Prof. Włodzimierz Gut: możliwe, że wirus przestanie funkcjonować w populacji
- Jeśli zmieniłaby się któraś z charakterystycznych cech wirusa - punkt łączenia lub punkt odpowiedzialny za fuzję z błoną komórki - to możliwe, że stracimy go z populacji, albo będziemy się musieli dostosować - mówił w programie "Gość Wydarzeń" prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z Państwowego Zakładu Higieny.
- Trzecia dawka ma na celu wzmocnienie, gdy układ odpornościowy jest słabszy. To nie jest tak jak z grypą, bo ona zmienia się każdego roku, dlatego całe badania idą w kierunku stosowania dawki na konkretny rok. Koronawirus tak zmienny nie jest - mówił prof. Gut w Polsat News.
- Grypę jako chorobę mieliśmy opisywaną już w XIV wieku. Szczepionki prawdopodobnie będziemy brać razem z grypową. Koncerny nad tym pracują. To jednak pieśń przyszłości. Różnice między grypą a Sars-Cov-2 są znacznie. On nie wykazuje sezonowości - dodał.
ZOBACZ: Minister zdrowia Brazylii zakażony koronawirusem. Spotkał się wcześniej z Borisem Johnsonem
Na uwagę, że w wakacje mamy spadek zachorowań prof. Fal odparł, że jest to związane z naszymi zachowaniami.
- Jeśli ograniczamy naszą ruchliwość społeczną, jeżeli przebywamy w stałych grupach, to przenoszenie jest mniejsze - dodał prof. Gut.
Wideo: czy to możliwe, by koronawirus zniknął z populacji?
Zmiana charakterystycznych cech wirusa
- Jeśli zmieniłaby się któraś z charakterystycznych cech wirusa - punkt łączenia lub punkt odpowiedzialny za fuzję z błoną komórki - to możliwe, że stracimy go z populacji, albo będziemy się musieli dostosować - mówił w programie "Gość Wydarzeń" wirusolog z Państwowego Zakładu Higieny.
- SARS i MERS wycofały się całkowicie z populacji. Są u wielbłądów i u cywet, ale nie obserwuje się zakażeń w populacji człowieka, a COVID rozszerzył się na tyle, że może się ustabilizować. To nie jest grypa, nie jest to segmentowany wirus, nie ma takiego potencjału mieszania. Szczepionki najprawdopodobniej pozostaną skuteczne, ale cały czas działają na krytyczne punkty wirusa - mówił prof. Gut w Polsat News.
"Obligatoryjny pasożyt"
Prof. Andrzej Fal zwrócił uwagę, że wirus jest "obligatoryjnym pasożytem, on musi żyć w komórce człowieka i tylko tam może mutować". - Szczepienie się nie jest tylko korzyścią dlatego, że mniej z nas będzie chorowało, ale także zmniejsza ono możliwość dalszego mutowania - dodał.
Piotr Witwicki pytał czy szczepienie dzieci jest koniecznością. - W tej chwili jest weryfikowane dopuszczenie szczepionki o zmniejszonej dawce dla dzieci 5-11. Dzieci chorują łagodniej, ale mają sporo następstw. To grupa, w której wirus ma szansę utrzymania się, jeżeli nie zostanie ona uodporniona. Czekanie, że grupa ta się uodporni naturalnie przez przechorowanie jest dość ryzykowne - mówił prof. Gut.
Jak dodał, pojawiają się nowe komplikacje po przechorowaniu koronawirusa i to nawet w łagodnych postaciach.
- Młodzież możemy szczepić od 12 roku życia i tego należy się trzymać. Do wyniku i akceptacji badań dla młodszych jest jeszcze daleka droga. Cieszą statystyki europejskie, gdzie pokazuje się, że trend zaszczepienia młodzieży jest wzrastający - powiedział prof. Fal.
Odnosząc się do ryzyka powrotu do obostrzeń prof. Gut przypomniał, że "konieczność wprowadzenia lockdownów zależy od zachowania społeczeństwa". Pytany o tę kwestię prof. Andrzej Fal przyznał, że "boi się zachowania powiatów o niskim poziomie wyszczepienia, bo one mocno odczują IV falę, ale może się to przenieść na całą Polskę".
- Nawet jeśli dziś zaczniemy się szczepić, zaszczepieni będziemy za 2 m-ce, to za późno - ocenił prof. Andrzej Fal.
- Średnia zakażeń w tygodniu rośnie o 100 osób. To oznacza, że IV fala rozciągnie się w czasie, będzie długa i płaska - mówił prof. Włodzimierz Gut.
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej