Kierwiński: Jesteśmy na "wojnie" z PiS-em, takie sytuacje nie powinny się zdarzać
- Tusk mocno zareagował na tę sytuację. Jesteśmy na "wojnie" z PiS-em, więc takie sytuacje nie powinny się zdarzać - mówił w programie "Graffiti" poseł Koalicji Obywatelskiej, sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński. Polityk w rozmowie z Grzegorzem Kępką odniósł się w ten sposób do sytuacji Borysa Budki i Tomasza Siemoniaka.
Lider PO Donald Tusk wezwał na rozmowę Borysa Budkę i Tomasza Siemoniaka w związku z niezachowaniem należytych standardów, jakich oczekuje się od wiceprzewodniczących PO. Obaj oddali się do dyspozycji szefa PO - poinformował w środę rzecznik PO Jan Grabiec. Zarówno Budka, jak i Siemoniak pojawili się ostatnio na głośniej imprezie urodzinowej dziennikarza Robert Mazurka. W czasie kiedy odbywała się impreza, posłowie powinni być w Sejmie, gdzie trwało posiedzenie.
"Takie sytuacje nie powinny się zdarzyć"
Na antenie Polsat News, Grzegorz Kępka zapytał sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej, czy lider PO Donald Tusk "wściekł się" na posłów - Siemoniaka i Budkę. - To niewątpliwie były trudne dwa dni. Donald Tusk bardzo mocno zareagował na tę sytuację - mówił Kierwiński.
- Jesteśmy na "wojnie" z PiS-em, chcemy odsunąć PiS od władzy, więc takie sytuacje nie powinny się zdarzyć, stąd ta reakcja Tuska - dodał polityk.
Dalej poseł stwierdził: "Powinniśmy zadać dzisiaj pytanie moralizatorom (…) w tej sprawie, jak oni zamierzają załatwić ten problem w swoich szeregach".
Kierwiński podkreślił także, że w momencie kiedy "politycy PiS-u niszczą państwo polskie", "spotkania z udziałem tych polityków nie jest dobrym kierunkiem". Jednocześnie poseł zapewnił, że obaj panowie nie mieli pojęcia, że na imprezie pojawi się m.in. były minister zdrowia Łukasz Szumowski.
WIDEO: Kierwiński o sytuacji w Platformie Obywatelskiej
Zapytany o sytuację polityków, Kierwiński wytłumaczył, że lider PO Donald Tusk przedstawi swoje rekomendacje w tej sprawie na najbliższym zarządzie krajowym. - Nie jest żadną intencją, żeby stawiać kogoś przed plutonem egzekucyjnym - dodał.
"Nie ma co się obrażać na Czechów, panie Morawiecki"
Dziennikarz zapytał także polityka o relacje polsko-czeskie w kontekście sporu o kopalnię Turów. Według doniesień medialnych, premier Mateusz Morawiecki nie będzie bowiem uczestniczyć w spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej, aby pokazać protest wobec stanowiska Pragi.
- To takie typowe dla polityki PiS-u, polityk PiS-u w relacjach międzynarodowych albo obraża kogoś, albo jest na kogoś obrażony - komentował Kierwiński. - Nie ma innego sposobu uprawiania polityki przez PiS - dodał poseł.
- Premier Morawiecki powinien polecieć do Pragi i załatwić tę sprawę, a nie obrażać się na Czechów (…) Za dyletanctwo tego rządu płacimy teraz, możemy zapłacić my wszyscy - podkreślił dalej polityk.
- To jest skandaliczne. Nie ma co się obrażać panie Morawiecki, trzeba załatwić tę sprawę z Czechami - dodał.
"Dyletanctwo i partactwo należ nazwać po imieniu"
Zapytany o podwyżki cen prądu, Kierwiński stwierdził, że jest to efekt braku kompetencji rządzących. - Fala podwyżek, które nadchodzą i których PiS się bardzo boi od strony społecznej, to wina nieudolności tego rządu - mówił polityk.
- Przypomnijmy sobie, dwa lata temu premier Jacek Sasin (...), ten człowiek, który czego się dotknie, to spartoli, mówił: "Nie będzie żadnych podwyżek, będą rekompensaty" - dodał poseł.
ZOBACZ: Wyższe ceny prądu. Jacek Sasin: podwyżka cen energii jest nieuchronna
- Dzisiaj nie ma mowy o rekompensatach, mowa jest o kampanii reklamowej, która ma ocieplić Polakom te podwyżki. Przecież to jest niepoważne - dodał.
- Dyletanctwo i partactwo należy nazwać po imieniu, nie ma co zrzucać na Unię Europejską, Czechów i TSUE. Polski nie stać na rząd, który generuje gigantyczne koszty dla Polski - podkreślił Kierwiński.
Więcej odcinków programu "Graffiti" tutaj