Zmarły migrant "przesuwany" przez białoruskie służby. Błażej Poboży to nie są procesy migracyjne
- Zawsze traktowaliśmy Koalicję Obywatelską jako poważną siłę polityczną - powiedział wiceminister Błażej Poboży, nawiązując do "rajdów z niebieską torbą" posłów Szczerby, Jońskiego i Sterczewskiego na granicy. Poboży podkreślił, że drut kolczasty na granicy, opisywany przez Jana Grabca jako "niepoważny", "już przynosi efekty". Poboży podał też informacje nt. jednego ze zmarłych imigrantów.
- Kilka dni temu Białoruś podpisała porozumienie o ruchu bezwizowym z takimi państwami jak Pakistan, Jordania, Południowa Afryka i kilka innych podmiotów - powiedział wiceminister Błażej Poboży. Dodał, że większość zatrzymywanych dzisiaj imigrantów to Irakijczycy, "bo właśnie z Iraku był ten pierwszy transfer". Jan Grabiec, członek sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych (PO), skomentował to informacją, że parlament nie ma na ten temat od rządu "rzetelnej informacji".
Poboży: "zaproszenie dla nieszczęśników"
- Dowiadujemy się czasem czegoś z konferencji prasowej czy wypowiedzi medialnej. Nie tak powinna wyglądać współpraca rządu z parlamentem na ważny temat. Chętnie byśmy o tym podebatowali - powiedział Grabiec, zaznaczając, że "rząd ma niewielką wiarygodność", a jego działania tej wiarygodności nie zwiększają. Grabiec powiedział, że działania polegające na rozciąganiu drutu kolczastego na granicy, "nie były niestety działaniami poważnymi i ośmieszały przede wszystkim wojsko".
Błażej Poboży ripostował, że członkowie KO, "odpowiednio Szczerba, Joński i na koniec zwłaszcza Sterczewski, wykonali tak złą pracę, jeśli chodzi o przebieg tego kryzysu", że to "swoiste zaproszenie dla tych biednych nieszczęśników, że ktoś tu na nich czeka". - Decyzja o budowie ogrodzenia tymczasowego już przynosi efekty, mamy poniżej 5 proc. tych nielegalnych przekroczeń granicy w stosunku do prób - powiedział Poboży.
Wideo: zobacz program "Gość Wydarzeń"
Nawiązując do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej Jan Grabiec powiedział, że posłowie czują się niedostatecznie poinformowani jeśli chodzi o tę sytuację. O dziesiątkach tysięcy imigrantów na Białorusi informował w poniedziałek polski rząd. Szef MSWiA Mariusz Kamiński przekazał w poniedziałek, że pod koniec tygodnia zapadnie decyzja ws. ewentualnego przedłużenia stanu wyjątkowego.
Ostatnie dni Irakijczyka
Odnosząc się do sprawy odnajdowania ciał migrantów, Poboży podkreślił: - Każda śmierć jest ogromną tragedią, a każdy z tych przypadków jest badany. Zwłaszcza jeden z Irakijczyków, który został znaleziony martwy - powiedział. Wiceminister dodał, że osoby, które podróżowały z imigrantem, "opisały szczegółowo ostatnie dni wspólnej wędrówki".
- Słyszymy wyraźnie, jak w cały proces przesuwania tej trójki migrantów były zaangażowane wprost białoruskie służby. Słyszymy, że oni najpierw próbowali forsować granicę z Polską, potem zostali dołączeni do grupy, która jest przerzucona na pogranicze z Litwą, a dopiero przez Litwę przedostają się do Polski, a cały czas w to zaangażowane są białoruskie służby, to naprawdę nie mówmy tu o żadnych procesach migracyjnych w Europie, bo ta sytuacja jest sztucznie sterowanym procesem, a nie naturalną presją migracyjną - mówił.
- Poza działaniami profesjonalnymi na granicy, których zabrakło w pierwszych tygodniach, potrzebne są działania dyplomatyczne - odpowiedział na to Jan Grabiec. Podkreślił, że Litwa ma dłuższą granicę z Białorusią, a kraj ten "zaprosił Frontex", ponieważ chciał "umiędzynarodowienia tej sprawy". - Poza kwestią typowo graniczną jest to kwestia polityczna i obecność oficerów Frontexu sprawia, że Litwini są wiarygodni wobec całej Europy - powiedział. - Polska granica jest pod wyłączną kontrolą rządu, umierają tam ludzie - dodał Grabiec.
W odpowiedzi na uwagę o dyplomacji Błażej Poboży powiedział, że nadbużański oddział straży granicznej liczy ok. 2,5 tys. ludzi, a "cały Frontex to jest 600 osób". - Gdyby chcieć teraz zaprosić Frontex, to on musiałby się zwrócić do któregoś z państw członkowskich o oddelegowanie funkcjonariuszy. Nie ma potrzeby, żeby na tym etapie włączony był Frontex - powiedział Poboży. Zauważył, że to dzięki dyplomacji "został zatrzymany iracki kanał", który był głównym kanałem przerzutu imigrantów przez Mińsk.
Morawiecki: potencjał nielegalnej migracji
Mariusz Kamiński przekazał w poniedziałek, że na granicę zostanie skierowanych 500 dodatkowych żołnierzy. - Podlaski oddział Straży Granicznej otrzyma w środę osiem nowoczesnych pojazdów - powiedział podczas konferencji prasowej.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślał, że straż graniczna dysponuje nagraniami z kamer i dronów, które potwierdzają to, że migranci są przewożeni na granicę przez białoruskie służby. - Jesteśmy absolutnie pewni, że osoby z terytorium Białorusi są przewożone do nadgranicznych placówek straży granicznej białoruskiej, tam są one lokowane, tam są instruowane i są przewożone również środkami straży białoruskiej, białoruskich funkcjonariuszy, nad granicę polską - tłumaczył Mateusz Morawiecki.
ZOBACZ: Śląskie. Gruzin uciekał przed Strażą Graniczną po dachu lotniska w Pyrzowicach
- Mój niepokój budzi fakt, że żeby napór na zewnętrzną granicę UE wciąż trwał, to Białoruś specjalnie wprowadziła ruch bezwizowy z kilkoma krajami o wielkim potencjale nielegalnej emigracji - mówił premier.
- My naszej granicy będziemy bronili z całą determinacją. Jestem bardzo wdzięczny wszystkim funkcjonariuszom straży granicznej i żołnierzom wojska polskiego za ochronę granicy - podkreślał szef rządu.
Wszystkie odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej