósł się m.in. do pytania, czy obrady komisji nie wymagają tajności, gdyż wtedy mógłby przekazać szersze informacje.
ZOBACZ: 13 nowych pojazdów obserwacyjnych na polskich granicach
- My musimy prowadzić działania na bieżąco - odpowiedział, dodając, że ważne jest, aby dotrzeć z jak najbardziej pełną informacją do zwykłych obywateli. - Dlatego postanowiliśmy zmienić naszą politykę informacyjną, pokazywać jak najwięcej i państwu (członkom komisji), jak i zwykłym Polakom z tego, co się dzieje, aby mieć zrozumienie dla naszych działań - podkreślił.
- Mamy sytuację zagrożenia państwowego i w takich kategoriach - niezależnie od poglądów - każdy powinien do tego podchodzić - wskazał, dodając, że musimy przekonać obywateli, że tu nie ma żadnej gry partyjnej, a są tylko fakty, które uzasadniają prowadzenie takich działań na granicy. - Dlatego nie widzę teraz uzasadnienia dla tajnych obrad Sejmu czy tajnych spotkań komisji - powiedział.
"Nielegalny przerzut grup migrantów"
- Mamy tutaj do czynienia ze zorganizowanym przez państwo białoruskie, nielegalnym przerzutem dużych grup migrantów na teren naszego kraju, Litwy, Łotwy, UE - mówił minister.
Kamiński poinformował, że są to osoby, które na Białorusi przebywają całkowicie legalnie. - Są w sposób bezpośredni wspierane przez struktury państwa białoruskiego. Łącznie z przerzucaniem ich na granicę m.in. naszego kraju. Ta pomoc służb białoruskich jest bardzo silna, bardzo widoczna i coraz bardziej ostentacyjna - przekazał.
ZOBACZ: Białoruś. Wiceszef MSW: pod pozorem zawracania migrantów trafiają do nas terroryści
Minister poinformował przy tym, że w sierpniu i wrześniu około 9 tys. 400 migrantów próbowało nielegalnie przekroczyć granicę polsko-białoruską. Na linii granicznej powstrzymano około 8 tys. 200 migrantów. 1 tys. 200 osób zostało skierowanych do ośrodków dla cudzoziemców.
Prowokacje na granicy
Kamiński powiedział też, że na granicy dochodzi do szeregu "bezczelnych i agresywnych" prowokacji ze strony białoruskiej. - Dla mnie najbardziej drastycznym przykładem jest to, jeżeli człowiek w mundurze służby białoruskiej posiadający broń długą, mierzy w naszego funkcjonariusza, odbezpiecza broń, po czym naciska spust. Na szczęście nie ma tam pocisku. Do takich incydentów dochodzi, łącznie z rzuceniem petard na granicy w kierunku naszych żołnierzy, którzy rozstawiają zasieki - mówił.
- Jeżeli będziemy działali w sposób nieskuteczny, nowa sztucznie wygenerowana ogromna rzesza nielegalnych imigrantów trafi do Polski i Europy. (...) Jeżeli będziemy twardzi i asertywni wobec reżimu, ten reżim zostanie z tymi nielegalnymi imigrantami na swoim terenie - dodał.
Specjalne umocnienia na granicy
Jak poinformował wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz, szef MON Mariusz Błaszczak zdecydował po konsultacjach ze Strażą Graniczną o wybudowaniu specjalnych posterunków na granicy, z których korzystać będą funkcjonariusze SG i żołnierze. Mają być one wykorzystywane szczególnie podczas złej pogody. Budowa umocnień - jak poinformowano - rozpoczęła się w poniedziałek.
Wiceszef MON zaznaczył, że posterunki będą budowane w systemie hesco-bastion. - To są takie specjalne umocnienia, one będą służyły pomocą Straży Granicznej, jak również i żołnierzom Wojska Polskiego w realizacji zadań, mając na względzie również zmienne warunki atmosferyczne i obniżoną temperaturę - mówił Skurkiewicz.
Poniedziałkowa konferencja MSWiA
Polscy żołnierze są prowokowani przez funkcjonariuszy białoruskich; oddawane są strzały w powietrze, celowana jest broń w kierunku polskich żołnierzy, rzucane są petardy - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji szef MON Mariusz Błaszczak. Zapewnił, że polscy żołnierze są wyszkoleni i nie ulegają tym prowokacjom.
- Jesteśmy w stanie zwiększyć liczebnie wsparcie Wojska Polskiego wtedy, kiedy będzie taka konieczność - zapowiedział minister.
ZOBACZ: Mariusz Kamiński: dochodzi do masowych prób nielegalnego przekraczania granic
Szef MON zaznaczył, że codziennie 2,5 tys. żołnierzy Wojska Polskiego wspiera strażników granicznych. - Budowane jest ogrodzenie na granicy z Białorusią. Już 94 km pionowego ogrodzenia zostało postawione, 140 km poziomego ogrodzenia, 100 km siatki, która chroni zwierzęta przed okaleczeniem - powiedział Błaszczak.
Mariusz Kamiński dodał, że polsko-białoruskiej granicy strzeże około 4 tys. funkcjonariuszy Straży Granicznej z oddziału podlaskiego i nadbużańskiego, a także codziennie wspiera ich około 600 policjantów.
Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Rząd uzasadnia konieczność wprowadzania stanu wyjątkowego sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Alaksandra Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową".
Czytaj więcej