Białoruś. "Zamierzał zabić deputowanego". KGB informuje o zatrzymaniu mężczyzny
KGB Białorusi wszczął sprawę karną dotyczącą terroryzmu wobec Siarhieja Sakałoua, który zamierzał, jak przekonują śledczy, zabić deputowanego Aleha Hajdukiewicza i inne ważne osoby. Mężczyzna miał działać na zlecenie "zagranicznych opiekunów" i nielegalnie przywozić broń m.in. z Rosji.
Reportaż o operacji KGB (Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego) został wyemitowany w czwartek wieczorem w telewizji państwowej Biełaruś 1.
Przedstawiciel KGB Kanstancin Byczek poinformował, że działając we współpracy z "zagranicznymi zleceniodawcami" były wojskowy z Lidy nielegalnie sprowadzał do kraju broń, kupioną w rosyjskim darknecie i planował "ataki, włącznie z fizyczną eliminacją" na funkcjonariuszy, przedstawicieli władzy i osoby publiczne.
Jak wskazał Byczek, działania mężczyzny miały na celu "zmianę władzy niekonstytucyjnymi metodami" przez doprowadzenie do "wznowienia protestów i obalenia władzy przy użyciu siły".
Próbował podpalić dom deputowanego
"Zagraniczni kuratorzy" mieli zlecić mężczyźnie przygotowanie na terenie Białorusi skrytek z bronią dla "grup ekstremistycznych, które próbowały stworzyć zagraniczne służby specjalne".
ZOBACZ: Nieoficjalnie: Polska chce, by Bruksela nałożyła kolejne sankcje na Białoruś
45-letni Sakołau to były wojskowy z Lidy, który ma doświadczenie snajperskie i zna się na materiałach wybuchowych. W reportażu telewizyjnym stwierdzono, że do przestępstw namówił go niejaki "Oleg z Ukrainy". Sam Sakołau został nazwany "killerem".
Jak poinformowano, organy ścigania trafiły na Sakołaua w trakcie śledztwa dotyczącego próby podpalenia koktajlami Mołotowa domu deputowanego Aleha Hajdukiewicza. W telewizji pokazano kadry z zatrzymania Sakołaua i jego przesłuchania.
Czytaj więcej